Nie mogę się zdecydować, czy ta reklama mnie zachwyca, czy zasmuca. To znaczy, wiem doskonale, że zachwyca, ale nie jestem pewna, czy to dobrze…
Kobiecie nie wszystko wypada
Najnowsza kampania firmy Nike „Dream Crazier”, podobnie jak jej jesienna poprzedniczka „Dream Crazy”, pokazuje prostą prawdę, że w sporcie sukces jest miarą determinacji i że bez względu na to, z jakiego miejsca startujemy (czy jesteśmy biedni, niepełnosprawni, czarnoskórzy), możemy znaleźć się na szczycie pomimo przeszkód. A te przeszkody to nie tylko fizyczne możliwości ciała, ale też stereotypy, a wśród nich, stary jak świat – że kobieta w sporcie jest gorsza od mężczyzny, i nie mniej szkodliwy – że kobiecie nie wszystko wypada.
Gdy okazujemy emocje, mówi się, że dramatyzujemy. Gdy chcemy grać przeciwko mężczyznom – jesteśmy szalone. Marzymy o równych szansach – mamy urojenia. Jesteśmy zbyt dobre – coś z nami jest nie tak. Okazujemy gniew – histeryzujemy lub jesteśmy irracjonalne. Szalone. Szalone. Szalone
– prowadzi przez spot reklamowy głos Sereny Williams, najsłynniejszej tenisistki świata. Ale bez tego szaleństwa kobiety nie biegałyby w maratonach, nie boksowałyby na ringu, nie grałyby w piłkę, nie trenowały męskich drużyn w NBA, nie zwyciężały w hidżabie na głowie. „Jeśli chcą cię nazwać szaloną, w porządku. Pokaż im, co potrafi szalona”, przekonuje Serena Willliams, bo coś jest szalone, dopóki tego ktoś nie zrobi.
Chcę być crazy
Podobnie jak wiele kobiet oglądających tę reklamę mam ochotę obwieścić: „chcę być crazy” albo „jestem crazy i nikt mi już tego nie odbierze”. Jednocześnie czuję smutek, że być może nigdy nie będę dostatecznie crazy, bo nie potrafię tak całkiem porzucić struktury grzecznej dziewczynki, która towarzyszyła mi przez większość życia. To reklamowe crazy jest opowieścią o odwadze bycia sobą. Jeśli w coś wierzysz, rób to niezależnie od tego, ile razy usłyszysz, że się nie nadajesz albo że nie wypada, albo że jest mało kobiece.
Pomyślcie, jak crazy musiała być Michelle Obama, gdy nie uwierzyła nauczycielce, że się nie nadaje do koledżu, gdy ukończyła socjologię na uniwersytecie Princeton jako jedyna czarna kobieta w grupie, gdy uniosła rolę pierwszej damy pierwszego czarnoskórego prezydenta Ameryki i wyrosła na ikonę kobiet?
A dlaczego napisałam, że nie jestem pewna, czy to dobrze, że crazy reklama Nike mnie tak zachwyciła? Bo wiem, że ten klip jest trafną diagnozą problemu nierówności kobiet i pokazuje, że kobiety ciągle muszą więcej i lepiej (Michelle Obama też musiała całe życie udowadniać sobie i innym, że jest wystarczająco dobra), a ja wolałabym, żeby był po prostu ładną bajką motywacyjną.
Aneta Pondo