
Blogerki, modelki i śmietanka świata mody przybywa do stolicy miłości, by wziąć udział w wielkiej, ubraniowej uczcie / fot. Brunel Johnson / Unsplash
Za nami już tydzień mody w Nowym Jorku, Londynie i Mediolanie. Paris Fashion Week wciąż trwa i zakończy się 4 marca. Blogerki, modelki i śmietanka świata mody przybywa do stolicy miłości, by wziąć udział w wielkiej, ubraniowej uczcie. O ile projekty wybitnych designerów nie są na każdą kieszeń, o tyle dają nam pełną możliwość czerpania inspiracji. Z pewnością wiele propozycji z pokazów znajdzie odzwierciedlenie w kolekcjach niszowych marek i sieciówek. Zobacz, co projektanci przygotowali dla nas na najbliższe sezony 2020/2021
Focus na kratę
Krata jest jednym z najbardziej pożądanych i utrzymujących się wzorów ostatnich sezonów. Nic więc dziwnego, że i na tegorocznych tygodniach mody projektanci ponownie sięgnęli po ten uniwersalny i ponadczasowy print, przedstawiając go w interesujących formach i barwach. Sama mam w swojej szafie kilka kraciastych perełek, które są dobrym rozwiązaniem niezależnie od pory roku. I tak kratę możemy zaobserwować na pokazie Chloé, gdzie projektantka Natacha Ramsay-Levi proponuje nam zwiewne szmizjerki, dopasowane koszule i luźne marynarki. Wszystko w drobną kratkę i w stonowanych odcieniach beżu i brązu. Nieco mocniejszy obraz kraty wprowadza kolekcja Etro, Dior czy Maison Margiela, prezentując print w ciemnych, czerwono-szarych barwach.
Postaw na lateks
Pokaz Saint Laurent to zdecydowanie jeden z moich dotychczasowych faworytów. Dyrektor kreatywny, Anthony Vaccarello, połączył elegancję i szyk z odrobiną perswazji. W wyniku tej kombinacji na wybiegu mogliśmy obserwować lateksowe spodnie i sukienki, wiązane pod szyją bluzki, dwurzędowe marynarki czy gumowe biustonosze zamiast topów. Oglądając kolekcję Saint Laurent, moją pierwszą myślą było: „Kurczę, chciałabym tak wyglądać! Odważnie, seksownie ale wszystko z wyczuciem i smakiem”. Pomimo wzrastającej popularności lateksu, warto jednak pamiętać że nie jest to materiał idealny. Potrafi podkreślić nasze atuty, ale, na przykład w przypadku spodni, może uwydatnić niedoskonałości.
Garderoba księżniczki
Kolekcji Elie Saab i Zuhair Murad daleko do minimalizmu, króluje za to przepych i bogactwo zdobień. Na wybiegu możemy oglądać wspaniałe suknie: mini z długimi trenami, maxi z rozcięciami i głębokim dekoltem, a także kombinezony z szerokimi rękawami, czy komplety wyszywane cekinami i koralikami. W roli głównej czerń, złoto, bordo i błękit. Pokazy tych projektantów są świetną inspiracją na weselne bądź wieczorowe kreacje.
Szaleństwo barw i wzorów
Na tegorocznym Fashion Weeku projektanci zadbali też o miłośników kolorów tęczy i szalonych printów. O ile sama nie jestem zwolenniczką pstrokatych, jaskrawych ubrań, o tyle lubię je oglądać na innych. Na łono natury przenosi nas nowa kolekcja Kenzo, prezentując sięgające do ziemi kurtki i płaszcze przeciwdeszczowe, swetry z wizerunkiem tygrysa i przysłaniające oczy kapelusze, wszystko w wyraźnych barwach o malarskich, kwiatowych wzorach. Paletę czerwieni, różu i pomarańczu zaserwowała nam marka Carolina Herrera, której rozkloszowane suknie, wzbogacone o drapowania i falbany, wyglądały jak pąki kwiatów. Żywe, soczyste kolory dodadzą twojej stylizacji energii i z pewnością trudno będzie przejść niezauważoną.
Siła, ambicja, odwaga, czyli damski garnitur
Garnitur już dawno przestał należeć tylko do męskiej garderoby. Pierwszy raz w wersji damskiej pojawił się w 1966, zaprezentowany przez markę Yves Saint Laurent. Od tego czasu przedstawiciele największych domów mody nieustannie sięgają po ten projekt, oferując go w różnych, ciekawych formach. W tym roku garnitury rządziły na wybiegach takich marek, jak Lanvin, Boss, Salvatore Ferragamo czy Versace. Dwukolorowe, świetnie skrojone, przyduże, kilkuczęściowe i zapinane pod szyje – to część z propozycji, jakie oferują nam projektanci. Garnitur jest uniwersalnym kompletem i możemy go nosić wedle upodobań na różne sposoby: luźno, elegancko, sportowo czy minimalistycznie.
Back to the 80’s
Moja mama, buszując ze mną po sklepach w galerii handlowej, często ma déjà vu. Mom jeans, boyfriendy, puchówki, futurystyczne sneakersy – wszystko to już kiedyś było. Obecne trendy to głównie „odświeżone” i dopasowane do panującej dziś estetyki ubrania minionych epok. Moda zatacza koło, a dawne projekty wracają do światowych domów mody jak bumerang. W tym roku projektanci sięgnęli do lat 80’, biorąc na tapetę części garderoby z poszerzonymi ramionami – żakiety, marynarki, bluzki, płaszcze. Odzież z wszytymi poduszkami zaproponowała m.in. marka Rick Owens, Balmain czy Isabel Marant. Ta ostatnia to zdecydowanie mój ulubieniec. Prosta, elegancka i w stonowanych barwach kolekcja. A wy co sądzicie o wracającym trendzie podkreślania ramion?
Beże i brązy
Kawa z mlekiem, pustynny piasek, szczypta cynamonu i crème brûlée – te odcienie królowały na pokazie Burberry, Elisabetta Franchi czy Jacquemus. Od długich, miękkich płaszczy, poprzez zwiewne sukienki, do świetnie skrojonych kompletów. Projektanci wzięli na warsztat wszystkie możliwe części garderoby, zanurzając je w beżach i brązach. Te delikatne i eleganckie kolory warto zestawić z wyrazistymi dodatkami, co będzie świetnym dopełnieniem stylizacji.
Katarzyna Winiarska