
Zastanawiałaś się kiedyś, czy cierpisz na fatfobię?
Spoglądasz na Instagramie na kogoś w rozmiarze plus size, kto próbuje rozreklamować swój biznes. Myślisz – nie, jej się to na pewno nie uda. Dlaczego w ogóle próbuje? Dlaczego się oszukuje? Czy ona nie ma lustra? Jeśli myślisz w tych kategoriach o kimkolwiek, lub co gorsza, o sobie samej, natychmiast przestań. Do czego prowadzą takie przekonania i jak je zmienić? Dlaczego oceniamy z góry siebie i innych?
Fatfobia – co to takiego?
Fatfobia, czyli stygmatyzacja otyłości, charakteryzuje się dyskryminacją osób w rozmiarze plus size w różnych dziedzinach życia. Może do niej dochodzić w sposób werbalny, seksualny, przez stygmatyzację czy nawet przemoc fizyczną. Nie jest to fobia w znaczeniu lękowym, opisujemy ją raczej jak homofobię – czyli niechęć, uprzedzenie a nawet pogardę do osób, które nie wpisują się w kanon urody utarty w wielu głowach. Wiele osób uważa, że otyłość to problem, który wynika tylko z zaniedbania, dlatego kara w postaci wyśmiewania i poniżania po prostu się takim osobom należy. Dla opamiętania.
Jak wygląda fatfobia w praktyce?
Aktorka Dominika Gwit już od wielu lat promuje ciałopozytywny trend. Mimo swojego rozmiaru plus size, pokazuje jak ważne jest pozytywne podejście do życia i nie szukanie złych intencji tam, gdzie ich nie ma. Udowodniła to przy okazji afery wokół filmiku Anny Lewandowskiej, która w otyłym kostiumie tańczyła do piosenki Beyonce. Gwit stanęła murem za Lewandowską – jak mówi, wie, że Ania chciała pokazać, że każda kobieta jest piękna. W Internecie możemy przeczytać wiele nieprzychylnych komentarzy temat aparycji przebojowej aktorki: „No to się wypowiedziała. Powinna bronić osób otyłych, a nie bogatych“ czy „Jak ta Dominika wygląda… o rany… i broni osoby, która się z niej wyśmiewa… nie wierzę” – to tylko kilka z wielu komentarzy, z jakimi na co dzień musi mierzyć się Dominika Gwit.
O problemie fatfobii głośno jest także w ostatnim czasie w odniesieniu do szpitala w Oleśnicy, w którym z ust wicedyrektor padały porady takie jak „zamknąć lodówkę” lub określenia „wieloryby”, w odniesieniu do kobiet ciężarnych z nadwagą. Po skargach pacjentek zainterweniował Rzecznik Praw Pacjenta oraz Dolnośląska Izba Lekarska.
Przecież to niezdrowe!
Fatfobia nie ma nic wspólnego z troską o zdrowie drugiego człowieka, chociaż często jest tłumaczona w taki sposób przez osoby wyśmiewające się. Jest to łatwe do rozróżnienia przeciwieństwo troski – to zwykłe wyrządzanie krzywdy swoim zachowaniem, słowami czy stawianiem diagnoz bez obejrzenia wyników badań czy szczerej rozmowy. Dyskryminacja ta nie jest wyrazem dbania o drugiego człowieka, a często jedynie chęcią podniesienia własnej samooceny kosztem drugiego człowieka.
Fatfobia prowadzi do śmierci?
Problem jest dużo szerszy, niż mogłoby się wydawać i nie dotyczy tylko kąśliwych spojrzeń na ulicy, śmiechów w pracy i codziennych upokorzeń. Fatfobii ulegają też osoby, od których oczekujemy pomocy. Mowa tu o lekarzach, którzy przekładają wskaźnik BMI (body mass index) nad słuchanie pacjenta i analizowanie rzeczywistych objawów chorób. Współcześnie nie wyklucza się wielu przypadków śmierci z powodu odmowy dalszego leczenia, zrzucając winę symptomów chorobowych na wagę pacjentów. Najnowsze badania wskazują, że 21 procent osób otyłych czuje się ocenianych przez lekarzy, przez co nie chce korzystać z wizyt lekarskich.
Wyjście z fatfobii wymaga pracy
O problemach, jakie spotykają osoby, noszące rozmiar XL i większy, także o tych związanych z wizytami u lekarzy doskonale wie Kaya Szulczewska – prowadząca konto na instagramie cialopozytyw_polska. Z fatfobią spotyka się każdego dnia, jak pisze na swoim Instagramie:
Decydując się na wyjście do ludzi, musisz się liczyć z tym, że na każde twoje zdanie pojawi się sto osób, które uprzejmie ci wytłumaczą, że pi*lisz, że to wymówki, że jesteś zazdrosną idiotką, że weź się zapadnij pod ziemię.
Stwierdza też, że domyślnie wszyscy jesteśmy fatfobami, a wyjście z tego stanu wymaga od nas pracy nad sobą i swoim postrzeganiem świata.
Strach przed tłuszczem w produktach spożywczych
Terminu fatfobia używa się też w odniesieniu do strachu przed produktami spożywczymi, które zawierają tłuszcz. Jest to niebezpieczne zjawisko i prowadzi do wielu chorób, zaburzeń odżywiania i niedoboru witamin, które są rozpuszczalne tylko w tłuszczach. Strach ten ma swoje korzenie głównie w niewiedzy – mylnie kojarzy się spożywanie produktów zawierających tłuszcze z przybieraniem na wadze. Tymczasem prawdą jest, że tycie jest spowodowane nadwyżką kalorii w diecie, nie tłuszczami. Brakuje też wiedzy, że tłuszcze wspierają układ hormonalny, więc ich braki w diecie prowadzą do poważnych problemów zdrowotnych. Zdrowy tłuszcz to nasz przyjaciel – zamiast kupować olejki z awokado, po prostu zjedz awokado!
Body talk, czyli mów dobrze o ciele
Stwierdzenie, że im częściej narzekasz na swoje ciało, tym mniej jesteś z niego zadowolona, nie brzmi zbyt odkrywczo. Jednak mimo tej wiedzy, fat talk są codziennością dla ponad 90 procent kobiet na świecie, a jego szkodliwe działanie zostało udowodnione naukowo. Z drugiej strony, mówienie o sobie w superlatywach stanowi dla kobiet dużą trudność. Jak wynika z badań Kontigo, niemal 60 procent kobiet nie powie jednoznacznie o sobie „Jestem niesamowita”. Body talk to szerokie pojęcie i nie odnosi się tylko do pozytywnego mówienia bezpośrednio do swojego ciała. „Hej, dobrze wyglądasz, schudłaś?” W ten sposób tylko przyczyniasz się do utrwalenia stereotypu, że dobry wygląd = bycie szczupłym. Spróbuj nie skupiać się w rozmowie na budowie ciała i wadze, aby przełamywać stereotypy dotyczące piękna. Po czasie sama poczujesz się lepiej ze swoim ciałem, a może poprawisz też samoocenę bliskich ci osób.
Przeczytaj koniecznie:
„Wmawiasz to sobie” czyli jak brak akceptacji siebie i niska samoocena wpływają na relacje międzyludzkie
Anonim 6 października, 2020
Fajnie gdyby każdy był świadomy ze nie trxeba być szczupłym żeby być szczęśliwym…
Aneta 6 października, 2020
super, że piszecie o takich rzeczach, bardzo aktualne!
Rafal 6 października, 2020
kazdy ma prawo wygladac jak chce. nikt nie ma prawa do komentownia cudzego wygladu!
Redakcja MIASTA KOBIET 8 października, 2020
Często zapominamy o braku tego prawa…
Felek 17 sierpnia, 2021
A więc bez hejtu?? czy używanie nazewnictwa plus size, fatfobia, nie jest fobia wobec języka polskiego??