Thursday, December 5, 2024
Home / Felietony  / Aga Szuścik  / In-ty-mnie: Co możesz podarować sobie pod choinkę?

In-ty-mnie: Co możesz podarować sobie pod choinkę?

Jest coś cenniejszego niż zapachowa świeca, miękki koc i ekskluzywna mieszanka herbat… Co to takiego? Poznaj historie Magdy, Pauli, Agi i… swoją własną

Aga Szuścik na szarytm tle trzyma w rękach złoty prezent

Co możesz podarować sobie pod choinkę? / fot. Aga Szuścik

Co możesz podarować sobie pod choinkę? Na to pytanie, w ramach cyklu „In-Ty-Mnie”, odpowiada Aga Szuścik – edukatorka, artystka wizualna, autorka projektu i kampanii „To się nie zdarza”. Aga jest syrenką – osobą, która przeszła operację usunięcia części lub całości żeńskich narządów rodnych

 

Historia Magdy

Poznaj Magdę. Magda powiedziałaby o sobie, że jest nowoczesną kobietą, dbającą o siebie i rodzinę. We wtorki i czwartki chodzi na siłownię. Pracuje na niezłym stanowisku. Mimo iż do domu zwykle wraca późno, daje radę zrobić dzieciom czekoladowy krem na bazie awokado, żeby nie jadły świństw ze sklepu. Na półce w łazience ma dobre serum do twarzy. Chodzi na paznokcie, brwi i usta. Magda nie odwiedza lekarzy – poza sporadycznymi przeziębieniami, nic jej nie dolega. Koleżanki z pracy i przyjaciółki Magdy mówią o niej, że jest za dobra – wiecznie myśli o innych, rzadko o sobie. Zawsze pomocna i oddana, nie ma w zwyczaju odmawiać. Magda bywa naprawdę zmęczona, czasem czuje, że nie ogarnia, ale spytana o to, automatycznie przyznaje, że tak lubi. Zawsze była obrotna, nie mogła usiedzieć na miejscu, pszczółka taka. Od lat czuje, że dzieci, mąż i szef wchodzą jej na głowę, ale przecież w dzisiejszych czasach rodzina i praca w dużej firmie tak właśnie wygląda. Cieszy się na Święta, choć na samą myśl o tym, ile to roboty, łapie się za głowę. Magda nic nie podaruje sobie pod choinkę. Powie pewnie, że prezenty dostanie od dzieci i męża. Czy Magda to Ty?

Kilka słów do Magdy

Kochana Magdo! Czy to, że masz świetny krem do twarzy i dwa razy w tygodniu jesteś na siłowni, naprawdę dowodzi, że dbasz o siebie? Zastanów się na spokojnie: czy możesz powiedzieć, że opiekujesz się sobą, słuchasz swoich potrzeb i strzeżesz swoich granic? Proszę, nie tłumacz, że życie to nie rurki z kremem i każdy pcha swój wózek. Nie próbuj też widzieć w moich słowach infantylnego motywowania w stylu „możesz wszystko, Twoje możliwości są absolutnie nieograniczone”. Masz jednak, droga Magdo, jak w szachach, przynajmniej kilka opcji na ruch. Nie musisz brać nadgodzin, dawać sobie wchodzić na głowę, wiecznie wyręczać innych i brać na siebie całego emocjonalnego i organizacyjnego ciężaru Świąt.

Nie ma też czegoś takiego jak bycie za dobrą.

By zadbać o innych, przede wszystkim warto zadbać o siebie. Brak asertywności i poczucie, że Twoja wartość mierzy się we wdzięczności innych, to stąpanie po cienkim lodzie. Nie przeczę, że lubisz pomagać innym i jesteś pracowitą pszczółką z natury – mam identycznie. Te fakty nie mogą być jednak zasłoną dymną, którą zarzucasz na wątpliwości i wycieńczenie.

Historia Pauli

Paula żyje o wiele spokojniej niż Magda. Jest introwertyczką, która ceni sobie umiejętność ograniczonego angażowania się. Uwielbia pleść makramy i obserwować swoje koty. Najbardziej kocha jednak góry. Jest szereg rzeczy, do których Paula się zraziła, co nie stanowi dla niej jednak żadnego problemu, bo to jej poglądy, którymi właściwie nie dzieli się ze światem. Paula nie lubi więc osób o piskliwym głosie, mężczyzn, którzy noszą mokasyny, ginekologów i pomidorów ze skórką. Ze wszystkich wymienionych stron przynajmniej raz spotkały ją jakieś przykrości i – dziękuję bardzo – ponownie Paula próbować nie zamierza. Na Święta, jak co roku od wielu lat, Paula wybiera się do rodziców swojego partnera. Będą ulubione smakołyki Pauli: gorąca czekolada z piernikową posypką i kapusta z dużą ilością leśnych grzybów. Pomidora do śniadania mama partnera obierze. Bliscy pamiętają o tym, czego nie lubi Paula. Masz w sobie coś z Pauli?

Kilka słów do Pauli

Droga Paulo, nie zamierzam się z Tobą kłócić czy do czegokolwiek Cię przekonywać. Szanuję Twoje przekonania – w końcu nie używasz ich do krzywdzenia kogokolwiek. Życzę Ci, byś dalej wiodła sobie swoje spokojne życie, pełne górskich widoków, kocich urokliwości i makramowych węzełków. Chciałabym jednak porozmawiać z Tobą o Twoich uprzedzeniach. Rozumiem, że zjadłaś kiedyś pomidora ze skórką i Twój układ pokarmowy odpowiedział w przykry sposób. Skoro jednak bez problemu zajadasz się grzybami w kapuście, Twój żołądek nie należy do bardzo wrażliwych. Może wtedy nie chodziło wcale o skórkę pomidora? A nawet jeśli, to może była to jednorazowa sytuacja? Domyślam się też, że spotkały Cię przykrości ze strony kogoś o piskliwym głosie i mężczyzny w mokasynach. Pewnie teraz zwracasz na to baczną uwagę i każda irytująca osoba, mówiąca wysokim tonem i każdy niemiły facet w mokasynach zdają się jedynie potwierdzać Twoją tezę. Paskudne zachowanie nie ma jednak nic wspólnego z budową strun głosowych czy doborem obuwia. Jak żyje Ci się z tymi uprzedzeniami? Czy nie są dla Ciebie przypadkiem ciężarem?

Żeby życzenia zdrowia się spełniły

Zarówno u Magdy, jak i u Pauli przy choince wszyscy będą życzyli sobie przede wszystkim zdrowia. Całe to „zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia” nie jest bezmyślnym frazesem. Życzymy zdrowia naszym bliskim, ponieważ wiemy, jak uciążliwe, straszne i niebezpieczne są różne choroby, szczególnie te poważniejsze. Jest jeszcze często powtarzane „zdrowia, bo całą resztę można sobie jakoś ogarnąć”. Czy jednak zdrowia też nie można sobie jakoś… ogarnąć? W dużym stopniu można. Przed praktycznie żadną chorobą nie da się ochronić na sto procent, ale istnieją naukowo potwierdzone sposoby na znaczne zmniejszenie ryzyka zachorowania. Calutki rok warto więc dbać o dobre nawyki żywieniowe, świętować wolne dni czymś innym niż słodycze i alkohol, regularnie stosować wybraną aktywność fizyczną, smarować się kremem z filtrem. Dobrze jest obserwować swój organizm pod kątem zmian i objawów. To jednak nie wszystko. Są jeszcze dwie rzeczy – te, o których najczęściej zapominamy.

Czy trzeba chodzić do lekarza, jak nic mi nie jest?

Magda i Paula nie chodzą na wizyty lekarskie – Magda nie dostrzega u siebie nic niepokojącego, a Paula jest zrażona. Tak być nie powinno – to niebezpieczne. Wiele chorób, które da się wyleczyć w początkowych stadiach, właśnie wtedy nie daje żadnych objawów. Dlatego tak ważne są badania profilaktyczne – zarówno te, które robimy w gabinetach lekarskich, jak i te przeprowadzane w domu. Cytologia, USG tarczycy, dopochwowe, piersi, jamy brzusznej, mammografia, rentgen płuc, TSH z krwi, morfologia. Comiesięczne samobadanie piersi, spokojny przegląd skóry i całego ciała. To nie działa tak, że jeżeli coś odkryjesz, to pewnie będzie za późno i lepiej nie wiedzieć. Jest dokładnie odwrotnie – wyłapując to odpowiednio wcześnie, masz większe szansie szybciej wrócić do zdrowia, kotów, gór i dzieci. I być z nimi zdrowa.

Pierwszy prezent dla siebie

Pięknym i niesamowicie cennym podarkiem pod choinkę dla siebie samej będzie komplet badań profilaktycznych. W grudniu, gdy wszyscy mieszają bigos i rozwieszają kolorowe lampki, w poczekalniach robi się nieco luźniej. Może pójdziesz i potwierdzisz swoje zdrowie lub – co jest o wiele mniej prawdopodobne – odpowiednio wcześnie rozpoczniesz leczenie? Nadgonienie z badaniami profilaktycznymi to prezent nie tylko dla własnego spokoju ducha. Jeżeli jesteś osobą, która ma tendencje do myślenia o sobie i swoich marzeniach w ostatniej kolejności, pomyśl o swoich dzieciach, mężu, partnerze, partnerce, mamie, tacie, babci, dziadku, siostrze, bracie, przyjaciółce, przyjacielu.

Bycie zdrową mamą, żoną czy wnuczką to będzie naprawdę cudowny prezent.

A jakby z profilaktyki wtórnej zrobić grudniowy zwyczaj dla całej rodziny? Gdyby tak grudzień uznać miesiącem sprawdzania swoich ciał, by ze spokojem stanąć wokół choinki? Czyż nie cudownie byłoby życzyć sobie zdrowia, mając na sercu tę lekkość?

Co to znaczy dbać o siebie?

W grudniu wśród prezentów wiele z nas znajdzie ekskluzywne mieszanki herbat, miękkie koce w renifery, pachnące piernikiem świece. Te urocze miłe drobiazgi mają służyć miłemu spędzeniu czasu ze sobą. Sprawdźmy, czy potrafisz dbać o siebie tak, jak naprawdę lubisz. Pomyśl, co wyobrażasz sobie, gdy dostajesz herbatę, koc i świecę? Może siebie samą, czytającą książkę? A co realnie dzieje się z tymi podarkami? Pachnąca świeczka stoi nieruszana, luksusową herbatkę zabierasz do pracy, a koc w renifery porywają dzieciaki? Nie sugeruję, że wolisz odpoczywać sama niż w rodzinnym gronie. Nie uważam też, że każda osoba lubi czytanie książek przy kubku herbaty. Chcę tylko zaproponować Ci świadome porównanie Twojego wyobrażenia o dbaniu o siebie z tym, co rzeczywiście robisz…

Drugi prezent dla siebie

Nowoczesne kampanie profilaktyczne zwracają się obecnie w stronę zupełnie przeciwną straszeniu. Nie chodzi o to, żeby udawać, że chorób nie ma, ale by traktować badanie i obserwację ciała jako część świadomie realizowanej codzienności. Drugim, równie cennym co komplet badań prezentem niechaj będzie pozwolenie sobie na świadome dbanie o swój dobrostan psychiczny i fizyczny. Może właśnie teraz, w grudniu, warto byłoby spróbować uświadomić sobie, że jesteś wystarczająca, że w każdym momencie swojego życia podejmujesz najlepsze na daną chwilę decyzje, że masz prawo do odpoczynku? Możesz zmienić swoje przekonania, otworzyć się, próbować, możesz też sparzyć się i na kimś zawieść – podniesiesz się po tym, tak jak robiłaś to już nieraz. Twoje potrzeby są tak samo ważne jak potrzeby innych osób. Mama, córka, partnerka czy pracownica, która zawsze myśli o innych bardziej niż o sobie, nie stworzy relacji, w których wszyscy będą się czuli dobrze i zdrowo. Masz prawo do stawiania granic, do asertywności – to nie czyni Cię mniej pomocną, mniej oddaną, mniej wartościową.

Historia Agi

Zabieganie wymyślonej Magdy inspirowane jest moją historią. Cztery lata nie byłam na cytologii, bo moje ciało działało bez szwanku, a ja byłam zajęta karierą i dogadzaniem innym, by mnie lubili i szanowali. Dziś jestem po trzech operacjach, chemioterapii, naświetlaniu. Mam się dobrze, na szczęście jestem w remisji i nic sobie już nie wyrzucam, jednak zdaję sobie sprawę z tego, co i jak się stało. Dziś dbam o siebie i dostrzegam swoje potrzeby. Nauczyłam się odpoczywać, nie uzależniać swojej wartości od zdania innych, odmawiać, stawiać granice. Daję sobie prawo do zmiany. Ufam sobie. Wbrew lękom, moja kariera i relacje mają się lepiej niż przed rakiem. Historię umocowanej w swoich kamiennych przekonaniach Pauli oparłam natomiast na dziesiątkach wiadomości, które otrzymuję na Instagramie od zatroskanych partnerów, zmartwionych córek, przejętych przyjaciółek. Trudno jest zmienić myślenie, czasem po przykrych doświadczeniach potrzebna jest pomoc psychologiczna. Zmiana przekonań jest jednak możliwa. Warto wypuścić swoje zdrowie z pułapek zabiegania czy lęków.

 

Przeczytaj konicznie:
Aga Szuścik: Rozumiem siebie dzięki zdjęciom

Daj sobie!

Idą Święta. Już wkrótce na stole położymy parującą kapustę z grzybami, a spod choinki wyjmiemy przewiązane złotą wstążką pudełko z piernikową świeczką i kocem w renifery. Będziemy życzyć sobie zdrowia. Nawet jeśli nie cierpisz smaku kapusty, zapachu pieników czy klimatu Świąt, zwracam się teraz do Ciebie. Pomóż tym życzeniom, nie tylko żyjąc zdrowiej cały kolejny rok. Zrób komplet badań profilaktycznych, namów do tego bliskich. Naucz się świadomie troszczyć się o swoje ciało i umysł, dbać o dobrostan fizyczny i psychiczny. Daj sobie prawo, pozwól sobie, poczuj uważną wdzięczność wobec siebie. Potwierdzające zdrowie papiery prezentują się na stole o jeszcze lepiej niż pachnąca grzybami miska kapusty, a dbanie o siebie to prezent fajniejszy nawet niż świeca i koc. Daj sobie te świąteczne prezenty!

 

O autorce

aga szuścik

Aga Szuścik / fot. materiały prasowe

Dr Agnieszka Szuścik-Zięba

Edukatorka ginekologiczna, onkologiczna, life-balance’owa. Autorka bloga „Życie po raku” i filozofii o tej samej nazwie. Prowadzi podkast „Przygody ginekologiczne” oraz działalność edukacyjną na swojej stronie i Instagramie. Pisze cykl „In-Ty-Mnie” dla Miasta Kobiet. Specjalistka patient experience i medical art. Jedna z „50 Śmiałych 2019” „Wysokich Obcasów”, prelegentka TEDx. Doktora sztuk filmowych, wykładowczyni ASP w Krakowie. Współzałożycielka Akademii Siebie i agencji AIMedica. Na przestrzeni ostatnich lat pomogła setkom osób: pamiętać o badaniach, uwierzyć w siebie i docenić swoje potrzeby. Obecnie pisze książkę o tym, czego uczy rak. Aga jest syrenką.

 

www.agaszuscik.com
www.instagram.com/agaszuscik

Cykl Agi Szuścik „In-Ty-Mnie”

In to wewnątrz, w środku. Właśnie tam, w głąb intymności umysłu i ciała sięga ten cykl mini-artykułów.
Ty znajdź w tych słowach siebie, zaakceptuj się, zrozum i pokochaj – jesteś tu najważniejsza.
Mnie, Agę Szuścik, wykorzystaj jako lustro, w którym możesz przejrzeć się ubrana w swoje decyzje, lub trampolinę, by odbić się prosto do inspiracji i wiedzy.
Widzisz myślniki pomiędzy tymi słowami? Myśl jest podstawą zmiany, działania oraz bycia ze sobą, tak po prostu, tak in-ty-mnie.

W każdy, pierwszy poniedziałek miesiąca, publikujemy tekst Agi Szuścik o życiu i o tym, czego uczy rak. Wszystkie jej felietony znajdziesz TUTAJ.

   

TAGI
top

Edukatorka, blogerka, podkasterka, wykładowczyni. Zajmuje się ginekologicznym i onkologicznym doświadczeniem pacjenckim, bada przestrzeń między medycyną a sztuką. Prowadzi agencję interaktywną dla medycyny oraz instagramowe konto@agaszuscik.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ