Tuesday, June 17, 2025
Home / Rozwój  / Rodzicielstwo  / Kobieca ręka do eventów

Kobieca ręka do eventów

Święto literatury dla Milusińskich

festiwal literatury dziecięcej dyrektorka

Agnieszka Karp-Szymańska, Dyrektorka Międzypokoleniowego Festiwalu Literatury Dziecięcej Ojce i Dziatki. fot. Archiwum Fundacji Czas Dzieci

Agnieszka Karp-Szymańska, Dyrektorka Międzypokoleniowego Festiwalu Literatury Dziecięcej Ojce i Dziatki, największego festiwalu literatury dziecięcej, opowiada o kobiecym zarządzaniu w kulturze

 

 

Od kilku lat festiwale wyrastają jak grzyby po deszczu. Jedne znajdują stałe miejsce w sercach publiczności, inne budzą mieszane uczucia. Co do skuteczności w podnoszeniu poziomu czytelnictwa przez podobne imprezy, mają wątpliwości nie tylko rodzice, ale i samo środowisko. Agnieszka Karp-Szymańska z tworzeniem wydarzeń dla dzieci jest związana od przeszło 10 lat. Kreuje wydarzenia, mogące zaskoczyć najmłodszych, takie jak Ostry Dyżur Literacki, gdzie eksperci literatury dla dzieci leczą „nietolerancje” czytelnicze.

Międzypokoleniowy Festiwal Literatury Dziecięcej Ojce i Dziatki niebawem startuje. Jakie miasta obejmie swym zasięgiem w tym roku?

Agnieszka Karp-Szymańska: Pracujemy w trybie projektu dwuletniego, co pozwala nam swobodniej przygotowywać się do nadchodzącej edycji. Festiwal rozpocznie się 10 czerwca wydarzeniem specjalnym na Zamku Królewskim na Wawelu, na zamku w Pieskowej Skale oraz w Dworze w Stryszowie, i potrwa do końca września. Odwiedzi kolejno: Warszawę, Radom, Katowice, Wrocław, Opole, Gdynię, Sopot, Lublin, i Zamość. Przed nami spotkania, warsztaty, gry i zabawy literackie, wystawy, ale także wielkoformatowe komiksy i Ostre Dyżury Literackie. Łącznie ok. 100 wydarzeń.

Wydaje się, że tak szeroko zakrojone działania wymagają całego sztabu ludzi.

Niekoniecznie. Naszym założeniem od początku było łączenie animatorów kultury z różnych stron Polski. Korzystamy z doświadczeń instytucji lokalnych, pomagając im rozwiązywać zastane problemy i optymalizować procesy w oparciu o nasze doświadczenia. Cały czas wiele uczymy się od siebie nawzajem. Trzonem festiwalu jest ok. 10 kobiet, znakomitych specjalistek w swoich dziedzinach, mających ponadto silne poczucie misji.

Czy dobrze rozumiem, że to kobiecy biznes?

Można to tak ująć. Ani festiwal, ani Fundacja Czas Dzieci nie ma w stałym zespole żadnego mężczyzny. Nie dlatego, że tak zdecydowałyśmy, byłoby to nieuczciwe, ale po prostu podczas rekrutacji żadni się nie pojawiali. To jest ciekawe zjawisko.

Firmy i fundacje, mające w nazwie lub misji działalność na rzecz dzieci, mężczyźni raczej omijają szerokim łukiem. W świadomości mężczyzn to nie jest branża, która zapewnia pozycję społeczną, nie bardzo wierzą też w perspektywę stałego, pewnego dochodu.

To trochę niezrozumiałe, bo przecież marketing, sponsoring czy management w branży związanej z tematem dziecięcym działa podobnie, jak w każdej innej. Wciąż mamy sytuację, w której to kobieta jest przypisana do tematu dziecka i wszystkiego, co jest z nim związane. Dodatkowo mówimy o festiwalu literackim, a jak wiemy z badań, kobiety znacznie częściej sięgają po książkę, ten obszar jest dla nich o wiele ważniejszy, niż dla mężczyzn, dlatego tak bardzo się w niego angażują. To oczywiście nie oznacza, że w ogóle nie ma festiwali kierowanych przez mężczyzn. Naturalnie są, ale warto zwrócić uwagę na to, że zajmują oni raczej stanowiska kierownicze, a role wykonawcze, często także kreatywne, programowe są powierzane kobietom.

Wygląda na to, że u Was wszystko działa. Zabrzmi to trochę jak cytat z „Seksmisji”, ale może wcale nie potrzebujemy mężczyzn?

Z takimi stwierdzeniami trzeba ostrożnie, bo wielu wspaniałych mężczyzn wspiera nas w działaniach. Między innymi aktorzy, ambasadorzy „Męskiego czytania”, mężowie, partnerzy… Ale jeśli chodzi o samą kreację i produkcję wydarzeń, jeśli wierzyć badaniom, kobiety są lepszymi organizatorkami. Wydarzenia przez nie tworzone są często lepiej oceniane przez samych uczestników.

Z czego to może wynikać?

Myślę, że właśnie z tych różnic pomiędzy kobietą a mężczyzną. Pracowałam przy eventach zarówno w zespole męskim, jak i żeńskim. My, kobiety, dostrzegamy więcej detali i okoliczności, jesteśmy przyzwyczajone do wykonywania wielu zadań na raz, zwracamy uwagę na szczegóły, które mają wpływ na doświadczenie uczestnika, staramy się lepiej go zrozumieć i dopasować naszą pracę do jego oczekiwań. Takie cechy jak empatia i zdolność przewidywania (domeny kobiet) są absolutnie niezbędne we współpracy z partnerami. Kultura to taki obszar, gdzie niezwykle łatwo kogoś urazić. Warto pochylić się nad rysami w relacjach, czasami odpuścić przekonanie o własnej nieomylności na rzecz dalszej współpracy. Oczywiście istnieją takie okoliczności, w których kompromisy nie są wskazane, bo godzą w nasz system wartości.

Zastanawiam się, czy w zarządzaniu nie są jednak niezbędne cechy bardziej analityczne, męskie.

Oczywiście. Tyle że współczesne kobiety je mają! Znakomicie zarządzają budżetem, czasem, zespołem (przykładem na to jest chociażby nasza dyrektor wykonawcza festiwalu literatury dziecięcej, Jola Wrzesińska) i dbają przy tym o siebie nawzajem. W naszym festiwalowym zespole każda z dziewczyn jest kompletnie inna i ma zupełnie inne kompetencje. Trzeba umieć zaakceptować fakt, że dopiero w zespole stanowimy siłę. Nikt z nas nie jest alfą i omegą i nie musi nią być! Z całą pewnością ja nie nadawałabym się do sektora finansów, bo mam duszę marzycielki idealistki i czasami trzeba mnie sprowadzać na ziemię, a moje pomysły docinać do budżetów. Ale za to dzięki takiej mojej naturze nasze programy festiwalowe są głęboko przemyślane.

Pozostawmy na chwilę kwestie płci. Na co powinni zwracać uwagę organizatorzy imprez, kierowanych do dzieci?

Dzieci, a dokładniej rodziny (bo dzieci same na eventy nie chodzą), mają nieco inne potrzeby niż dorośli, a ja mam cały czas wrażenie, że wielu organizatorów imprez dla dzieci próbuje „kroić” dla nich wydarzenia nieco mniejsze, ale według dorosłej formy. Niewiele organizacji zadaje sobie trud prowadzenia jakichkolwiek badań, obserwacji, zadawania pytań, szukania inspiracji w Polsce i poza nią. A odpowiedzi są zwykle bardzo blisko, w samych uczestnikach.

Jakie wyzwania czekają Was w tym roku?

W tym roku po raz pierwszy wiele z wydarzeń festiwalowych będzie dostępnych dla dzieci z niepełnosprawnościami. To dla nas bardzo ważne i będzie to jeden z naszych najważniejszych kierunków rozwoju.

Kogo możemy spotkać na tegorocznym festiwalu?

Udział w tegorocznym festiwalu literatury dziecięcej potwierdziło już kilkudziesięciu autorów, m.in. prof. Joanna Papuzińska, Grzegorz Kasdepke, Joanna Olech, Tomasz Samojlik, Małgorzata Swędrowska, Katarzyna Ryrych i wielu innych. Specjalne warsztaty dla gości festiwalu przygotowują mistrzowie ilustracji tacy, jak Józef Wilkoń, Krystyna Lipka-Sztarbałło, Marcin Minor, Paweł Mildner, Joanna Czaplewska, Robert Romanowicz i inni.

Czy na koniec ma Pani jakieś przesłanie do kobiet?

Połączcie siły i róbcie to, co kochacie, a pokochają to też inni. Pasja jest towarem deficytowym. Nie pozwólcie jej zginąć.

rozmawiała: dr Oliwia Brzeźniak-Pałgan

Może zainteresujesz się także: 10 metod wychowawczych, które rozwijają w dzieciach emocjonalną siłę

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ