Jak Hanna Bakuła wytrzymuje z facetami
Dla zdrowia jeździ codziennie na rowerze i pije trzy litry wody, a dla urody smaruje kolana i łokcie balsamem. Hanna Bakuła jakiej nie znacie

Hanna Bakuła

Hanna Bakuła rozmawiała o facetach, seksie i zdrowiu. Przepytywała ją Agata Niemiec (po prawej), organizatorka cyklu „Porozmawiajmy o zdrowiu”
Rok temu poprosiłam Hannę Bakułę (z nieśmiałością pensjonarki i nie wprost) o felietony dla „Miasta Kobiet”, a ona… bez wahania się zgodziła.
Dla tej malarki, pisarki i publicystki o wyjątkowo ciętym języku i gorzko-cynicznym spojrzeniu na relacje damsko-męskie nie ma tematów tabu.
Pisze więc dla naszych Czytelniczek o długości i kształcie penisów, zdziecinniałych podrywaczach, małżeństwach i rozwodach, zabawkach erotycznych i swoich eks-mężach. Niektórych to bawi, innych bulwersuje. Ja czekam na jej felietony zawsze z dużą niecierpliwością i ciekawością. Sami zresztą zobaczcie [felietony Hanny Bakuły]
Ale nasza felietonistka ma niebywały dar opowiadania nie tylko na papierze. Wiele razy byłam na promocjach kolejnych jej książek i zawsze było tak samo. Błyskotliwość, ostrość sądów, wyostrzony dar obserwacji, anegdotki sypane garściami, a na sali śmiech do łez.
W czwartek Hanna Bakuła roztaczała swój urok w Krakowie na spotkaniu z cyklu „Porozmawiajmy o zdrowiu” (6.10, hotel Aspel). Opowiadała czym się różni dziadzia–dzidzia od fujary, czy lepiej wyjść za pogodnego milionera czy bezpłodnego sierotka i jak poznać kiedy facet nas zdradza. Był to element promocji jej najnowszej książki Samiec alfa, czyli jak wytrzymać z facetem.
Książka jest prześmieszna, typy facetów narysowane ostrą kreską, obserwacje celne do bólu, ale nie dajcie się zwieść – jakby tak zdmuchnąć tę warstwę kreacji literackiej i dokopać się do sedna to robi się gorzko i smutno. Bo z facetami nie da się wytrzymać długo.
A że cała impreza związana była ze zdrowiem to i Hanna Bakuła dodała coś od siebie.
Uwaga – czytajcie i naśladujcie: raz na pół roku robi kompleksowe badania profilaktyczne, dla zdrowia jeździ codziennie na rowerze i pije trzy litry wody, a dla urody smaruje kolana i łokcie balsamem. Codziennie, od 20-go roku życia.
[autor wpisu: Aneta]