Wednesday, April 23, 2025
Home / PARTNER MK  / Frizzante – wino z bąbelkami idealne na każdą okazję

Frizzante – wino z bąbelkami idealne na każdą okazję

Bąbelki kontra bąbelki

Frizzante

fot. materiał Partnera

Słowo frizzante, mimo że niektórym może kojarzyć się z angielskim „freeze”, nie ma nic wspólnego z zimnem – chociaż wina tego typu najlepiej smakują schłodzone. Jakie jest zatem jego znaczenie i jakie trunki opisuje?

 

Frizzante i spumante – tu chodzi o bąbelki

Określenie „frizzante” spotykane jest wyłącznie w odniesieniu do win musujących – nie sposób doszukać się go w charakterystyce spokojnych win. Nie opisuje ono jakości wina, tak, jak sformułowania typu „Grand Cru” ani do poziomu jego słodyczy, typu „dry”, „seco”, „demi-sec” itp. Frizzante… określa poziom nasycenia wina dwutlenkiem węgla, a zatem poziomu intensywności bąbelków.

 

Wina frizzante określane są często jako trunki półmusujące – delikatnie łaskoczą podniebienie w przeciwieństwie do swoich mocniej nasyconych CO2 odpowiedników – alkoholi oznaczanych jako „spumante”, których bąbelki mocno dają o sobie znać zarówno w kieliszku, jak i w każdym łyku alkoholu. Ciśnienie dwutlenku węgla w butelkach wina spumante wynosi od 3 do 6 barów (opona w samochodzie ma przeciętnie „tylko” 2,2 bara), podczas gdy frizzante charakteryzuje się ciśnieniem 1,5 do 2,5 bara.

Wina frizzante

fot. materiał Partnera

Perliste frizzante i charakterne spumante – z czego wynikają różnice?

Różnica w zawartości dwutlenku węgla w obu rodzajach wina musującego ma pośrednio związek z metodą ich produkcji. Generalne założenie produkcji wina musującego opiera się na przeprowadzeniu ponownej fermentacji wina bazowego w zamkniętym szczelnie naczyniu, co sprawia, że nasyca się ono CO2, powstającym podczas fermentacji alkoholowej i rozpuszczającym się w płynie.

 

O ile w przypadku produkcji szampana czy innych win wykorzystujących metodę tradycyjną (czyli przeprowadzanie drugiej fermentacji w butelce), winiarz nie ma zbyt dużej kontroli nad zawartością rozpuszczonego dwutlenku węgla, co zwykle powoduje wyprodukowaniem wina spumante, o tyle sprawa ma się inaczej w przypadku produkcji np. prosecco.

 

Wspomniane włoskie wino produkuje się z wykorzystaniem metody Charmata, przeprowadzając drugą fermentację w dużej, stalowej, szczelnej kadzi. Taki proces można stosunkowo łatwo kontrolować i przerwać, gdy ciśnienie CO2 osiągnie założoną wartość – dzięki temu możemy cieszyć się zarówno perlistym prosecco frizzante, jak i mocno gazowanym prosecco spumante – ale także szeregiem innych pysznych, lekko musujących win.

Wina frizzante można spotkać na całym świecie

Prawdopodobnie najbardziej znanym winem półmusującym jest wspomniane wcześniej, włoskie prosecco. To niezwykle popularne wino pochodzi z północno-wschodniej Italii i produkowane jest z winogron z odmiany glera. Doskonale sprawdza się do drobiu i ryb, ale także spożywane samodzielnie. Podobnie niezobowiązującą i lekką propozycją jest moscato d’Asti – ten słodszy i bardziej aromatyczny, pochodzący z Piemontu trunek świetnie sprawdzi się w towarzystwie deserów. Mówiąc o włoskim frizzante, nie sposób nie wspomnieć o czerwonym lambrusco, które spotkać można zarówno w wersji słodkiej, jak i wytrawnej.

 

Frizzante nie jest jednak stylem wina zarezerwowanym dla włoskich producentów. W świecie win półmusujących dobrze radzą sobie chociażby Węgrzy – ich odświeżające i lekkie trunki z odmian muscat, furmint czy zenit są ciekawym kontrastem dla słodkich i wyrazistych, znanych na całym świecie tokajów. Ciekawe propozycje frizzante oferuje także sąsiadująca z krajem Madziarów Austria, a także Niemcy.

 

Podsumowując – jest w czym wybierać. Szukając lekkiego wina frizzante na specjalne okazje, nie trzeba ograniczać się jedynie do prosecco. Coraz więcej producentów decyduje się na wprowadzenie do oferty propozycji z bąbelkami – a te lekko perliste stanowią idealną propozycję, którą warto rozważyć.

Źródło: materiał Partnera MK
TAGI
Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ