Jakub Ziemirski – Nie czuję się mistrzem
Tak mówi o sobie Jakub Ziemirski - znany, krakowski stylista fryzur, Ambasador marki Revlon Professional w Polsce, trzykrotny finalista konkursu Style Master by Revlon Professonial, właściciel Jakub Ziemirski Atelier, założyciel „Ziemirski Academy”.
Tak mówi o sobie Jakub Ziemirski – znany, krakowski stylista fryzur, Ambasador marki Revlon Professional w Polsce, trzykrotny finalista konkursu Style Master by Revlon Professonial, właściciel Jakub Ziemirski Atelier, założyciel „Ziemirski Academy”.
Jesteś projektantem ubioru, malarzem, florystą. Przede wszystkim jednak stylistą fryzur. Pamiętasz ten moment kiedy postanowiłeś zostać fryzjerem?
Szczerze? Nie pamiętam. Z wykształcenia jestem artystą i projektantem ubioru. Fryzjerstwo pojawiło się nagle. I od razu je pokochałem. Może dlatego, że fryzjerstwo to też sztuka. We włosach można rzeźbić, można z nich tkać, malować je na dowolny sposób. Czyste twórcze szaleństwo.
Pewnie początki były trudne?
Zaczynałem jak każdy – strzygłem koleżanki w ich prywatnych domach, akademikach, na stancjach. Potem był salon w Tarnowie i kilka w Krakowie. Dziś mam już własne atelier. Przez cały ten okres stawiałem na rozwój. Brałem udział w wielu konkursach krajowych i międzynarodowych, dbałem o fryzury podczas pokazów mody i sesji zdjęciowych. Najważniejsze dla mnie było to, by nie siedzieć w miejscu.
Jak widać ciężka praca przyniosła efekty. Chociażby takie jak zdobycie w 2012 roku trzeciego miejsca w świecie w konkursie Style Masters by Revlon Professional. To chyba ogromne wyróżnienie?
Dla mnie tak. Znalazłem się w ścisłym finale pokonując rywali z kilkudziesięciu krajów z całego świata. Bardzo się cieszę z tej nagrody. To nie tylko wyróżnienie, ale przede wszystkim motywator do dalszych działań. I to tak silny, że w roku 2013 po raz kolejny wystartowałem w tym samym konkursie i znów dotarłem do finału. Tym razem bez nagrody. Zdobyte doświadczenie jest jednak nieocenione.
Jak to jest być mistrzem?
Ja? (śmiech). Mistrzem? Nie czuję się mistrzem nawet przez chwilę. Jestem po prostu stylistą fryzur. Wykonuję swoją pracę, która jest moją pasją.
Jak w takim razie wygląda zatem praca zwykłego stylisty fryzur?
Normalnie. Od rana do wieczora w salonie. Dla Klientów.
Skoro o nich mowa. Czym kierujesz się wybierając fryzurę dla Klienta?
Ważny jest kształt twarzy, rodzaj noszonej biżuterii, ulubione kolory ubrań klienta, styl ubioru, makijaż w przypadku kobiety, czy nawet codzienne obowiązki zawodowe. Mogę tak wymieniać bez końca.
I kto wygrywa to starcie? Mistrz, przepraszam, stylista czy Klient?
Zazwyczaj idziemy na kompromis. Nie dzielę klientów na zdecydowanych lub nie. Wizyta klienta w moim atelier to wspólna praca nad wizerunkiem. Moja rola to doradzanie, pokazanie możliwości. Wybór należy do Klienta. Przyznaję, że bardzo często jest tak, że np. Klientki mówią: „Panie Jakubie niech Pan robi co Pan chce”. I świetnie. Wtedy granice kreatywności dla mnie nie istnieją.
Rok 2014 będzie kreatywny?
Będzie! Po pierwsze – z końcem marca rusza nowy kalendarz szkoleń mojej akademii fryzjerskiej „Ziemirski Academy”. Po drugie – biorę udział w międzynarodowym projekcie fryzjerskim – nic więcej nie mogę zdradzić. Po trzecie – przede mną praca w jury krajowego etapu konkursu „Style Master”. I po czwarte – mnóstwo projektów związanych z moim salonem – jeden z nich, „Change is good” już się zaczął. Jego efekty można oglądać na naszym fan pag’u na Facebooku i na stronie internetowej.
Dziękuję za rozmowę.
Z.B.
Jakub Ziemirski Atelier, ul. Krowoderska 51/a, Kraków; tel. 608 362 363
Więcej o Jakubie Ziemriskim można przeczytać na www.jakubziemirski.pl oraz www.facebook.com/ziemirski.academy
(materiał sponsorowany)