Uwaga na kleszcze ‒ jak sobie z nimi radzić?
Czujności nigdy dość, nie tylko podczas przechadzki po lesie
Ostatnimi laty kleszcze stają się prawdziwą plagą. O ile jeszcze jakiś czas temu można było złapać go raczej tylko w lesie, który jest jego naturalnym środowiskiem, to teraz wystarczy wyjść z domu i posiedzieć chwilę na trawie lub wypuścić psa albo kota. Szybko może się okazać, że zamieszkał na nas lub na nich dziki lokator
Klimat się ociepla i wszelkiego rodzaju owadzie szkodniki mnożą się na potęgę. Kleszcze najbardziej aktywne są wczesną wiosną lub jesienią. Ale to wcale nie oznacza, że jakiś nie przyczepi się do nas zimą, jeśli ta jest ciepła i bezśnieżna, jak te w ostatnich latach. Optymalne warunki dla rozwoju kleszczy to miejsca zacienione, gęsto porośnięte roślinnością, np. gęste, wysokie trawy lub paprocie i panująca w nich duża wilgotność. I można by przywyknąć, gdyby nie to, że kleszcze przenoszą bardzo groźne choroby.
Kleszcze roznoszą choroby
Kleszcz nie jest takim pierwszym lepszym krwiopijcą jak komar, który co najwyżej u osób uczulonych pozostawia na skórze odczyny. Ten pajęczak nieodczuwalnie dla człowieka czy zwierzęcia przegryza skórę (wydziela jednocześnie substancję znieczulającą), wbija się i zaczyna wysysać krew. Często zauważamy go, przytwierdzonego do ciała, dopiero po kilku dniach. W wypadku zwierząt możne odpaść opity krwią i pozostać niezauważonym. Nie wszystkie kleszcze roznoszą choroby, ale niestety może przytrafić się nam taki, który zarazi nas boreliozą, możemy również zachorować na odkleszczowe zapalenie opon mózgowych. Według szacunków naukowców zaraża co trzeci kleszcz. Nie zawsze wiemy, że zostaliśmy ukąszeni przez kleszcza, a sygnałem by natychmiast udać się do lekarza, jest pojawiający się w miejscu gryzienia tzw. rumień wędrujący, charakterystyczny i łatwy do zauważenia. Ale nie zawsze występuj,e a o tym, że chorujemy na boreliozę, możemy się dowiedzieć dopiero po latach.
Jak ochronić się przed kleszczami
Idąc do lasu czy parku dobrze jest się odpowiednio ubrać. Spodnie włożyć w skarpetki a na nogi wysokie kalosze. Wbrew bowiem obiegowym opiniom kleszcze nie rzucają się na nas z drzew, a korzystają z tego, że przechodzimy przez wyższą trawę czy zarośla. Dobrze jest mieć na sobie długą kurtkę a na głowie czapeczkę lub chustkę. Po powrocie ze spaceru trzeba wziąć prysznic i obejrzeć się dokładnie. Ważne, by pozbyć się kleszcza zanim się wbije w skórę.
Na rynku dostępnych jest wiele mniej lub bardziej skutecznych preparatów odstraszających kleszcze, które można stosować na ubranie lub ciało.
Rośliny odstraszające kleszcze
Natura stworzyła całkiem sporo gatunków roślin, za którymi kleszcze nie przepadają. By nie narażać się na ich obecność w ogrodzie, dobrze jest mieć w nim nawet kilka z nich.
Możemy zacząć od kocimiętki, która jest niezwykle skuteczna w odstraszaniu kleszczy, ale również komarów. Do tego pięknie się prezentuje na rabatach, skalniakach czy w skrzyneczkach. Wyglądem nieco przypomina lawendę, pięknie i bujnie kwitnąc drobnymi, fioletowymi kwiatuszkami. Pachnie delikatnie, wydzielając przyjemny, cytrynowy aromat. Roślina ta kwitnie nawet 5 miesięcy. Jeśli po pierwszym kwitnieniu przytniemy pędy 10 cm nad ziemią zakwitnie niedługo drugi raz, jeszcze bujniej. Nie ma dużych wymagań i jest prosta w uprawie.
Jeśli mamy duży ogród możemy zasadzić w nim czeremchę zwyczajną, drzewo lub duży krzew, którego kleszcze nie tolerują. Trzeba być jednak przygotowanym na to, że czeremcha może dorastać nawet do 15 m wysokości i jest bardzo rozłożysta. Do tego nie każdy toleruje zapach kwitnących na przełomie kwietnia i maja białych kwiatów, jest on bowiem bardzo specyficzny. Ale to nie zapach kwiatów odstrasza kleszcze, a wywar z gałązek i kory krzewu. Skuteczne jest również natarcie korą choćby dłoni.
Wrotycz pospolity jest często na łąkach spotykanym chwastem. Wywar z rośliny i zrobiony z niego oprysk terenu dobrze chroni przed pojawieniem się kleszczy. Rzecz jasna, takie opryski trzeba robić systematycznie. Owady odstrasza już sama kwitnąca roślina, niestety jest ona tak mało urodziwa, że nikt nie chce mieć jej na kwiatowych rabatach.
Naturalni wrogowie kleszczy
Kleszcze mają również naturalnych wrogów. Jeśli mamy ku temu warunki, hodując np. kury, to dobrze jest również kupić kilka perliczek, dla których kleszcze są przysmakiem. Może to zaskakujące, ale badania amerykańskich naukowców dowiodły, że perliczki potrafią wyeliminować z zamieszkiwanego terenu nawet 100% tych krwiopijców. Przy okazji będą nam dostarczały pysznych jaj.
Jeśli mamy kompostownik, to są spore szanse, że zamieszkają w nim ryjówki, które żywią się owadami, w tym właśnie kleszczami.
Gotowe preparaty na kleszcze
Niestety rzadko możemy sobie pozwolić na hodowlę perliczek czy posadzenie czeremchy. Na szczęście dostępne są w sklepach gotowe środki na kleszcze. W różnych postaciach i w różnej formie. Taki środek na kleszcze to najczęściej koncentrat do sporządzenia roztworu, którym w ogrodzie należy zrobić oprysk. Bez problemy kupimy taki, który wyeliminuje tylko kleszcze a dla otoczenia będzie zupełnie bezpieczny. Opryski są najbardziej skutecznym sposobem na pozbycie się kleszczy z ogrodu. Warto ten pierwszy zrobić już wczesną wiosną, gdy aktywność pajęczaków jest największa.
Mając jednak świadomość, że kleszcze nie ograniczają się już do zamieszkiwania lasów, należy przede wszystkim oglądać swoje ciało. Jeśli zdarzy nam się znaleźć wbitego kleszcza, trzeba go szybko i bezpiecznie usunąć. Dobrze jest zamknąć krwiopijcę w pojemniku i oddać do przebadania, aby sprawdzić, czy jest nosicielem boreliozy. Brak rumienia w miejscu ukąszenia, który pojawia się po 2-3 tygodniach, nie powinien usypiać naszej czujności ‒ nie oznacza niestety, że nie doszło do zakażenia.