Jak sobie radzić z lękiem przed wojną? Pytamy psycholożkę
Co robić gdy paraliżuje nas strach przed wojną? Jak przekuć lęk w działanie.

Jak się nie bać? Zaangażuj się w działanie. Fot. A. Pondo
Lęk może sparaliżować, ale też wyzwolić ogromne pokłady aktywności, co pokazuje dzisiejszy zryw Polaków niosących pomoc sąsiadom z Ukrainy. Jak się nie bać? Jak poradzić sobie z lękiem, zapytałyśmy psycholożkę i psychoterapeutkę Beatę Liwowską
Jakie są najczęstsze reakcje ludzi na takie informacje, jak wybuch wojny albo bardzo realne zagrożenie wybuchem wojny?
Szok, niedowierzanie, zamrożenie – to pierwsza reakcja, chroniąca człowieka przed wiedzą, która jest tak trudna, że aż niemożliwa do przetworzenia przez umysł. Potem pojawiają się kolejne reakcje. Może to być napad lęku panicznego, w którym charakterystyczne są zmiany poznawcze, emocjonalne i fizjologiczne: natłok myślowy, wewnętrzny chaos, przyspieszone bicie serca, w skrajnych przypadkach duszność, wirowanie w głowie z uczuciem, że zaraz skończy się to śmiercią lub szaleństwem. Nie każdy reaguje aż tak silnie, ale każdy kto uświadamia sobie realność zagrożenia musi się zmierzyć z trudnymi emocjami – bezradnością, złością, żalem, frustracją, rozpaczą, lękiem. To są emocje, których bardzo nie lubimy i często nie wiemy, jak sobie z nimi poradzić.
Wstrząs emocjonalny może być tak duży, że blokuje racjonalne myślenie, prawidłowe strategie radzenia sobie, dlatego tak łatwo w tych chwilach o irracjonalne zachowania, czego doświadczaliśmy zarówno w pierwszych dniach pandemii czy w obecnej sytuacji zagrożenia wojną i wojny na Ukrainie.
Zobacz też:
Tęsknota za wojną. Czy dopiero w obliczu zagłady czujemy, że żyjemy?
Czy są jakieś sposoby na to, jak sobie radzić ze strachem przed wojną? Jakieś konkretne porady, co robić, gdy ogarnie nas panika?
Najprościej mówiąc – oddychać i przenieść się na poziom „realny”. Zatrzymać wyobrażenia i myśli. Można to zrobić np. rozmawiając z kimś. Najlepiej z bliską osobą. Nawet jeśli nasz rozmówca też się boi (co jest naturalne), to i tak rozmowa jest w stanie rozładować część napięcia emocjonalnego, zahamować wyobraźnię (w której malują się okropne obrazy) i dać poczucie bliskości z innymi. To bardzo ważne by w takich momentach człowiek czuł, że jest częścią czegoś większego, jakiejś wspólnoty dającej siłę i oparcie.
Pomocne jest również zorientowanie się w sytuacji poprzez zbieranie informacji z wiarygodnych źródeł – wiedza obniża lęk. Bardzo boimy się nieznanego, nowego. Im więcej wiemy, tym mniej się boimy. Oczywiście w tych okolicznościach trudno mówić o tym, że możliwe jest, żeby całkowicie zniknął lęk. On nie może zniknąć, bo jest nam potrzeby – ma nam dać energię do ochrony siebie. Ale jeśli jest zbyt duży to działa dezorganizująco, dlatego wiedza o tym, czego możemy się spodziewać, jak się zachować, jest potrzebna.
Pomocne bywa też zaangażowanie się w jakieś działania; od codzienności zaczynając – np. sprzątanie, gotowanie, spacer (rozładowują część energii pochodzącej od emocji), poprzez działania bardziej łączące z innymi, np. o charakterze pomocowym, to może być drobna rzecz nawet oddanie niepotrzebnych rzeczy do punktu zbiórki.
Można również spróbować się oprzeć na sobie samym, każdy z nas ma już jakieś wypracowane metody radzenia sobie z emocjami i należy sobie o tym przypomnieć i ich użyć. Trzeba również pamiętać, że emocje zawsze mijają, może się wydawać, że będą trwać wiecznie (bo te o negatywnym zabarwieniu są trudne do zniesienia), ale to jest niemożliwe.
Zobacz też:
Strach przed wojną, konfliktem zbrojnym. Jak sobie radzić z lękiem?
Czy ten lęk różni się od tego, z którym mieliśmy do czynienia w przypadku wybuchu pandemii albo z jakim spotykamy się, gdy mamy do czynienia z jakimś zagrożeniem nie-wojennym?
Nie różni się. Emocje są takie same. Lęk jest lękiem. Okoliczności wystąpienia emocji mogą być różne, ale same emocje przeżywamy w charakterystyczny dla nas sposób, z reguły podobnie. Chociaż ich natężenie może się różnić i wtedy możemy mieć wrażenie, że przeżywamy inaczej. Lęk pojawiają się w konsekwencji zagrożenia życia, utraty czegoś ważnego, np. poczucia bezpieczeństwa, tożsamości, ważnych osób, miejsca pobytu, itp. Obecnie jest on znacznie większy, bo dostępność wiedzy o tym, co się dzieje w postaci filmów dostępnych w mediach społecznościowych sprawia, że stajemy się niemal naocznymi świadkami tego, co się dzieje, a to musi wywołać lęk.

Beata Liwowska, fot. Barbara Bogacka
Małgorzata 23 maja, 2022
Znalazłam kiedyś ciekawy artykuł na stronie konopia farmacja o składniku pochodzacym z konopi, który pomaga na PTSD. Dlaczego to wspominam, otóż spotkałam żołnierza armii amerykańskiej i od słowa do słowa opowiedział mi, że u nich to normalne, że korzysta się z tego składnika i na froncie i po żeby złagodzić ataki paniki i lęki związane z wojną. Z tego co wiem w Polsce jest to w pełni legalne, ale nie wiem jak w ukrainie. Swoją drogą jeżeli chodzi o zioła to popularna ostatnio ashwagandha ma też wspaniałe właściwości, obniża poziom hormonu stresu. Jestem całą sobą za rozwiązaniami naturalnymi, ale nie wszystkie rośliny są tak skuteczne jak te dwie wspomniane.