Thursday, October 10, 2024
Home / Uroda  / Pielęgnacja twarzy  / Ili Ola – testujemy naturalne kosmetyki Aleksandry Kubas

Ili Ola – testujemy naturalne kosmetyki Aleksandry Kubas

Przeczytaj opinie po miesiącu stosowania serii Ili Ola

hawajka na plaży

Test kosmetyków Ili Ola / fot. Canva

Tłusta, mieszana, sucha, wrażliwa. Jakbyśmy nie „obrażały” naszej cery, ważne, aby była zdrowa.
Na tapet wzięłam dobrze znane w środowisku lekarzy medycyny estetycznej i kosmetologów kosmetyki pielęgnacyjne Ili Ola – co po hawajsku znaczy „zdrowa skóra”. Czy zauważyłam poprawę po miesiącu stosowania kremu Face&Body Rejuvenating Ritual Natural (na dzień), Face&Body Rejuvenating Ritual Oriental (na noc) i olejku Nani?

 

Skąd się wzięła Ili Ola?

Nie, nie z Hawajów, a z Polski, a dokładniej, z Warszawy, gdzie mieszka Aleksandra Kubas – założycielka marki. Pomysł na wprowadzenie na rynek nowych naturalnych produktów wyszedł, jak to zwykle bywa, z potrzeby. Ola latami walczyła z pokrzywką kontaktową i trądzikiem. Żaden dermatolog, u którego była, nie potrafił jej pomóc. Sprawę wzięła w swoje ręce. Dosłownie:

Moja skóra miała mocno naruszoną naturalną florę bakteryjną. Moje sebum miało niewłaściwy skład. Skóra była sucha przez niedobór lipidów, co wpływało na jej bardzo wolny metabolizm. Stres zwiększał produkcję histaminy, która zwiększała rozdrażnienie i tak w kółko, odporność z dnia na dzień spadała. Prócz pokrzywki i trądziku, pojawiały się zajady, pęknięcia skóry, co oczywiście wpływało na moja psychikę

– wspomina. 

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Post udostępniony przez Aleksandra Kubas. Kosmetyki (@iliola_pielegnacja)

Nie było wyjścia. Technolożka zaczęła dokształcać się z zakresu dermatologii, alergologii, fizjologii i kosmetologii. W końcu zauważyła wspólny mianownik swoich skórnych problemów, których rozwiązaniem miał być kosmetyk. Miał zapobiegać utracie wody, zadbać o prawidłowe natłuszczenie i właściwy skład sebum. Miał być delikatny i skuteczny.

Właśnie dlatego nasze kremy nie zawierają wody. Brak wody to brak substancji konserwujących, które mogą mieć działanie drażniące

– wyjaśnia Ola Kubas.

Wody nie ma, a co jest? Samo dobro, na przykład: nierafinowane oleje, kwasy omega 3, 6 i 9, koenzym Q10, kwas linolowy, witaminy. „Olki” powstały z myślą o pielęgnacji trudnej skóry – i tłustej i suchej. Ze zmarszczkami i z trądzikiem. Co ciekawe, delikatne kosmetyki mogą być stosowane nawet przez zdrowiejących pacjentów onkologicznych. Uwaga. Z powodu występowania olejków eterycznych w orientalnym kremie na noc, odradza się go kobietom w ciąży i karmiącym.

Obecnie, pomysłodawczyni Ili Ola pracuje z wieloma specjalistami z różnych dziedzin medycyny. A jak szybko uporała się ze swoimi problemami skórnymi?

Z pokrzywką prawie natychmiast! W ciągu kilku dni moja skóra zaczęła normalnie funkcjonować. Z trądzikiem trochę dłużej, prawie rok. Ale gdybym wtedy wiedziała to co wiem teraz, mogłabym się go pozbyć w kilka tygodni. 

 

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Post udostępniony przez Aleksandra Kubas. Kosmetyki (@iliola_pielegnacja)

 

 

Oli Ola – opinia po miesięcznym testowaniu

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Krem wydawał mi się zbyt tłusty i ciężki dla mojej mieszanej skóry z milionem problemów. „Zupełnie nietrafiony” – myślałam. Jednak za namową zaprzyjaźnionej lekarki medycyny estetycznej, postanowiłam próbować i na czas testów kompletnie zrezygnowałam z innych produktów. Stosując się do zaleceń Aleksandry, w kosmetyczce został tylko płyn do mycia twarzy i woda termalna. Szybko okazało się, że początkowy sposób aplikacji kremów był zły. Jak robić to dobrze?

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Post udostępniony przez Aleksandra Kubas. Kosmetyki (@iliola_pielegnacja)

 

Przeczytaj też:
Testujemy Profhilo na twarz – czy warto?

 

Sposób aplikowania Face&Body Rejuvenating Ritual Oriental (na noc)

  • Wieczorem, po demakijażu i umyciu buzi, obficie spryskujemy twarz wodą termalną (może też być tonik, hydrolat lub zwykła woda z kranu)
  • Krem naturalny nakładamy na paznokieć
  • Wystarczy odrobina czyli „pół paznokcia” (ja sobie nie żałuję), którą rozcieramy w rękach i nakładamy na mokrą twarz.
  • Masujemy dopóki woda całkowicie nie wyparuje.

Sposób stosowania Face&Body Rejuvenating Ritual Natural (na dzień)

  • Rano myjemy twarz (pianka lub żel, sama woda nie wystarczy)
  • Na wilgotna skórę nakładamy 3-4 krople olejku, który wyciskamy w zagłębienie dłoni, następnie go rozcieramy, aby się ogrzał.
  • „Odciskujemy” olejek na wilgotnej twarzy. Woda po chwili wyparuje, twarz nie będzie się świecić. Można wtedy zrobić makijaż.
  • Nani ma swój intensywny zapach, który wynika z dużej dawki flawonoidów, natomiast jego kolor to wynik koenzymu Q10 (jest go w tym olejku maksymalna dawka, jaką można użyć w kosmetyku).
  • Bardzo ważne, aby dokładnie myć skórę rano i wieczorem. Kosmetyki mocno przyspieszają metabolizm skóry, która w czasie swojej regeneracji więcej składników wyrzucać na zewnątrz. To normalne.

Ili Ola – efekty po 4 tygodniach kuracji

Biały krem o konsystencji gęstego musu na dzień doskonale sprawdza się pod makijażem, czarny na noc szybko się wchłania i nie brudzi poduszki. Po aplikacji „olek”, cera jest natychmiast i widocznie odżywiona, nawilżona i miękka w dotyku. Jak u bobasa. Poprawił się koloryt skóry, która staje się bardziej jednolita i odrobinę jaśniejsza. Zauważyłam, że skóra zaczyna być czystsza (brak znienawidzonych zaskórników) i produkuje zdecydowanie mniej sebum w strefie T (to zasługa kwasu linolowego, który jest we wszystkich kosmetykach Ili Ola). Werdykt? Coraz rzadziej używam fluidu. To świadczy o tym, że cera rzeczywiście się poprawiła, chociaż proces odbudowy naskórka cały czas jeszcze trwa. Pod palcami czuję, jak skóra bardzo powoli się oczyszcza, a suche miejsca stopniowo się złuszczają. Nie oszukujmy się, nie jest to efekt, który mógłby się podobać, ale… Cierpliwość to cnota –

– Połączenia desmosomalne będą się stopniowo rozluźniać i dzięki temu stary, brzydki naskórek się złuszczy, potem już będzie tylko pięknie

– obiecuje Ola.

Ili Ola zamiast ponętnym opakowaniem (chociaż założę się, że to ukłon w stronę panów, którym podoba się uniseksowy projekt), kusi składem. Cena idzie w parze z jakością. Kremy są ręcznie produkowane, a ich produkcja czasochłonna. Koszt kremu w zależności od pojemności opakowania to: 99 – 195 zł. Doceniam też wydajność produktów, dzięki czemu mogę spokojnie testować je kolejny miesiąc.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Post udostępniony przez Aleksandra Kubas. Kosmetyki (@iliola_pielegnacja)

 

Składniki kremów są bardzo trudne w obróbce. Nasz proces produkcji odbywa się w niskiej temperaturze (poniżej 60 stopni Celsjusza), co jeszcze bardziej ten proces utrudnia. Niska temperatura obróbki jest bardzo ważna, ponieważ wtedy zachowujemy kwasy omega. Poza tym, tylko taka produkcja sprawia, że krem ma bardzo dobrą przyczepność, tzn. nie ściera się i nie pozostawia tłustego filmu na skórze.

Zanim kupisz swoją pierwszą „olkę”, polecam ci bezpłatną konsultację z Aleksandrą Kubas. Dowiesz się, jak walczyć z problemami skóry, co suplementować i jak prawidłowo używać kosmetyków. Aloha!

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Post udostępniony przez Aleksandra Kubas. Kosmetyki (@iliola_pielegnacja)

 

Więcej opinii oraz bezcennych rad na temat stosowania kosmetyków Ili Ola znajdziesz na Instagramie @iliola_pielegnacja. 
Sklep internetowy: www.iliola.pl

TAGI

Dziennikarka, która nie boi się stawiania prostych pytań, w nadziei na usłyszenie nieoczywistych odpowiedzi. Prowadzi portal i media społecznościowe MK, koordynuje spotkania Klubu Miasta Kobiet, odpowiada za patronaty medialne, prowadzi kursy webwritingu. Propagatorka tworzenia i stosowania żeńskich derywatów zawodów.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ