Agnieszka Wojtas-Gawor: Od mojego męża usłyszałam, abym realizowała swoje marzenia, i to dzięki niemu otworzyłam firmę i zaczęłam budować swoją markę. To była najlepsza decyzja w moim zawodowym życiu
Kim jesteś i czym się zawodowo zajmujesz?
Agnieszka Wojtas-Gawor: Jestem fizjoterapeutką, masażystką, terapeutką manualną twarzy, szkoleniowcem w zakresie masażu ‒ specjalizuję się w manualnych terapiach twarzy. Jestem też właścicielką gabinetu Masaż Med oraz założycielką i właścicielką Medical School ‒ szkoły, w której szkolimy z zakresu masaży, fizjoterapii, medycyny estetycznej, kosmetyki i makijażu. Medical School to ja, mój drugi dom, jestem duszą tej szkoły, a przekazywanie wiedzy to moja pasja, z której czerpię wiele satysfakcji. Stworzyłam to miejsce po to, aby jak najwięcej ludzi zarazić pasją do masażu i aby kochali to, co robią.
Jaką drogę przebyłaś, by dotrzeć do punktu, w którym jesteś?
W wieku 24 lat, będąc już po licencjacie, postanowiłam przeprowadzić się z mojej rodzinnej miejscowości do Krakowa, aby móc kontynuować studia magisterskie. W tym czasie rozpoczęłam też pracę w zawodzie fizjoterapeuty ‒ miałam do czynienia z trudnymi pacjentami, po ciężkich chorobach, i to wówczas zdałam sobie sprawę, że chcę pomagać innym. Studiując postanowiłam rozwijać swoje pasje w zakresie masażu i tak zaczęła się moja zawodowa kariera. Praca terapeutki i ciągły rozwój dawały mi olbrzymią satysfakcję i skłaniały do dalszego pogłębiania wiedzy.
W miarę upływu czasu i zdobywania doświadczenia utwierdzałam się w przekonaniu, że chciałabym się dzielić z innymi moją wiedzą, umiejętnościami i doświadczeniem, które zdobywałam w kraju i za granicą. Praktyka, którą nabyłam jako fizjoterapeutka, terapeutka oraz instruktorka masażu w placówkach szkoleniowych, pozwoliła mi pójść nawet o krok dalej i otworzyć swój własny gabinet Masaż Med, w którym zajmowałam się terapiami i masażami. Kolejnym etapem w mojej karierze było założenie własnej szkoły Medical School. Tutaj rozwinęłam skrzydła.
Prowadzenie szkoleń, dzielenie się wiedzą to moja pasja, a nie pracę czy obowiązek. Pokazuję, że masaż to nie schemat, a praca z pacjentem/klientem może być przyjemna. Oczywiście bycie trenerką wymaga zarówno nakładów finansowych jak i czasu na ciągłe doskonalenie swojego warsztatu, aby być jeszcze lepszą w tym, co robię. Dodatkowo codziennie spotykam w szkole nowych ludzi, a każdy z inną energią. To wymaga indywidualnego podejścia do każdego kursanta. Uwielbiam to co robię i gdybym mogła cofnąć czas, moja kariera potoczyłaby się tak samo.
Swoim kursantom powtarzam znaną maksymę: „Rób to co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia w swoim życiu”. Gdy robimy to co kochamy, praca przestaje być obowiązkiem a staje się pasją. Dzięki temu możemy czerpać radość i satysfakcję z każdego dnia.
Wydarzenia, które Cię zmieniły?
Kilka wydarzeń w moim życiu zdecydowanie miało wpływ na to, kim jestem teraz. Z pewnością fakt, że zostałam matką, czyli narodziny w 2013 roku mojego syna Mikołaja. To on zmienił moje podejście do życia. Stałam się łagodniejsza ale bardziej pewna siebie. Dał mi siłę i zmobilizował mnie do dalszych działań. Jest moim oczkiem w głowie i najważniejszą osobą na świecie.
Również nauka i praca z ludźmi o różnych poglądach i doświadczeniach otworzyły moje horyzonty i nauczyły mnie empatii, zrozumienia oraz dodały mi wiary w siebie. Z kolei podróże pozwoliły mi spojrzeć na świat z innej perspektywy oraz doświadczyć kulturowej różnorodności.
Co uznajesz za swój największy sukces?
Na pewno jest to moja rodzina oraz przyjaciele. Zawsze mogę na nich liczyć, kibicują, mobilizują i wspierają mnie. Szczęściem jest to, że otaczam się kochającymi ludźmi, codziennie patrzę na mojego mądrego syna, który rozwija swoje pasje, oraz wspaniałego męża. To właśnie on zawsze mnie wspiera i mobilizuje do działania. Zawodowo to oczywiście moja firma Medical School, której poświęciłam mnóstwo pracy i energii, i która jest moim „drugim dzieckiem”.
Jakie są Twoje supermoce?
Lubię w sobie upór w dążeniu do celu. Mam rozwinięte umiejętności komunikacyjne i potrafię budować dobre relacje z ludźmi. Mam też bzika na punkcie anatomii i sprawia mi olbrzymią przyjemność poszerzanie wiedzy z tego zakresu. Otwartość, empatia, chęć niesienia pomocy, dociekliwość to cechy bardzo pomocne w biznesie. Perfekcjonizm oraz wysoki poziom oczekiwań, zarówno w stosunku do siebie, jak i innych ludzi, czasem pomaga, a czasem szkodzi. Wymagam bardzo dużo od innych i niestety czasem spotyka mnie rozczarowanie. Jestem też taką „Zosią Samosią”, ale to bardziej utrudnia niż pomaga w biznesie.
Najlepsza / najgorsza rada, jaką w życiu dostałaś?
„Zawsze bądź sobą i postępuj zgodnie ze swoimi wartościami”. Tego oczywiście się trzymam. Staram się być autentyczna, wierna własnym przekonaniom, odważna ‒ ale zarazem mam szacunek dla siebie i innych. Takie podejście prowadzi do satysfakcjonującego, spełnionego i autentycznego życia.
Od mojego męża usłyszałam, abym realizowała swoje marzenia, i to dzięki niemu otworzyłam firmę i zaczęłam budować swoją markę. To była najlepsza decyzja w życiu.
Masz jakieś swoje patenty / rady ułatwiające życie, którymi chciałabyś się podzielić z innymi kobietami?
„Planuj i organizuj swój czas, ale bądź elastyczna”. Ustal swoje priorytety (dla mnie to rodzina, bliscy i przyjaciele), stwórz listę zadań, ale bądź gotowa, aby zmienić swoje plany, gdy coś ci nagle wyskoczy. I najważniejsze: „Nie zwracaj uwagi na opinię innych osób ‒ znaj swoją wartość”.
Najlepsza / najtrudniejsza decyzja, jaką podjęłaś w życiu?
Najlepszą decyzją była ta o założeniu rodziny. Od mojego męża usłyszałam, abym realizowała swoje marzenia, i to dzięki niemu otworzyłam firmę i zaczęłam budować swoją markę. To z kolei była najlepsza decyzja w moim zawodowym życiu.
Ciemne strony biznesu?
Jest ich wiele, jak w każdym biznesie. Taka najważniejsza to brak kompetencji u instruktorów i szkoleniowców. Zdarza się, że nie mają wiedzy ani doświadczenia, a bez tego nie da się przekazywać wiedzy innym. Niestety często placówki szkoleniowe prowadzą kursy dla zysku, a nie po to, aby rzetelnie uczyć. Brak uregulowań prowadzi do tego, że każdy może zostać szkoleniowcem. Kolejna ciemna strona wiąże się z osobami, które masują z chęci zysku, a nie z pasji. To niestety od razu widać i czuć.
Pasjonaci bawią się masażem, sprawiają, że pod ich rękami pacjent czuje się cudownie, dotyk ich sprawia, że odpływa. Chciałabym żeby takich ludzi było coraz więcej, dlatego pracując pokazuję innym, że tę pracę można kochać i zarażam ich swoją pasją.
Co Cię kręci / motywuje / irytuje?
Kręci mnie chęć rozwoju i przekazywanie wiedzy innym, podróże, codzienne nowe wyzwania. I brak monotonii, ponieważ każdy dzień jest inny. Najbardziej irytuje mnie to, o czym już wspomniałam ‒ brak wiedzy u ludzi pracujących w zawodzie. Niestety jako szkoleniowiec bardzo często się z tym spotykam, a przecież naszym zadaniem jest edukować ludzi na jak najwyższym poziomie. Nie lubię, gdy ktoś mówi, że „nie da się” ‒ oczywiście że się da, tylko trzeba chcieć. To od chęci zależy, czy nam się uda coś osiągnąć. Irytuje mnie też obrażanie innych, brak poszanowania drugiej osoby i jej pracy oraz brak zaangażowania ze strony ludzi.
Kto Cię inspiruje?
Inspiruje mnie cały świat ‒ od każdego człowieka, którego spotkałam na swojej drodze czegoś się nauczyłam.
Co ostatnio usłyszałaś na swój temat?
Często słyszę od swoich kursantów: „Agnieszka jest cudownym szkoleniowcem, ma ogrom wiedzy, chętnie się nią dzieli i motywuje. Ma profesjonalne podejście a w szkole panuje fantastyczna, luźna atmosfera, co jest bardzo ważne”. To mnie bardzo motywuje, daję 1000 proc. siebie i są tego rezultaty.
Co powiedziałabyś 18-letniej sobie?
Pewnie powiedziałabym, żeby nie martwić się zbytnio o przyszłość, cieszyć się chwilą i brać to, co nam daje każdy dzień. Żeby nie bać się popełniać błędów, bo to część procesu nauki i rozwoju ‒ na błędach się uczymy i budujemy własne życie. Oraz że warto mieć marzenia i dążyć do ich realizacji.
Co jest dla Ciebie ważne?
Prywatnie oczywiście moi bliscy ‒ mój syn, mąż, rodzina i przyjaciele, oraz budowanie głębokich i wartościowych relacji z innymi ludźmi. Zawodowo dążenie do osobistego rozwoju oraz podejmowanie działań, które sprawiają, że czuję się spełniona i szczęśliwa.
Na co zawsze masz czas?
Zawsze mam czas dla rodziny i przyjaciół. Relacje z bliskimi są najważniejsze, rozmowy z rodziną i przyjaciółmi, wsparcie, obecność, pomaganie i bycie obok ważnych dla nas osób. Potrafię też znaleźć chwilę dla siebie i na swoje przyjemności ‒ odpoczynek, pasje, rozwój osobisty.
Jaka jest najcenniejsza rzecz, jaką posiadasz?
Najcenniejsze są te rzeczy, których nie można kupić. To moja rodzina – mąż i syn. Chwile spędzone z nimi są bezcenne.
Co zawsze masz przy sobie? Co nosisz w torebce?
To zależy od torebki… oraz czy idę do pracy, czy jestem na urlopie. Ale jak to w damskiej torebce, zawsze jest wszystko i nic.
Na co przeznaczyłabyś dużą sumę, gdyby spadła Ci z nieba?
Nie myślałam nigdy w ten sposób. Pieniądze nie są najważniejsze, a tylko ułatwiają nam życie, pomagają realizować marzenia i rozwiązać wiele problemów. A marzeń mam wiele. Uwielbiam podróże i chętnie zwiedziłabym Azję, poznała ich kulturę, masaże i terapie tam stosowane.
Gdybyś miała taką możliwość, z kim zamieniłabyś się życiem na jeden dzień?
Nigdy nad tym się nie zastanawiałam. Myślę, że jednak nie chciałabym się z nikim zamienić. Uwielbiam swoje życie i chcę być tu i teraz, otoczona kochającymi ludźmi, i móc dalej się rozwijać.
Czego chciałabyś się jeszcze nauczyć? Plany na przyszłość?
Chciałabym nauczyć się języka hiszpańskiego oraz poszerzyć wiedzę na temat różnych kultur. Wzbogacenie kompetencji komunikacyjnych jest mi potrzebne zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Oczywiście dalej chcę się rozwijać w dziedzinie masażu oraz poznawać nowe techniki w tym zakresie. Może też w końcu wydam książkę i stworzę swój autorski masaż.
Kiedy się uśmiechasz?
Jest wiele rzeczy, które potrafią mnie rozbawić i sprawić, że się uśmiecham. Czasem to drobne gesty innych ludzi, czasem zabawne sytuacje z życia codziennego, czasem po prostu momenty spędzone z bliskimi osobami. Uśmiecham się również, gdy widzę że moje działania przynoszą pozytywne rezultaty, lub gdy mogę komuś pomóc.
Ulubione miejsca w Krakowie?
Kraków to wyjątkowe i klimatyczne miasto. Kryje w sobie w wiele pięknych i tajemniczych miejsc, które warto zobaczyć i odwiedzić. Uwielbiam miejsca, gdzie jest zielono, gdzie można odpocząć i się zrelaksować. Piękne jest również stare miasto, zwłaszcza wieczorną porą ‒ wtedy można poczuć jego cudowny klimat.
Gdzie Cię znajdziemy?
Medical School, ul. Lubelska 24/6, Kraków, tel. 690-002-359
www.medical-school.pl
https://www.facebook.com/medicalschoolkrakow
@medicalschoolkrakow
www.masaz-med.pl
Projekt #KobietyKrakowa
Fotografia: Barbara Bogacka
Wizaż: Małgorzata Braś
Wnętrza sesji zdjęciowych: The Crown Krakow Center – Handwritten Collection
Chcesz zostać #KobietąKrakowa? Kobiety Krakowa