Iga Świątek: Mental ponad wszystko
Poznaj tajemnicę sukcesu najbardziej rozpoznawalnej Polki na świecie
Iga Świątek w wieku 22 lat jest na szczycie nie tylko jeżeli chodzi o światowy kobiecy tenis. Właśnie wygrała kolejny turniej WTA FINALS w Cancun w Meksyku, pokonując w finale Jessicę Pegulę.
Dużo widziałam, dużo zrobiłam, jeszcze więcej się nauczyłam
– tak na Instagramie podsumowała turniej i cały sezon
Wyświetl ten post na Instagramie
Obecnie, Iga Świątek jest najbardziej rozpoznawalną Polką i marką samą w sobie, o którą walczą największe firmy reklamowe. Jest kobietą, której opinie na tematy nie tylko sportowe cytowane są przez media całego świata. Malutka flaga Ukrainy, którą przez ostatnie półtora roku miała przyczepioną do swojej białej sportowej czapki setki razy w dużym zbliżeniu była pokazywana we wszystkich możliwych programach sportowych, ale też informacyjnych. W polskim sporcie kobiecym od lat, a chyba należałoby powiedzieć, że nigdy, nie było postaci z tak dużymi sukcesami jak Iga Świątek. Składowych jest kilka: olbrzymi talent, ambicja i determinacja, ciągła chęć rozwoju, i pasja do tego co robi. Młoda tenisistka ma wszystko, o czym moglibyśmy przeczytać w poradniku „Jak osiągnąć życiowy sukces”. Na pytanie, co jest kluczem do tych wszystkich osiągnięć odpowiedź może być tylko jedna: praca nad psychiką.
Zobacz też:
Iga Świątek wygrała Wielkiego Szlema!
Iga Świątek i kontrowersyjna relacja
Współczesna psychologia sportu jest dzisiaj równie ważna, a może nawet ważniejsza niż wyniki osiągane przez wybitnych piłkarzy, skoczków narciarskich, zawodników MMA, czy tenisistów. Robert Lewandowski, Christiano Ronaldo, Messi, Mamed Khalidov i wielu innych zawodowych sportowców będących na szczycie swojej kariery na każdym kroku powtarzają, że nie osiągnęliby tego, co osiągneli gdyby nie praca nad, jak to lubią nazywać, „mentalem”. Praca z psychologiem w przypadku Igi Świątek jest równie ważna, o ile nie ważniejsza niż praca nad bekhendem, czy serwisem. Daria Abramowicz, psycholożka sportowa, od kilku lat jest integralną członkinią teamu polskiej tenisistki. Jest tak ważna, że kiedy ogląda się mecze Igi można odnieść wrażenie, że częściej spogląda ona na reakcje siedzącej z reguły na trybunach Abramowicz niż swojego trenera Tomasza Wiktorowskiego. W wywiadzie udzielonym mi w 2020 roku, dla portalu Newoncesport, z okazji wygrania przez Igę turnieju Rolanda Garrosa, Abramowicz mówiła:
Iga, mimo relatywnie młodego wieku, jest osobą świadomą, że przygotowanie mentalne jest ważne. Pracujemy w różnych formach – zarówno odbywając typowe sesje, jak i na korcie. Wiele dzieje się także w pozornie banalnych momentach, jak na przykład podczas obiadu, kiedy pojawia się jakiś temat do rozmowy. Zdarza się, że zerkniemy na jakiś mecz albo komentarz w internecie i to może być początkiem fajnej dyskusji. Formy pracy są różne. Wynika to z tego, że pracujemy w teamie, w związku z tym mamy ze sobą kontakt bieżący, a nie tylko raz w tygodniu w trakcie sesji gabinetowej. Przy tym wszystkim warto pamiętać, że ta praca z Igą jest pewnego rodzaju uzupełnieniem, bo nie jest ona zwyciężczynią turniejów psychologicznych, tylko tenisistką i sport jest tutaj najważniejszy. Cieszę się natomiast, że przy okazji jej sukcesów tyle mówi się o pracy psychologa sportowego.
Wyświetl ten post na Instagramie
Współpraca najlepszej tenisistki świata ze znaną psycholożką wzbudza olbrzymie emocje, nie tylko wśród kibiców tenisa. Pojawiają się plotki i spekulacje, że relacja między paniami jest trochę toksyczna, że Abramowicz za bardzo ingeruje we wszystko, co dotyczy Igi, chociażby w to jaką ma mieć… fryzurę.
W serialu Netfliksa poświęconym tenisowi „Break Point” jest scena u stylisty włosów, kiedy psycholożka sugeruje Idze jak powinna się obciąć, argumentując, ze długość włosów powinna być taka żeby Iga mogła je swobodnie związać w trakcie meczu. Tenisistka stanowczo się sprzeciwia. Scena jest krótka, ale może sugerować, że za kulisami Daria Abramowicz ma na młodą mistrzynię o wiele większy wpływ, niż wydaje się przeciętnemu kibicowi. Pojawiły się też informacje jakoby psycholożka miała odcinać Igę od mediów społecznościowych podczas turniejów. Abramowicz odniosła się do swojej relacji z tenisistką podczas niedawnego wywiad udzielonego „Rzeczypospolitej”:
Moja praca jest może nieco inna, bo skupiona na procesie, ale rezultat w wielkim sporcie zawsze jest kwestią nadrzędną. (…) Nie jestem robotem. Zdarza się, że czuję presję. Zwłaszcza gdy po przegranych trochę o sobie poczytam. Chciałabym też podkreślić oraz sprostować: Iga nie jest 'odcinana’ podczas turniejów od mediów społecznościowych. To jej wybór.
Iga nie komentuje spekulacji mediów i kibiców. W niemal każdym wywiadzie podkreśla, że współpraca z Abramowicz układa się perfekcyjnie i dziękuje jej za wkład jaki ma, jeżeli chodzi o mentalne przygotowanie Igi do meczów. A jest nad czym pracować, bo mistrzyni pochodząca z Raszyna, jest osobą bardzo emocjonalną. W styczniu 2022 roku cały świat obiegły zdjęcia płaczącej Igi podczas meczu z Soraną Cirsteą w czwartej rundzie Australian Open. Nie był to zwykły szloch, tylko trwający prawie pół godziny płacz. Niektórzy mówili nawet o załamaniu nerwowym. Ten wybuch emocji przysporzył jednak Idze jeszcze więcej sympatii. Pokazała, że jest normalną młodą dziewczyną, która ma prawo do przeżywania swoich sukcesów i porażek jak każdy z nas. I to też jest jakiś klucz do osobowości Igi Świątek.
Dziewczyna taka jak ty z paroma zerami więcej na koncie
Poza kortem pokazuje, że nie interesuje ją bycie niedostępną gwiazdą. W mediach społecznościowych podkreśla, że w wolnych chwilach najbardziej uwielbia czytać książki – i to nie żadne elektroniczne e – booki, a prawdziwe kilkusetstronicowe cegły, które razem z rakietami zabiera ze sobą na turnieje. Co czyta Iga Świątek? „Przeminęło z Wiatrem”, czy chociażby biografię Baracka Obamy. Sama siebie nazywa „swifterką”, czyli wielką fanką Taylor Swift.
W internecie można obejrzeć mnóstwo tworzonych przez fanów tenisistki filmików, na których powiedzieć, że tenisistka jest „cute”, to nic nie powiedzieć. Iga wylewa na siebie przez przypadek wodę z butelki w trakcie meczu, Iga za późno wraca na kort w przerwie między gemami, Iga przewraca na siebie ściankę, przed którą robi wywiad, wypada jej z ręki puchar podczas finału turnieju Rolanda Garrosa w czerwcu tego roku. Przykładów starczyłoby na oddzielny artykuł. To wszystko sprawia, że jest ona idealnym – jakby to nie elegancko nie brzmiało – ale taka jest prawda o zawodowym sporcie dzisiaj – produktem marketingowym. A tam gdzie jest zawodowy sport, są też duże pieniądze. I w przypadku Igi Świątek, naprawdę duże pieniądze. Miesięcznik „Forbes” zrobił podsumowanie zarobków tenisistki i wyniki robią wrażenie. Łącznie Iga Świątek wystąpiła w 18 turniejach. Rozegrała 79 spotkań, z których 68 wygrała. Na kortach zarobiła prawie 10 milionów dolarów. Łącznie w całej swojej karierze, nasza królowa tenisa uzbierała już dokładnie 24 milionów 549 tysięcy 763 dolarów. Licząc po aktualnym kursie (4,15 zł), to w naszej walucie wychodzi: 101 milionów 881 tysięcy 763 zł. Jeżeli przeliczylibyśmy te wszystkie zawrotne sumy na emocje, jakich nam Iga dostarcza, wynik też byłby prosty: Iga Świątek jest naszym narodowym skarbem i jej wartość jako sportowca, ale też człowieka jest bezcenna.
Przeczytaj koniecznie:
Kobiety w sporcie. Równouprawnienie czy dyskryminacja?