Górskie dziewczyny z Krakowa
Z wypraw górskich, na których często działa się w stresie i w trudnych warunkach pogodowych przywiozłam więcej przyjaciół niż wrogów
Jest cała masa znanych kobiet, na których można by się wzorować, są to historycznie ważne dla ludzkości nazwiska, są to bohaterki z różnych dziedzin życia, lekarki, astronautki, wynalazczynie, a są też górskie dziewczyny w Krakowa, o których opowie Małgorzata Kubica
Silne i mądre, indywidualistki, odważne i uparte. Połączyła je miłość do gór, pasja wspinania i Klub Wysokogórski Kraków. Historię o kobiecej mocy i górskim współdziałaniu usłyszałam od Asi Klimas, Ilony Gawędy, Izy Czaplickiej i Patrycji Głowackiej.
Tak się zaczęło
Wspinaczka Asi zaczyna się w 2001 r. pod okiem utalentowanej mentorki i sławy wspinaczkowej, Renaty Piszczek. Z Iloną Gawędą Asia poznaje się kilkanaście lat temu i to z nią zrobi najciekawsze zimowe drogi: Sprężynę w Kotle Kazalnicy czy Drogę Stanisławskiego na Małym Kieżmarskim, z planowanym noclegiem na półce skalnej. Wspólnie z Izą Czaplicką pojadą do Indii , gdzie Asia będzie się już wspinać z przyszłym mężem, Bartkiem. Iza od tej pory zacznie działać w zespole z Iloną, min. w Patagonii. Siła przyjaźni sprawi, że kiedy Ilona wyjedzie na dłużej z Polski, Iza zacznie się wspinać z Asią. Wszystkie trzy znają się z Patrycją i należą do Klubu Wysokogórskiego Kraków.
Dziewczyny z KW
Ilona mieszka dziś w Szwajcarii, Iza w Poznaniu, a tylko Asia i Patrycja w Krakowie. Wszystkie nadal działają aktywnie w Klubie Wysokogórskim Kraków, największym klubie wysokogórskim w Polsce, zrzeszonym w Polskim Związku Alpinizmu (PZA), i jednym z najbardziej aktywnych.
W międzyczasie wspinaczka sportowa staje się sportem olimpijskim, ścianki pękają w szwach, a zainteresowanie wspinaniem także wśród dziewczyn jest coraz większe. W 2019 r. wśród ponad 700 członków KW Kraków 25% stanowią kobiety. Dziewczyny przede wszystkim intensywnie się wspinają, ale też jeżdżą na nartach czy eksplorują jaskinie. Prócz tego pełnią różne funkcje, w zarządzie klubu i sekcji, bywają członkami komisji rewizyjnej czy sądu koleżeńskiego, szefowymi szkoleń, koordynatorkami wydarzeń. Jedną z najważniejszych cyklicznych imprez klubowych jest Memoriał Andrzeja Skwirczyńskiego , outdoorowe zawody wspinaczkowe o najdłuższej tradycji w Polsce, których XI edycja odbędzie się 30 maja b.r. w Dolinie Kobylańskiej. Memoriał przyciąga wspinaczy o różnym poziomie doświadczenia, chcących sprawdzić swoje umiejętności w partnerskim współzawodnictwie, wg zasad fair play i z dbałością o bezpieczeństwo. Zespoły Asi i Ilony, a także Patrycji z koleżanką, zdobywają kilkakrotnie medalowe miejsca. Od ubiegłorocznej edycji hitem MAS staje się jedyna w Polsce kategoria ultra, czyli wspinanie zespołów na jak największej liczbie dróg w czasie 24 godzin. Tę kategorię szczególnie upodobają sobie Ilona, Iza i Patrycja.
Może spodoba ci się: Kobiety pod żaglami
To, co najważniejsze
Na pytanie o największy sukces w górach, każda z dziewczyn ma własną odpowiedź.
Nawiązane przyjaźnie, które trwają w życiu codziennym i to, że góry nigdy mi się nie nudzą – mówi Asia Klimas, dzisiaj mama 2-letniego Szymka, koordynatorka szkoleń wspinaczkowych w Szkole Alpinizmu KW Kraków, instruktorka taternictwa oraz wspinaczki skalnej Polskiego Związku Alpinizmu. – Po wspinaniu wracam do domu pełna emocji, czasem skrajnych, od satysfakcji i radości po żal czy złość. Góry są tak fajne, że już nie mogę się doczekać, aby wprowadzić synka w ten świat.
Zrobienie Filara Walkera z Izą , Północnego Kieżmarskiego z Asią i Filara Freneya na Mont Blanc z kolegą z pracy – wymienia Ilona Gawęda, aktualnie w trakcie szkolenia na przewodniczkę Międzynarodowej Federacji Związków Przewodnickich (IVBV).
– Poza tym wspólne zwycięstwa w zespole z Asią lub Izą podczas kolejnych edycji Memoriału Andrzeja Skwirczyńskiego.
Powrót do wspinania sportowego i tradowego (na własnej asekuracji) po wypadku na zachodniej ścianie Łomnicy – mówi Patrycja, która w zeszłym roku przewspinała w Tatrach drogi o łącznej długości ponad 11 km. – Cieszę się też długimi, bo po 1000m, i poważnymi drogami w Dolomitach, które zrobiłam w ostatnim sezonie.
To, że z wypraw górskich, na których często działa się w stresie i w trudnych warunkach pogodowych przywiozłam więcej przyjaciół niż wrogów
– odpowiada Iza Czaplicka, mama 3-letniej Toli, pierwsza Polka, która stanęła zimą na himalajskim szczycie Baruntse (7129 m), opisana przez Mariusza Sepioło w książce „Himalaistki. Opowieść o kobietach, które pokonują każdą górę” wśród tak ważnych dla światowego himalaizmu nazwisk jak Wanda Rutkiewicz czy Kinga Baranowska.
Małgosia Kubica
Irena Lipnicka 12 marca, 2020
Sama przekonałam się, że góry uczą dyscypliny i dają niesamowitą siłę.
khuyến mãi casino trực tuyến 31 marca, 2020
To, że z wypraw górskich, na których często działa się w stresie i w trudnych warunkach pogodowych przywiozłam więcej przyjaciół niż wrogów