Sunday, January 19, 2025
Home / Fundacja Miasto Kobiet  / Kobiety Krakowa  / Kobieta Krakowa: Angelika Ciecierska

Kobieta Krakowa: Angelika Ciecierska

Kobieta w męskim, biznesowym świecie nie ma lekkiego życia

Angelika Ciecierska

Angelika Ciecierska / fot. Barbara Bogacka

Angelika Ciecierska: W życiu możemy kierować się albo prawdą, albo kłamstwem. Z prawdy rodzi się miłość, a z kłamstwa lęk. Niestety definicja sukcesu, którą stosowałam na samym początku, była przepełniona lękiem. Chciałam każdemu coś pokazać, ale najbardziej sobie

 

Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?

Angelika Ciecierska: Jestem kobietą, która przede wszystkim nie boi się wyzwań. Wybierając studia wiedziałam, że docelowo chcę zostać inżynierem, choć na tamten czas moje wyobrażenie o pracy zawodowej było mgliste i miałam na to różne pomysły. Dzisiaj jestem właścicielką firmy, która zajmuje się inżynierską oceną ryzyka maszynowego. Projektujemy koncepcje zabezpieczenia maszyn i linii produkcyjnych. Dostosowujemy maszyny do wymagań bezpieczeństwa według dyrektyw nowego podejścia, tj. dyrektywy maszynowej i narzędziowej. Pomagamy w certyfikacji maszyn. Dzięki mojej pracy operatorzy maszyn wracają do domu bez urazów. Każda fabryka to inny proces, ciekawi ludzie, radość poznawania świata.

 

Dodatkowo jestem współtwórczynią projektu Crypto Ladies Club, którego celem jest pomaganie kobietom świetnie zarabiać na tradingu i inwestowaniu w kryptowaluty. Ten projekt powstał z potrzeby propagowania niezależności finansowej kobiet. Najważniejsze jest dla nas bezpieczeństwo. Kobiety, które do nas dołączają, bardzo często nie wiedzą, od czego zacząć, popełniają błędy, a w konsekwencji tracą pieniądze. Niestety bardzo często brakuje im merytorycznego i życzliwego wsparcia, konkretnej wiedzy zebranej w jednym miejscu i kogoś, kto po prostu przeprowadzi je za rękę przez ten niełatwy proces. Obserwując rozwój naszej grupy, muszę przyznać, że kobiety na rynkach finansowych radzą sobie doskonale.

Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?

Odkąd pamiętam, walczyłam ze sobą. Z jednej strony miałam nieposkromioną ambicję, chęć robienia czegoś więcej, a z drugiej strony ‒ przekonanie o byciu niewystarczającą, o niezasługiwaniu. Bardzo często rezygnowałam z siebie tylko po to, aby być lubianą i akceptowaną. Bałam się samotności. Potrafiłam realizować swoje plany, nawet te długofalowe, ale odkąd pamiętam, nie było w tym lekkości, spokoju. Moja droga była raczej przepełnione strachem i lękiem, że coś lub kogoś stracę. Całkiem niedawno zrozumiałam, że to, jak o sobie myślę i co przyjmuję, ma kluczowe znaczenie. Kamieniem milowym był moment, kiedy postawiłam granicę, przede wszystkim sobie.

 

Drugim istotnym zdarzeniem było doświadczenie mobbingu w zespole, w którym pracowałam, a w konsekwencji bezpodstawne zwolnienie mnie z pracy. To był dla mnie bardzo trudny czas. Straciłam zaufanie do pracodawców. Nie chciałam przyjąć kolejnej pracy na etacie. Bałam się niezdrowych układów pomiędzy pracownikami a pracodawcą, nierównego traktowania, braku wsparcia od zespołu. Rozwiązanie było tylko jedno – własna firma na moich zasadach.

 

Dziś pracuję dla siebie i ogromnie się cieszę, że mogę budować zespół, w którym jest zdrowa atmosfera, no i przede wszystkim w którym panuje szacunek dla drugiego człowieka.

Angelika Ciecierska

Angelika Ciecierska / fot. Barbara Bogacka

Wydarzenia, które Cię zmieniły?

Przede wszystkim moje dzieciństwo. Odkąd pamiętam, niosłam balast przerzuconej na mnie rodzicielskiej odpowiedzialności i zbyt wielu obowiązków. Musiałam być dorosła i odpowiedzialna. To były lata wewnętrznej tułaczki, walki pomiędzy tym, jak jest, a tym, do czego wyrywało się serce. Dopiero jako dojrzała kobieta zrozumiałam, że to wszystko miało sens i jest źródłem mojej siły, z której dzisiaj czerpię. Bez tamtych wydarzeń dziś nie byłabym tym, kim jestem.

 

Kolejne wydarzenie, to kryzys, który wydarzył się znacznie później. Z ostatniej pracy na etacie zwolniono mnie na początku pandemii, przez co byłam jeszcze bardziej przerażona moją sytuacją. Wiedziałam, że kolejna praca na etacie nie wchodzi w grę i jednocześnie bałam się odpowiedzialności, którą musiałabym na siebie wziąć, prowadząc własną firmę. Z perspektywy czasu uważam, że to było bardzo ważne doświadczenie w moim życiu. Najszybciej wzrastamy w kryzysie. Byłam zmuszona szukać odważnych rozwiązań i podjąć ryzyko. W wyniku własnych doświadczeń pojęłam moc powiedzenia, że wszechświat sprzyja odważnym. Nagle na mojej drodze zaczęły pojawiać się przychylne mi osoby i ciekawe szanse biznesowe. Dziś nie czuję ciężaru odpowiedzialności. Jestem dobra w tym co robię i ta świadomość pozwala mi iść na przód. Czasami nie możemy przygotować się do pewnych sytuacji. Musimy z odwagą wchodzić w pewne role i uczyć się na żywym organizmie.

 

Kolejne zdarzenie to choroba najbliższej mi osoby. Zrozumiałam wtedy, że nie ma w życiu cenniejszych chwil, niż te z najbliższymi. I nie ma tu znaczenia, w jakim domu się wychowaliśmy. Odkąd wlałam w moje relacje rodzinne więcej świadomości, zrozumiałam, że każdy ma swoją historię, jakąś przeszłość, która go ukształtowała, a nasza postawa w różnych momentach życia była wynikiem właśnie tej przeszłości. Świadomość tego mechanizmu jest bardzo uwalniająca i pozwala spojrzeć na drugiego człowieka z zupełnie innej perspektywy ‒ akceptacji, szacunku.

Co uznajesz za swój największy sukces?

W minionym roku dla pewnej międzynarodowej korporacji podjęliśmy się kilku dużych audytów bezpieczeństwa maszynowego w zakładach produkcyjnych w różnych lokalizacjach. Efekty naszej pracy zostały docenione, w wyniku czego zostaliśmy wybrani jako jedyny wykonawca projektu oceny bezpieczeństwa maszynowego wszystkich zakładów tej firmy w Polsce. To ogromne wyróżnienie tym bardziej, że w konkursie na wyłącznego wykonawcę brały udział największe firmy branży. Udowodniliśmy, że nasz zespół tworzą świetni inżynierowie, audytorzy, automatycy, a jakość naszej pracy jest na najwyższym poziomie. Jednak nie osiągnęłabym tego, gdyby nie ludzie, z którymi współpracuję. Czyli właściwie wszystko zaczyna się i kończy na moich relacjach. Zatem od razu przejdę do sukcesu w ogóle.

 

Kiedyś na pewnym wieczorze autorskim usłyszałam, że w życiu możemy kierować się albo prawdą albo kłamstwem. Z prawdy rodzi się miłość, a z kłamstwa lęk. Niestety definicja sukcesu, którą stosowałam na samym początku, była przepełniona lękiem. Chciałam każdemu coś pokazać, ale najbardziej sobie. Myślałam, że sukces zawodowy jakoś mnie zdefiniuje, że będę kimś lepszym od innych. Później zrozumiałam, że moje życie kompletnie nie jest o tym. Relacje głębokie, prawdziwe i na temat – tym jest prawdziwy sukces. Wszystko co mam i to kim jestem, to wynik moich relacji. Zatem czy osiągnęłam sukces? Każda kolejna głęboka i szczera relacja jest dla mnie ogromnym sukcesem.

Jakie są Twoje super moce?

Ludzie otwierają się przede mną. Czują ciepło, sympatię, zaufanie. Mam analityczny umysł, dlatego często proszą mnie o radę. Oczywiście, staram się nie wchodzić w kompetencję psychologa, lecz dawać życiowe wskazówki oparte na własnych doświadczeniach. Nie poddaję się. Mam w sobie dużo determinacji. Jeśli widzę choć cień szansy, walczę o daną sprawę do końca.

Najlepsza/najgorsza rada, jaką w życiu dostałaś?

Najlepsza rada biznesowa? Buduj dobre relacje, a nie będziesz musiała sprzedawać. Najgorsza rada? Chyba takiej nie dostałam, albo ją po prostu wyparłam (śmiech).

Angelika Ciecierska

Angelika Ciecierska / fot. Barbara Bogacka

Najlepsza/najtrudniejsza decyzja, jaką podjęłaś w życiu?

Najlepszą decyzją, jaką podjęłam do tej pory, była zmiana terapeuty (śmiech). A tak na serio, to ponad rok temu postanowiłam, że muszę zrobić porządek z moimi demonami z przeszłości. Poszłam na terapię. Czułam, że jest jakiś postęp, ale pomimo pracy nad sobą nie potrafiłam budować dobrych nawyków. Ciągle powtarzałam te same schematy. To było silniejsze ode mnie. Wtedy trafiłam na terapeutę, który łączy psychologię transpersonalną z mentoringiem duchowym. Z jego pomocą zrozumiałam, że nie chodzi tylko o to, aby znać przyczynę swoich niepowodzeń, lecz aby się uwolnić od przywiązania do tej wiedzy i w pewnym momencie podważyć jej zasadność. Zrozumienie schematów, według których działamy to jedno, ale wykształcenie w sobie postawy duchowej, to zupełnie inna para kaloszy. To odkrycie dało mi inną jakość życia.

 

Jak już wspomniałam wcześniej, wielką wartością są dla mnie ludzie, którymi się otaczam. Tak naprawdę to oni wraz ze mną tkają coś, co nazywam „moim życiem”. Zatem najtrudniejsze decyzje, jakie podejmowałam w życiu, zawsze były związane z ludźmi, z którymi z różnych powodów musiałam się rozstać.

Ciemne strony biznesu?

Jestem kobietą w męskim, biznesowym świecie. Z reguły współpracuję z mężczyznami, są to np. dyrektorzy produkcji, kierownicy działów technicznych, automatycy, itd. Miały miejsce sytuacje, gdy ktoś podważał moje kompetencje ze względu na płeć.

Co Cię kręci / motywuje / irytuje?

Zdecydowanie kręcą mnie wyzwania ‒ coś, nad czym warto długofalowo pracować. To mogą być różne rzeczy, bynajmniej nie tylko związane z życiem zawodowym. Jednak odkryłam, że tylko poczucie misji daje mi podstawę proaktywności. Spisałam kilka głównych kryteriów, norm, według których oceniane i wartościowane jest wszystko inne. Kiedy potrafię dotrzymać słowa sama sobie, jestem bardzo zmotywowana.
Kręci mnie wizja wolności, którą mam w swojej pracy. Mogę pracować z każdego miejsca w Polsce. Motywuje mnie wizja wolności lokalizacyjnej i finansowej, którą chcę docelowo osiągnąć, aby poznawać świat z najbliższymi.

Kto Cię inspiruje?

Poza kilkoma postaciami historycznymi, jak np. Benjamin Franklin, Winston Churchill czy Roosevelt, inspirują mnie także współcześni sportowcy i podróżnicy, przede wszystkim przez ich niezłomność i hart ducha. Jest jeszcze jedna osoba, która jest dla mnie dużą inspiracją i która pomogła mi przez ostatnie kilka miesięcy znacząco poprawić jakość mojego życia – to mój mentor. Czasami te niezwykłe postaci, które mają na nasze życie największy wpływ, są tuż obok.

Co ostatnio usłyszałaś na swój temat? Najbardziej absurdalna rzecz jaką usłyszałaś o sobie?

Każdy ma swoją prawdę na czyjś temat. Jedni lubią się interesować i oceniać, inni są zajęci i powściągliwi. Czasami nawet od osób najbliższych naszemu sercu usłyszymy coś w naszej opinii absurdalnego. Jednak czy warto o tym mówić? Nie chcę pielęgnować w sobie takich rzeczy. Zapomniałam i odpuściłam. Z własnego doświadczenia wiem, że mówiąc o kimś, tak naprawdę mówimy o sobie.

Co powiedziałabyś 15-letniej sobie?

Powiedziałabym sobie tak: kochanie, więcej odwagi! To ty jesteś najważniejszym człowiekiem w twoim życiu, dlatego przestań spełniać oczekiwania innych, a zacznij spełniać swoje. Myślę, że gdybym to pojęła wcześniej, jeszcze jako nastolatka, uniknęłabym sporej liczby frustracji w moim życiu.

Co jest dla Ciebie ważne?

Moje wartości.

Ostatnio uświadomiłam sobie, że z reguły nie raniło mnie to, co mi się przytrafiało, ale moja reakcja na to, a ta z kolei wynikała z braku odwagi podejmowania decyzji w oparciu o własne wartości. Po prostu pozwalałam po nich deptać. Zupełnie inaczej wygląda moje życie, odkąd wiem, co jest dla mnie najważniejsze.

 

Mając tę wizję w głowie, codziennie staram się utrzymywać postawę spójną z moimi wartościami, wśród których są m.in. pracowitość, konsekwencja, dobroć, chęć bezwarunkowej pomocy, odwaga, miłość, oddanie. Nie chcę tylko z kanapy oglądać filmów akcji i podziwiać odwagi bohaterów, którzy postępują w zgodzie z tym, co dla nich jest najważniejsze. Codziennie chcę być taką bohaterką dla siebie samej.

Na co przeznaczyłabyś dużą sumę, gdyby spadła Ci z nieba?

Na pewno przekazałabym te pieniądze potrzebującym, chorym dzieciom, ale nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała ich najpierw pomnożyć (śmiech).

Gdybyś miała taką możliwość, z kim zamieniłabyś się życiem na jeden dzień?

Prawdopodobnie z Elonem Muskiem. Chciałabym dowiedzieć się, jak to jest być wizjonerem.

Czego o Tobie nikt nie wie?

Jeśli powiem, wszyscy się dowiedzą (śmiech). Właśnie przypomniały mi się słowa piosenki „Niepokonani” zespołu Perfect „… być zagadką, której nikt nie zdąży zgadnąć, nim minie czas”. Zatem w myśl refrenu kultowej piosenki pozostawię kilka tajemnic dla kogoś, kto będzie zaintrygowany ich odkrywaniem.

Czego chciałabyś się jeszcze nauczyć?

Chciałabym nauczyć się profesjonalnego tradingu. Jestem na bardzo dobrej drodze, ale przede mną jeszcze sporo pracy. To bardzo wymagająca profesja, w której sukces w większej mierze zależy od naszej głowy, nastawienia, pokory, cierpliwości, opanowania, konsekwencji. To znowu sprowadza się do pracy nad sobą i chyba dlatego tak bardzo mnie to pociąga.

Kiedy się uśmiechasz?

Uśmiecham się, kiedy narasta we mnie uczucie miłości, przyjaźni albo sympatii. Nie tylko w stosunku do innych ludzi, ale również do siebie.

Gdzie Cię znajdziemy?

www.tesma.pl
www.linkedin.com/in/ciecierska
Angelika Ciecierska | Facebook
www.cryptoladiesclub.pl/kurs
Crypto Ladies Club 💸 Zbuduj swoją niezależność finansową | Facebook
wsparcie kobiet 🙋‍♀️rozwój 📚podróże ✈️praca online 👩🏻‍💻kursy (@crypto_ladies_club) •

 


Projekt #KobietyKrakowa

Fotografia: Barbara Bogacka

Wizaż: Małgorzata Braś

Wnętrza sesji zdjęciowych: Teatr KTO

Chcesz zostać #KobietąKrakowa? Kobiety Krakowa

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ