Czy warto mówić o swoim szczęściu innym? Sprawdź, zanim popełnisz błąd
Sukcesy cieszą, ale nie wszystkich

Okazuje się, że nawet w relacjach przyjacielskich większym wyzwaniem dla nas jest wspieranie drugiej osoby w osiąganiu sukcesów, niż podczas gorszych chwil w życiu / fot. Canva
Każdy z nas ma swoje plany, marzenia i cele. Jesteśmy nauczeni, że dzięki wytrwałości, determinacji, a także ciężkiej pracy możemy osiągnąć naprawdę wiele. Kiedy wreszcie uda nam się zrealizować pragnienia, czujemy euforię i satysfakcję. Jednak, czy warto dzielić się swoimi sukcesami z innymi? Żyjemy w pokręconych czasach, gdzie szczęście drugiej osoby budzi różne reakcje – od szczerej radości po zazdrość czy nawet zawiść. Komu możemy zaufać?
Świat akceptuje przeciętność…
Polacy z pewnością nie są pozbawieni empatii. W obliczu czyjejś krzywdy potrafimy okazać wsparcie i wyciągnąć pomocną dłoń. Wiemy, czym jest współczucie, a widok cierpienia innych budzi silne emocje. Nie chcemy, aby bliskie nam osoby doświadczały bólu czy też napotykały trudności na swojej drodze.
Wszystko jest ok, gdy jest przeciętnie i my jesteśmy przeciętni. Nikt nie odwraca się do nas plecami, po prostu nikomu nie przeszkadzamy ani nikogo nie intrygujemy. Problem zaczyna się, gdy mierzymy wysoko. Gdy nagle stajemy się „wyjątkowi”, nie każdemu to odpowiada. Często za sukcesami stoją pieniądze, a także dobra materialne, które już całkowicie potrafią namieszać.
Dlaczego nie każdy potrafi cieszyć się szczęściem drugiego człowieka?
Z pewnością istnieje wiele możliwych powodów, a większość z nich związana jest z różnicami indywidualnymi między ludźmi. Każdy z nas jest wyjątkowy i niepowtarzalny, zatem nasze reakcje bywają odmienne od siebie – jednostkowe. Mimo tego jedną z najczęstszych reakcji jest zazdrość i podświadome porównywanie się. Zazdrość to emocja jak każda inna i niesie ze sobą ważną dla nas informację. Najczęściej daje znać, że i my pragniemy czegoś, co obserwujemy u drugiej osoby. Tymczasem, zamiast odczytać tę emocję jako wartościowy drogowskaz i zaczerpnąć z niej siłę, wiele osób zaprzecza, że w ogóle ją poczuło lub próbuje zdusić w sobie z obawy o bycie posądzonym o złe intencje.
— odpowiada na pytanie Karolina Matczak – psycholożka, psychoterapeutka, trenerka TUS i oligofrenopedagog.
Zazdrość to emocja, której jako społeczeństwo nie potrafimy poprawnie dekodować. Być może związane jest to z naszą historią. Mam na myśli czasy komuny, gdzie najpierw każdy miał to samo, a następnie czasy zmiany ustroju i gospodarki wolnorynkowej, która przyniosła wiele zmian, zostawiając niektórych w tyle.
W kwestii psychologicznej znaczące jest to, że osoby o niskim poczuciu własnej wartości będą miały dużą trudność z cieszeniem się z sukcesu drugiej osoby – jest dla nich zagrożeniem i naraża na poczucie się niewystarczająco dobrym. Czasem do głosu dochodzą negatywne przekonania np. „że pieniądze to zło, które nieodwracalnie zmienia ludzi” lub „że kto dąży do ich posiadania, nie potrafi cieszyć się z relacji”. Czasami mamy trudność z empatycznym uznaniem czyjegoś sukcesu, gdy sami zmagamy się z trudną sytuacją życiową, depresją lub zaburzeniami lękowymi. Te stany charakteryzują się negatywnym zniekształceniem rzeczywistości, a także zwężeniem poznawczym do własnego stresu i cierpienia.
— dodaje nasza ekspertka.
Różnorodne reakcje na powodzenie innych

Gdy nagle stajemy się „wyjątkowi”, nie każdemu to odpowiada. / fot. Canva
Ogólnie reakcje na szczęście drugiej osoby można podzielić na pozytywne, neutralne i negatywne:
- Reakcje pozytywne – radość z sukcesu, wspólne świętowanie i dzielenie się szczęściem. Osoby tak reagujące mogą czuć podziw i motywację do działania, bo osiągnięcia innych stają się inspiracją. W tym przypadku radość z powodzenia drugiego człowieka jest szczera, bez ukrytych intencji – nie stanowi zagrożenia dla własnego poczucia spełnienia.
- Reakcje neutralne – obojętność wobec szczęścia innych. Takie osoby nie są ani zazdrosne, ani szczególnie zachwycone i wykazują się brakiem większego zainteresowania. W tych okolicznościach sukces drugiego człowieka jest traktowany z dystansem i nie wywołuje silnych emocji.
- Reakcje negatywne – zazdrość (o osiągnięcia i dobra materialne), która nawet może doprowadzić do zawiści. Osoby tak reagujące czują się zagrożone przez sukces drugiego człowieka, bo powodzenie innych przypomina o własnych niedoskonałościach oraz braku spełnienia. W odniesieniu do tego pojawia się lekceważenie sukcesów, aby umniejszyć ich wartość i poczuć się lepiej.
Zapytaliśmy ekspertkę Karolinę Matczak: „W jaki sposób nasze własne poczucie wartości może wpływać na to, jak reagujemy na powodzenie innych ludzi?”:
Zarówno niskie, jak i wysokie poczucie własnej wartości będzie miało niebagatelny wpływ na nasze nastawienie do życia. Jest jak filtr, którym odbieramy otaczającą nas rzeczywistość.
Niskie poczucie własnej wartości sprawia, że doświadczamy wielu negatywnych myśli. Będą tak automatyczne, że nie przyjdzie nam do głowy je zakwestionować. Negatywne myśli nakręcają spiralę lęku, a ta zamyka nas na nowe doświadczenia. To ona nakazuje ostrożność, nie toleruje ryzyka, bezpieczeństwo upatruje w schematach. Nie jest to przestrzeń do kreatywności i rozwoju.
Za to osoby o wysokim poczuciu własnej wartości będą optymistycznie nastawione do swoich pomysłów, odpowiednio zmotywowane, ufne. Tym samym gotowe do współpracy i delegowania zadań. Takie osoby dostrzegają potencjał w innych, są twórcze, lepiej zorganizowane. W ich przeżyciach dominuje podziw, szacunek, uznanie, wdzięczność, a nie zazdrość i wrogość.
Przeczytaj także:
Czym jest szczęście? Poznaj ten jeden kluczowy składnik
Samotność w szczęściu odbiera radość
Często w naszym otoczeniu możemy zaobserwować sytuacje, gdy ktoś cieszy się przyjaciółmi, a nagle – im wyżej pnie się do góry, odczuwa większą samotność.
Patryk Wójcik na swoim kanele „Psychologia na wynos” skraca krótką – skłaniającą do przemyśleń rozmowę:
Zainspirowała mnie pewna rozmowa z takim starszym mężczyzną. Z mężczyzną, który odnosi już dosyć sporę sukcesy w swojej pracy zawodowej i na różnych polach. Opowiadał mi o tym, jak coraz mniej tymi sukcesami się cieszy, ponieważ nie ma się z kim nimi dzielić. Mężczyzna zaobserwował, że wokół niego są takie „pijawki”, takie „wampiry energetyczne”, które tylko potrafią brać, ale nic nie dają od siebie. Zrozumiał, że w swoim szczęściu czuje się bardzo samotny. Kiedyś był otoczony bardziej wspierającymi osobami, a teraz czuje brak wsparcia.
Kluczowe wydaje mi się uznanie i akceptacja tego stanu. To pierwszy krok, aby uwolnić się od żalu i rozgoryczenia z powodu samotności. Otwarta i szczera rozmowa z kimś zaufanym np. terapeutą pozwoli opracować te skomplikowane uczucia (poczucie izolacji, niezrozumienia, pustki) i spojrzeć na nie z dystansu lub z czułością.
Ponadto pomocne wydaje mi się szukanie grupy wsparcia, kontakt z osobami w podobnej sytuacji i szukanie ogólnej równowagi w swoim życiu. Mam na myśli dbanie o siebie poprzez ruch fizyczny, zdrową dietę i sen. Niekiedy konieczne jest redefinowanie swojego sukcesu i grona bliskich osób. Czasem pomocne okaże się pomaganie innym, zarówno poprzez angażowanie się w działalność charytatywną, jak i mentorską. Piękną praktyką jest świętowanie swojego sukcesu, dzielenie się dobrem, świadome budowanie wspólnoty opartej o życzliwość, a także wsparcie.
— doradza osobom borykającym się z samotnością w sukcesie Karolina Matczak z Centrum Terapii MedMental.

Im wyżej pnie się do góry, odczuwa większą samotność. / fot. Canva
Freudenfreude, gdy czerpiesz radość ze szczęścia innych
W języku niemieckim powstały dwa bardzo aktualne terminy. To „Schadenfreude”, czyli przyjemność czerpana z cudzego nieszczęścia bądź niepowodzenia i „Freudenfreude” – cieszenie się z sukcesów bliskich osób.
Okazuje się, że nawet w relacjach przyjacielskich większym wyzwaniem dla nas jest wspieranie drugiej osoby w osiąganiu sukcesów, niż podczas gorszych chwil w życiu. Dr hab. Piotr Michoń z Katedry Pracy i Polityki Społecznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu wyjaśnia:
Jeżeli porównujemy się z innymi i wypadamy gorzej, to nasz mózg reaguje, jakbyśmy dostali cios w twarz. To automatyczny mechanizm wbudowany przez ewolucję.
Socjologowie podpowiadają, że jeśli pragniemy „przetestować przyjaźń” cenniejsze wnioski wyciągniemy nie w kryzysowych chwilach, ale wyjątkowo szczęśliwych i pełnych sukcesów. Badacze społeczni uważają, że na szczere uprawianie Freudenfreude mogą pozwolić sobie kobiety silne, szczęśliwe, pewne siebie i pozytywnie nastawione do życia. Osoby z niskim poczuciem własnej wartości, a także z licznymi kompleksami, często nie potrafią szczerze cieszyć się powodzeniem innych. Z każdym kolejnym sukcesem dostrzegają własne porażki i brak spełnienia.
Może cię zainteresuje:
Czy pieniądze dają szczęście? Pytanie, które doczekało się licznych odpowiedzi
Komu można powiedzieć o swoich sukcesach?
Obserwując Kobiety Krakowa, możemy dostrzec społeczność, w której sukcesy innych kobiet stają się inspiracją i wydarzeniem zasługującym na uznanie. Z drugiej strony nie brakuje środowisk, gdzie lepiej zachować swoje szczęście dla siebie. Warto dzielić radość z innymi, ale z osobami, które naprawdę nas kochają i życzą, jak najlepiej. A co z resztą? Zawsze istnieje ryzyko, że zamiast z pozytywnymi reakcjami, spotkamy się z zazdrością, umniejszaniem naszych osiągnięć lub niechcianymi radami.
Jesteśmy istotami relacyjnymi. Największe prawdy życiowe sprowadzają się do miłości, dążenia do kochania i bycia kochanym. To zawsze dobry kierunek.
— uzupełnia psycholożka (FB: Psycholog Karolina Matczak), przy której wsparciu powstał ten artykuł.