Czy studia są nam potrzebne?
Większość Polaków uważa, że wyższe wykształcenie nie gwarantuje dobrej pracy, a nawet że wcale nie jest potrzebne. Dlaczego więc po liceum, uczniowie dobijają się do uczelni?
Ponad połowa Polaków po studiach nie pracuje w zawodzie. Znaczna większość z nich uważa, że wyższe wykształcenie nie jest gwarancją dobrej pracy, a nawet że wcale nie jest potrzebne. Dlaczego więc zaraz po liceum, uczniowie dobijają się do uczelni wyższych drzwiami i oknami?
Dziś studiować może każdy. Spadek demograficzny powoduje, że na wybrany kierunek dostaje się zdecydowana większość absolwentów szkół średnich. Tylko że jakość kształcenia pozostawia wiele do życzenia. Już co druga osoba po studiach lub studiująca uważa, że coraz mniej przedmiotów, które są obowiązkowe, dostarcza wiedzy potrzebnej w praktyce. Mimo tego, trzy czwarte świeżych maturzystów od razu po liceum udaje się na studia. Większość z nich jako powód podaje aspiracje zawodowe – chcą się kształcić, zdobywać wiedzę i dzięki temu zdobyć lepszą pracę. Studia to dziś rozwijanie zainteresowań, a nie kształcenie. Wymagane w późniejszym zawodzie umiejętności zdobywa się albo na praktykach albo na kursach i szkoleniach.
Studiujemy, bo tak zostaliśmy wychowani
W Polsce wciąż pokutuje przekonanie, że osoba bez wyższego wykształcenia jest gorsza. Ukończone studia to ciągle wyznacznik prestiżu, nie tylko zawodowego, ale także społecznego. W naszej kulturze utarło się, że po liceum ogólnokształcącym, są jedynym dobrym wyborem kontynuowania drogi kariery. 19-latek, który wychodzi spod klosza, zazwyczaj nie wie, co chce robić w życiu. Studia są więc przedłużeniem dzieciństwa – mieszkamy ze znajomymi, utrzymują nas rodzice, często więcej czasu spędza się na imprezach niż na samej uczelni. Potwierdzają to sami studenci.
Co na to pracodawcy?
Niestety smutna prawda jest taka, że dziś coraz mniej pracodawców patrzy, czy rekrutant ma ukończone studia. Główną cechą, jakiej oczekują od swoich pracowników jest kreatywność i doświadczenie (wg raportu „Kompetencje przyszłości 2014”), a nie dyplom wyższej uczelni. Pracodawcy zdają sobie sprawę, że młodzi ludzie studiują głównie po to, żeby mieć papierek i dać sobie czas na podjęcie decyzji, co dalej. Dlatego szukają ludzi o szerokich horyzontach, którzy nie dążą ślepo do zdobycia tytułu magistra czy inżyniera, ale rozwijają się na własną rękę i zdobywają doświadczenie. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej, pracodawca stara się ocenić potencjał, jaki posiada przyszły pracownik. To zazwyczaj cechy, których nie zdobywa się na studiach – kreatywność, umiejętność szybkiego podejmowania decyzji, działanie w sytuacjach kryzysowych. Firmie bardziej opłaca się wyszkolić od podstaw krawca w dziedzinie reklamy, który „ma do tego smykałkę”, niż magistra marketingu, który mimo dyplomu, nie odnajduje się w swojej dziedzinie.
Po co nam więc te studia?
Studiowanie to przede wszystkim rozwijanie własnej osobowości, zainteresowań i pasji. Wymienianie się poglądami z poznawanymi codziennie ludźmi, jest świetnym treningiem przed podjęciem jakiejkolwiek pracy. Także wsłuchiwanie się w opinie i rady wykładowców, czyli osób nie tylko wykształconych, ale przede wszystkim doświadczonych, jest wartością samą w sobie. Studia dają nam wiele możliwości rozwoju – poczynając od przynależności do organizacji i kół naukowych, kończąc na praktykach, które trzeba zrobić, by zaliczyć rok.
W czasie studiów wiedza – konkretna czy ogólna – realnie wzrasta, czy tego chcemy czy nie. A to zawsze procentuje. Można oczywiście powiedzieć, że wystarczy otworzyć własny biznes i jest się jednocześnie pracownikiem i pracodawcą. Bez studiów. Niby proste, ale nie zawsze wychodzi. Dlaczego? Bo na uczelni nabyliśmy teoretycznych (i czasem też praktycznych) umiejętności, jak tę firmę uruchomić.
Jeśli już studia, to jakie?
Oczywiście, każdy studiuje kierunek, jakim jest zainteresowany. Albo – co, niestety, coraz częściej ma miejsce – ten, na który się dostanie. W rankingach dotyczących najlepiej płatnych zawodów, przodują te, które wymagają studiów informatycznych, inżynierskich lub medycznych. Świetnie zarabiają też architekci. Jednak nawet osobom po wymienionych kierunkach, coraz trudniej zdobyć pracę w zawodzie. Wychodzi więc na to, że żaden papierek, nie tylko humanistyczny, nie jest w stanie zagwarantować nam zatrudnienia, a co za tym idzie – godnych zarobków.
Studiować czy nie?
Wybór zawsze będzie należał do ciebie. Podjęcie studiów musi być jednak decyzją przemyślaną, nie może zależeć od rodziców czy kolegów i koleżanek. Nie może być także podyktowane tym, że „wszyscy studiują, to ja też muszę”. Takie myślenie to błąd. Warto więc zastanowić się nad samym sobą i odpowiedzieć na podstawowe pytania. Czy rzeczywiście studia są mi potrzebne? Jeśli tak, to jakie? W czym one mi pomogą? Jak wykorzystam czas, spędzony na uczelni? Z pozoru proste pytania, wymagają trudnych odpowiedzi. Ale warianty są dwa – tak lub nie.
Paulina Padzik