Jak poradziłam sobie z nerwicą lękową – 6 sposobów na życie bez ataków paniki
Kołatanie serca, atak paniki, lęk przed wyjściem z domu. Czy to już nerwica?
Do trzydziestego roku życia nie dbałam przesadnie ani o swoje zdrowie psychiczne, ani o relaks, ani o redukowanie napięcia, które po kilku latach życia w stresie eksplodowało z mocą bomby atomowej w postaci nerwicy lękowej. Mimo że dziś mogę się uznać za zdrowego człowieka na poziomie fizycznym i emocjonalnym, wiem że jeśli choć na chwilę przestanę o siebie dbać, choroba wróci.
Nerwica jest w dzisiejszych czasach najczęstszą chorobą, która nie jest diagnozowana. Dotyczy to szczególnie kobiet. Epidemia koronawirusa oraz lockdown, który tak naprawdę trwa od roku, potęguje nie tylko uczucie strachu, ale i osamotnienia. A od nich niedaleko do zaburzeń psychicznych.
Najbardziej zasmuca mnie, że każdego dnia mówi się o tym, jaki wpływ ma koronawirus na zdrowie, ale nikt nie wspomina jak depresja, nerwica i zaburzenia lękowe (które nie skończą się nagle wraz z epidemią) wpływają na całe życie kobiet.
Nerwica – objawy
Najczęściej nerwica objawia się kołataniem serca, paniką „coś mi jest”, drżeniem rąk i stanem ciągłej nerwowości, nawet gdy okoliczności zewnętrzne nie stwarzają żadnego zagrożenia.
Pamiętam ten moment jakby zdarzył się dziś. Było to w nocy. Obudziłam się około pierwszej z bardzo mocno bijącym sercem, drżeniem całego ciała i zawrotami głowy. Byłam przekonana, że umieram. To jest właśnie ta podstępna droga do wyniszczenia człowieka – coś ci się wydaje i wiesz to tylko ty, bo nikt inny ci nie wierzy.
Niestety, te objawy „niczego” zaczęły powtarzać się coraz częściej. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy, że żyję w wyniszczającej ze sobą relacji, w której moje zdrowie z dnia na dzień się pogarsza, ponieważ coraz niższe poczucie wartości wpływa na mój odbiór samej siebie.
Nerwica to choroba atutosomatyczna – organizm sam siebie atakuje. W najgorszych momentach dochodziło do tego, że bałam się wychodzić z domu. Bałam się gdziekolwiek dalej iść, jechać. Trwało to dobre kilka miesięcy, zanim w końcu postanowiłam poszukać pomocy u psychologa i u psychiatry. Zaczęłam też coraz bardziej interesować się rozwojem osobistym, pracą nad sobą i swoimi emocjami. Psychiatra okazał się w moim przypadku niepotrzebny, ale psychoterapia jak najbardziej.
Zobacz też: Nerwica – objawy i leczenie
Tabu wokół nerwicy
Nerwica to wróg, którego trzeba poznać. Zaczęłam dużo czytać – wtedy, kilka lat temu, nie było tylu grup wsparcia na fb, czasopism i coachów. Nikt nie chciał głośno mówić o nerwicy, bo to taka choroba „psychiczna”. Każdy się wstydził. Niestety dzisiaj też, w czasach covidowych, wiele kobiet boi się mówić na głos o tym, co się dzieje z nimi za zamkniętymi drzwiami. Boi się przyznać do problemu ze sobą, często uciekając w używki jak alkohol czy narkotyki. Każdy akt nienawiści wobec siebie jest aktem wołania o pomoc, przynajmniej ja w to głęboko wierzę.
Nie twierdzę że każdy może się wyleczyć sam, natomiast każdy ma szansę nad sobą pracować. Odkąd przestałam być swoim wrogiem a zaczęłam się naprawdę kochać, jako człowieka, moje życie zmieniło się o 360 stopni. Zakończyłam toksyczne relacje (głównie ze sobą), zmieniłam styl życia i podejście do siebie. To była ciężka praca , każdego dnia, nie ma zmiłuj. Jednak w czasach epidemii bardzo doceniłam to, co dla siebie zrobiłam, ponieważ stresującą sytuację lockdownu i zagrożenia koronawirusem przyjęłam na spokojnie.
Co możesz zrobić sama dla siebie, jeśli masz objawy nerwicy?
Te sposoby bardzo mi pomogły, wierzę, że będą one przydatne także dla ciebie:
1) Kluczowe jest, żebyś siebie nie traktowała jak wroga. Skoro do przyjaciółki lub chłopaka jesteś miła – bądź też miła dla siebie, na logikę – przecież ze sobą spędzisz całe życie.
2) Rób to co kochasz – to jest dla mnie podstawowa wartość, dzięki której od 4 lat nie miałam żadnego ataku nerwicy. Nie musisz od razu (jak ja) rzucać dwóch etatów by pisać za darmo bloga (dziś ma ponad 3 mln wyświetleń!), ale możesz zacząć od małych przyjemności – czytania książek, spaceru z psem itp. Każdy człowiek ma coś, co lubi robić. Im więcej tego będzie w twoim życiu, tym lepiej.
3) Zmień dietę – badania wykazały, że biały cukier i fast foody wpływają zarówno na wagę, jak i na samopoczucie. Sama kocham słodycze, ale je ograniczam i staram się trzymać lekkostrawnej diety. Nie uważam, żeby całkowita rezygnacja ze słodyczy była dobra, bo mnie np. czekolada podnosi poziom endorfin. Ale wiem, że właściwe odżywianie wpływa na mój stan psychiczny.
4) Otocz się relaksem – mam tu na myśli muzykę, świeczki, kosmetyki zapachowe, medytację… wszystko, co spowoduje, że się odprężysz. Polecam gorąco masaże relaksujące, są niezastąpione dla ciała i ducha.
5) Joga była dla mnie kołem ratunkowym. Na początku szczerze jej nienawidziłam. Zaparłam się jednak, że będę ja jednak uprawiać, gdyż jej dobroczynne efekty dla początkujących mogą być widoczne z dużym opóźnieniem. Jednak po kilku latach praktyki, jestem w niej absolutnie zakochana. Nic tak pozytywnie nie wpłynęło na mój stan psychiczny jak właśnie joga. Nie wyobrażam sobie dzisiaj dnia bez niej, nawet gdyby to miało być 10 minut. Jestem przekonana że samą jogą człowiek może sobie pomóc, przynajmniej na poziomie mentalnym
6) Polecam także psychoterapię dla każdej kobiety, która czuje się zagubiona. Czasami rozmowa może czynić cuda, dać inne spojrzenie na świat, ale podobnie jak wszystkie wyżej wymienione metody – wymaga ona czasu.
Zobacz też: Leczenie nerwicy i depresji
Dzisiaj mogę stwierdzić że nerwica bardzo dużo mnie nauczyła, i myślę sobie że była mi dana po to żebym zmieniła swoje życie. Tak właśnie się stało, a o tym jak ono wygląda możesz zobaczyć na moim profilu na instagramie @martapardyak
Marta Pardyak
O autorce:
Marta Pardyak – kosmetolożka, wykładowczyni, menadżerka zdrowia publicznego. Od 4 lat pisze bloga urodowego www.sekretypiekna.com.pl którego odwiedziło ponad 3 mln osób. Uważa, że największym szczęściem w życiu jest robić to, co się kocha. Swoje podróże i życiowe inspiracje przedstawia na instagramie: @martapardyak