Thursday, January 16, 2025
Home / Kultura  / Hit „Last Christmas” skończył 40 lat! Oto historia piosenki, bez której nie ma Świąt Bożego Narodzenia

Hit „Last Christmas” skończył 40 lat! Oto historia piosenki, bez której nie ma Świąt Bożego Narodzenia

Utwór „Last Christmas" miał być piosenką o Wielkanocy

Założyciele zespołu Wham! - George Michael i Andrew Ridgeley w latach 80-tych.

Założyciele zespołu Wham! - George Michael i Andrew Ridgeley. / fot. Wikimedia

Utwór „Last Christmas” początkowo miał opowiadać o złamanym sercu w czasie Wielkanocy. Finalnie stał się bożonarodzeniowym klasykiem i pozycją obowiązkową podczas wigilijnego karaoke. Jaka historia kryje się za stworzeniem świątecznego przeboju?

 

Świąteczny hit wszech czasów ma już 40 lat. Na początku grudnia minęły cztery dekady od jego premiery. Za stworzeniem bożonarodzeniowej piosenki stoi, nieistniejący już dzisiaj, zespół Wham!, w którego skład wchodzili wokaliści, a prywatnie zaprzyjaźnieni ze sobą, George Michael i Andrew Ridgeley. Muzyczny band funkcjonował w latach 1981-1986, nagrywając wiele niezapomnianych utworów, takich jak „Careless Whisper”, „Wake Me Up Before You Go-Go”, „Everything She Wants” lub „Freedom”. Kultowym hitem bez wątpienia stała się piosenka „Last Christmas”, która co roku otwiera świąteczny sezon.

 

Zobacz także:

Czas świąteczny tylko dla wierzących? Święta bez Boga

„Last Christmas” – historia 

Początkowo utwór miał opowiadać o wiosennych świętach. W lutym 1984 roku George Michael, nazywany przez Ridgeleya „Yogiem”, napisał tekst o rozstaniu pary w minioną Wielkanoc:

 

W ostatnią Wielkanoc

Ja dałem Ci moje serce

Lecz następnego dnia

Ty je zwróciłaś. 

 

Byliśmy w domu jego rodziców, a w telewizji leciał mecz. Byliśmy tylko we dwóch. Yog nagle wstał i powiedział, że musi iść na górę, ma pomysł

 

–  wyznał Andrew, co można usłyszeć w dokumencie „Wham!” na Netfliksie.

 

To właśnie wtedy George Michael zagrał na keyboardzie pierwsze takty utworu, który wkrótce stał się świątecznym hitem. 

 

W swojej książce „Wham! George i ja” Andrew podsumował to wydarzenie następującymi słowami:

 

Byłem świadkiem cudu

 

Warto przypomnieć, że piosenka miała promować najnowszy album zespołu Wham! „Music from the Edge of Heaven”. Premierę singla planowano na grudzień, dlatego wytwórnia płytowa CBS Records zaproponowała Michaelowi i Ridgeleyowi zamianę słowa „Easter” w tytule na „Christmas”. W ten oto sposób powstał tytuł „Last Christmas” – utwór o nieodwzajemnionej miłości podczas Bożego Narodzenia zamiast Wielkanocy.

 

 

„Last Christmas” – teledysk

 Trzeba przyznać, że teledysk do kultowego przeboju cieszy oko. Widać w nim grupę przyjaciół przygotowujących się do Świąt w górach. George Michael wciela się w mężczyznę, który, mimo nowej miłości, nie może zapomnieć o dawnej sympatii. Zdjęcia zrealizowano w szwajcarskim kurorcie narciarskim Saas-Fee. Miejsce oferuje jednak znacznie więcej niż tylko zimowe sporty – odwiedzający mogą cieszyć się licznymi atrakcjami, w tym odwiedzić domek uwieczniony w teledysku. 

 

Święta zawsze były ważne dla Yoga. Teledysk „Last Christmas” musiał to pokazać. Nasze wyobrażenie klimatu Świąt, fantazję

– mówił Andrew Ridgeley.

 

W teledysku wystąpili wszyscy nasi znajomi. Bawiliśmy się wyśmienicie. Łatwo się domyślić, że nastroje były świetne. Nabijaliśmy się z siebie

 

– opowiadali George i Andrew na archiwalnych nagraniach. 

 

Wspominali także, jak podczas słynnej sceny przy świątecznym stole drugi reżyser teledysku nalewał im do pełna prawdziwy alkohol. 

 

Myślę, że nasze poczucie humoru mocno wpływało na to, co robiliśmy. Myślę, że celowo  staraliśmy się uniknąć za wszelką cenę nieszczerości i cwaniactwa. Potem było coraz gorzej. Byliśmy coraz bardziej pijani

 

 To był chaos. To niesamowite, że udało nam się nakręcić ten teledysk

 

 – podsumowali. 

 

 

Mimo że minęło już 40 lat, słynny domek wciąż urzeka swoim wyglądem. Choć przeszedł remont, właściciele zadbali o to, by utrzymać jego wyjątkowy klimat z lat 80. Ciekawostką jest, że sceny do teledysku, w których bohaterowie przebywają wewnątrz, nagrywano w innym domu, zlokalizowanym niedaleko Steinmatte.

 

Każdy, kto odwiedza Saas-Fee, może również przejechać się tą samą kolejką linową, którą widać w klipie. Obecne wagoniki są co prawda nowocześniejsze, ale trasa i widoki pozostają równie spektakularne.

 

Kathy Hill 2024

Świąteczny klip w doskonały sposób prezentuje nieudaną miłość pomiędzy dwojgiem ludzi. W kobietę, która „podczas zeszłych Świąt zwróciła serce”, wcieliła się modelka Kathy Hill. Podczas nagrywania teledysku do „Last Christmas” miała 28 lat. Dziś jest 68-latką, którą można znaleźć na Instagramie pod nazwą @kathy_j_hill. Z jej publikacji wynika, że nadal działa w branży modelingowej. Ponadto często zamieszcza zdjęcia z podróży, a także ze swojej młodości. Każdy, kto obserwuje Kathy, może dowiedzieć się, że jej córka Tess Jantschek, znana na Instagramie jako @tessjantschek, poszła w ślady matki – również pracuje jako modelka. 

 

 

Teledysk z 1984 roku był jedynym, w którym Hill kiedykolwiek wystąpiła.

 

Historia jest banalna. Usłyszałam, że zespół Wham! poszukuje modelki do teledysku. Pomyślałam: „Wow! Weekend w górach ze znanym zespołem. Czemu nie?”

– powiedziała Kathy Hill w rozmowie z „SO Magazyn”. 

 

Modelka, która wcieliła się w dawną miłość bohatera granego przez George’a Michaela, przyznała, że nie denerwowała się przed castingiem i traktowała to jako ciekawą przygodę. 

 

Myślałam, że mnie nie wybiorą, a jednak się udało

   – dodała. 

 

Kathy z ogromnym sentymentem wspomina po latach wykonawcę przeboju „Last Christmas”:

 

George był zabawnym człowiekiem i była w nim pasja. Jak się spotyka takich ludzi, to zawiązuje się więź. Uwielbiałam jego żarty – najlepsze, niewymuszone. Często też zmieniał mu się nastrój. Raz uśmiechał się, a za chwilę był bardzo poważny. Kiedy kręciliśmy scenę, gdzie idziemy razem po zaspach, to ja naprawdę pękam ze śmiechu, bo George włożył nieodpowiednie buty i ciągle się przewracał 

 

68-latka nie ukrywa, że dzisiaj niełatwo ogląda jej się teledysk „Last Christmas”. Główny powód to fakt, że George Michael zmarł kilka lat temu.

 

George Michael Band Aid

Piosenka „Last Christmas” miała swoją premierę 3 grudnia 1984 roku. Utwór od razu przypadł do gustu słuchaczom i stał się hitem. W ojczystym kraju George’a Michaela, Wielkiej Brytanii, zdobył drugie miejsce na liście przebojów. Przebój, który wygrał ówczesny plebiscyt, to popularne, charytatywne nagranie supergrupy Band Aid „Do They Know It’s Christmas?”. Zespół założyli wokaliści Bob Geldof i Midge Ure. Utwór wykonali słynni artyści, tacy jak: Bono, David Bowie, Phil Collins, Sting oraz… sam George Michael. Można powiedzieć, że artysta toczył rywalizację o pierwsze miejsce… sam ze sobą. Mimo to zyski z obu świątecznych hitów wsparły fundację walczącą z plagą głodu w Etiopii.

 

 

Finalnie „Last Christmas” uplasowało się na pierwszym miejscu brytyjskiej listy singlowych przebojów w 2021 roku – 36 lat po premierze. Utwór o nieszczęśliwej miłości podbił serca ludzi, a nawet połączył pokolenia. Czy dzisiaj ktokolwiek wyobraża sobie grudzień bez włączenia i śpiewania tego muzycznego klasyku? 

 

Może Cię zainteresować:

12 potraw wigilijnych – tradycja, symbolika i zapach świątecznej uczty

George Michael – śmierć

Niestety, wokalista nie doczekał momentu, w którym jego świąteczny hit znalazł się na szczycie listy przebojów. Pięć lat wcześniej, 25 grudnia 2016 roku, świat obiegła informacja, że nie żyje George Michael. Na co zmarł piosenkarz? Przyczyną śmierci było zapalenie mięśnia sercowego i stłuszczenie wątroby. Artysta odszedł w tym samym roku co dwie inne muzyczne ikony: David Bowie i Prince. Wielu fanów stwierdziło, że „w 2016 roku umarła muzyka”. Ze stwierdzeniem zgodził się sam Elton John, który oddał hołd Michaelowi w czasie koncertu w Las Vegas, wykonując ich wspólny utwór „Don’t Let the Sun Go Down on Me”. W dniu śmierci „Yoga” na YouTube wystąpiło przeciążenie serwisu – cały świat słuchał i oglądał „Last Christmas”. Dzisiaj klip ma 970 milionów wyświetleń.

 

 

Na początku grudnia 2024 roku, po czterech dekadach od premiery, „Last Christmas” stało się świąteczną piosenką, którą najczęściej odtwarzano na platformie Spotify. 

 

Przeczytaj również:

Ostatnie święta George’a Michael’a

 

 

TAGI

Dziennikarka uwielbiająca słuchać i czytać o ludzkich historiach i doświadczeniach. Mentalnie stara dusza, która od nowszych filmów i piosenek woli te starsze.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ