Odlot kontrolowany
A gdybyś się tak na półtorej godziny odcięła od bodźców, którymi atakuje cię świat? Nie tylko od telefonu, sieci, muzyki, reklam, samochodów, gwaru rozmów.

Podobno 90 proc. danych stworzonych od zarania dziejów zostało wygenerowanych tylko w ciągu ostatnich dwóch lat. A poziom stymulacji naszych mózgów jest wyższy niż kiedykolwiek i ciągle rośnie.
A gdybyś się tak na półtorej godziny odcięła od bodźców, którymi atakuje cię świat? Nie tylko od telefonu, sieci, muzyki, reklam, samochodów, gwaru rozmów. Bo to akurat proste – idziesz do lasu i załatwione. Ale w ogóle od wszystkiego – od światła, od dźwięku, od grawitacji. Zostałabyś tylko ty i twój oddech. Ciało unosiłoby się w wodzie, w stanie niemal nieważkości. Myślom pozwoliłabyś odpłynąć. Dałabyś radę?
To, czy reagujesz na taką propozycję entuzjastycznie: „Wow, chcę tego, chcę tak odpłynąć”, czy: „Boże, co ja będę robić przez półtorej godziny”, możesz potraktować jako test na to, czy jesteś gotowa pobyć w pełni świadomie sama ze sobą, czy też jesteś uzależniona od ciągłej stymulacji zewnętrznego świata. Zatem czy masz ochotę na floating?
Kreatywny mózg
Celem floatingu jest redukcja sensoryczna, czyli odcięcie od bodźców. Kiedy zmysły nie są zmuszane do aktywności, ciało się odpręża, a umysł odpoczywa. Mózg przestawia się na fale theta. To są te fale mózgowe, które dominują u dzieci do ok. szóstego roku życia, kiedy są najbardziej kreatywne i chłonne. U dorosłych mózg pracuje na falach theta w czasie snu i w stanie głębokiej medytacji. Wchodzenie w stan theta jest podstawą metody uzdrawiania Theta Healing. W filmie dokumentalnym „Float Nation” szczególne doznania wypływające z floatingu tłumaczy się tym, że w przestrzeni pozbawionej bodźców lewa półkula mózgu, odpowiedzialna za racjonalne myślenie i przetwarzanie informacji, dominująca w codziennym życiu, odpoczywa. A prawa, związana z wyobraźnią, intuicją, kreatywnością, dochodzi do głosu. Na poziomie fizjologicznym floating pomaga zredukować poziom hormonów stresu, obniżyć ciśnienie, zmniejszyć świadomość bólu.
Odlot kontrolowany
Floating to unoszenie się na wodzie w zamkniętej kapsule. Woda jest płytka (ok. 25 cm), ciepła (temp. ok. 35 stopni, czyli bliska temperatury ciała), o wysokim zasoleniu (dzięki temu ciało swobodnie unosi się na jej powierzchni). Kapsuła jest zamknięta, ale bardzo przestronna, więc nie ma poczucia klaustrofobii. Światło gasi się samemu, gdy jest się już na to gotowym. Nie ma dźwięków, chyba że wybierzesz do floatowania opcję z muzyką – wtedy przez pierwsze 25 minut sesji towarzyszy ci relaksacyjna muzyka, dopiero potem zapada cisza. Leżysz, oddychasz, nie myślisz, i nagle się orientujesz, że półtorej godziny dobiegło końca. Kiedy wychodzisz, masz wrażenie, że świat spowolnił. To, co cię irytowało przed wejściem do kapsuły, teraz przestaje mieć znaczenie. A przez następne dni sprawy układają się same, w sposób, jaki jest ci akurat potrzebny.
Wachlarz doświadczeń osób, które floatują, jest olbrzymi. Od zwykłego relaksu i doświadczenia utraty ciała po głębokie introspekcje i doznania duchowe. Ale najlepiej wejść do kapsuły bez żadnych oczekiwań. Ludzie floatują, żeby zresetować umysł, zredukować napięcie i stres, poszybować w inne rejony świadomości. Najlepszą jednak odpowiedź na pytanie, po co jest floating, dał według mnie Maciej Solecki, założyciel Floatarium: Gdy zniknie zamęt, pojawia się to, co najważniejsze.
Aneta Pondo
Ceny od 61,25 zł (za półtoragodzinną sesję w ramach miesięcznego karnetu na osiem sesji) do 120 zł (za jednorazowy floating)