Fashion lady: Dorota Wróblewska

Pewna siebie, niezależna i bezkompromisowa. „Jeżeli nie będę mogła mówić tego, co myślę to po prostu zamknę bloga” – mówiła na konferencji z okazji Cracow Fashion Week Dorota Wróblewska.

Dorota Wróblewska

-Jestem w tym wieku, kiedy mogę wszystko powiedzieć – tłumaczyła dziennikarzom na konferencji prasowej z okazji Cracow Fashion Week Dorota Wróblewska, producentka pokazów mody, autorka poczytnego bloga dorotawroblewskablog.pl i dyrektor artystyczny platformy sophisti.pl. Jej ostatnie wypowiedzi na temat Grycanek zostały odebrane jako zbyt kontrowersyjne.

-Konstruktywna krytyka powinna dodawać skrzydeł, a nie atakować nikogo personalnie. Moje uwagi nie miały być złośliwe. Po prostu wyrażam swoje zdanie, oczywiście, zawsze go argumentując. A że jestem czasami ironiczna? Cóż, taki mam język. Ale przecież to nie jest szkodliwe.

Na konferencji powtórzyła raz jeszcze, że jedynym powodem dla którego u Kuby Wojewódzkiego pojawiły się Grycanki było zwiększenie oglądalności programu:

-To są Panie, o których ciągle mówi się, co zamierzają i co zrobią. Stały się nagle celebrytkami, tylko dlatego, że bywają – nie dlatego, że coś robią. Ja siedzę tutaj na tym miejscu, bo wyprodukowałam sporo programów telewizyjnych, wydaję albumy i piszę książki, organizuję wydarzenia modowe na szeroką skalę.  A bywam tylko na imprezach, które same produkuję lub gdzie jestem zaproszona do jury. Chodzę na pokazy mody, ale nie na otwarcia sklepów czy klinik, bo to nie moje miejsce. Nie czuję się dobrze na ściance prasowej. Kompletnie mi się te czasy nie podobają i ludzie, którzy mają coś do powiedzenia, chyba nie chcą się po prostu bawić w ten cały cyrk: świat celebrytów, gdzie wystarczy założyć złotą kieckę, żeby zostać sławną – to zaczyna być chore. Rozmawiałam nawet o tym z KK (dziennikarka pragnąca pozostać anonimową, z którą Dorota Wróblewska pisze właśnie nową książkę). KK mówi, że być może jest to właśnie moim błędem, że powinnam się chwalić, kogo znam, gdzie byłam, z kim wyjechałam, pochwalić się nową spódniczką, butami… I co? Mam tak zrobić? Nie zrobię tego – mówi stanowczo.

Dlaczego?

Widocznie mimo niekorzystnego wizerunku arogantki i snoba, Dorota Wróblewska potrafi trzymać fason – nie tylko w modzie – i jak sama przyznaje – jest trochę „offowa”.

-Nie jestem zwolennikiem mody i nie jestem modna. Bo moda to nie tylko ciuch z najnowszej kolekcji, ale styl życia, ubierania się, mówienia. Sposób na pokazanie siebie.