Saturday, October 5, 2024
Home / Seks  / „Czy jestem łatwa?” Przestańmy sobie wyliczać ile razy ktoś z kimś spał

„Czy jestem łatwa?” Przestańmy sobie wyliczać ile razy ktoś z kimś spał

Tolerancja wymaga, abyśmy zaakceptowali nawet to, z czym nie do końca się zgadzamy

kobieta w łóżku z dwom meżczyznami

Żeby wiedzieć jakie mamy potrzeby seksualne trzeba zacząć od siebie i poznania swojego ciała / fot. Canva

W kulturze patriarchalnej utarło się przekonanie, że mężczyźnie nie wypada liczyć z iloma kobietami sypiał, co lepsze – nawet jeśli „zmieniał je częściej niż rolkę papieru toaletowego” to nikt właściwie się tym nie interesował – w przypadku kobiet sytuacja jest o wiele trudniejsza. Dużo częściej słyszymy komentarze o „łatwych kobietach” aniżeli „łatwych mężczyznach. Mimo, że staramy się z tym walczyć (i rzeczywiście, coraz rzadziej słyszy się „że kobieta się puściła”) to większości kobiet nie raz przeszło przez głowę pytanie „czy ja jestem łatwa?” Nie, nie jesteś

 

Potrzeby seksualne

Każdy człowiek, niezależnie od orientacji seksualnej i płci, ma potrzeby seksualne i to jest zupełnie naturalne. Jedynym wyjątkiem są aseksualiści. W innych przypadkach, rzeczą normalną jest chęć współżycia.
Obecne czasy rzeczywiście zmierzają do zerwanie z pewnym, stereotypowym sposobem myślenia. Można powiedzieć, że „kobietom pozwala się na więcej” jednak samo zdanie już jest niestosowne. Z jakiej przyczyny kobiecie ma się na cokolwiek „pozwalać”?
W tym miejscu nasuwa się teoria „drugiej płci”, w której płeć męska staje się nadrzędną, a kobieta jest „inna”, „druga”.
Jednak, to co jest najbardziej przerażające dopiero przed nami. Teoria drugiej płci została zaimplementowana do nurtu feminizmu egzystencjalnego, poprzez wydanie książki o tej tematyce w… 1949 roku. To aż przykre, że w 2021 nadal jest ona aktualna.
Seksuolożka, Patrycja Kulesza skomentowała sprawę mówiąc, że pytaniem nie jest czy kobieta ma potrzeby seksualne tylko jakie ma potrzeby seksualne. Całe szczęście w wyrażaniu swoich potrzeb widać tendencję zwyżkową.

Kobiety, które spotykam w gabinecie chcą zatroszczyć się o swoje życie seksualne i ich satysfakcję. Chociaż wciąż jest to sfera, o której trudno rozmawiać. Szczęśliwie, coraz więcej osób przekonuje się, że to żaden wstyd iść do specjalisty, seksuologa żeby porozmawiać o swojej seksualności. I to nie tylko w kontekście problemu ale również rozwoju. Żeby wiedzieć jakie mamy potrzeby seksualne trzeba zacząć od siebie i poznania swojego ciała

Przeczytaj koniecznie: Co to jest aseksualizm, jakie są jego przyczyny i objawy

Dynamika życia

Obecne czasy wymagają od ludzi, że będą żyli szybko. Dlatego coraz rzadziej angażujemy się w związki – skupiamy się na pracy, zarabianiu pieniędzy, samorozwoju i wyobrażamy sobie, że partnerstwo nam to utrudni. Nie lubimy podejmować decyzji ani się angażować i wynika to z wielu czynników. Uciekamy od innych ludzi i zawsze chcemy tego, czego nie możemy mieć. Często nas to rani i preferujemy relacje typu friends with benefits.
Gdy mowa o kobietach to o tyle, o ile relacje oparte na zaspokajaniu potrzeb seksualnych są przez społeczeństwo „akceptowalne”, to niestety spora część z nas, nawet tych najbardziej tolerancyjnych, gdy usłyszy, że Paula tydzień temu wyszła z Konradem, a wczoraj z Mateuszem to zaczyna ten fakt podświadomie oceniać. Wtedy zapala się lampka z pytaniem „no ale jak to tak?”
Tylko dlaczego? Zamiast zająć się własnym życiem, nadal chcemy rozliczać innych za ich moralność.

Związki, a przygodny seks

Oczywistym jest, że jeśli ktoś pozostaje w stałym związku, jego doświadczenia seksualne lub liczba partnerów będzie po prostu mniejsza, co wynika z czystej statystyki. Tymczasem single mają bardziej rozbudowane życie seksualne. W przypadku singielek sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bo jak wynika z nazewnictwa – nie utrzymują one stałych relacji miłosnych i zwyczajnym będzie częstsza zmiana partnerów czy partnerek. To natomiast absolutnie nie oznacza, że kobieta jest „łatwa” czy że się „puszcza”. Te słowa powinny zostać wykreślone z naszego słownika, bo jak żyję – tak nie słyszałam, żebyśmy rozmawiały o „Michale, co się puszcza” za to imiona żeńskie, o wiele częściej zajmują pozycje w tej frazie. Jest to uwłaczające, obraźliwe i jak przystało na obecne czasy, aż niemodne – bo w świecie w którym możliwy jest ciągły dostęp do badań biologicznych czy seksuologicznych, niedopuszczalnym według mnie (jako kobiety) jest wyliczanie kto z kim sypia, gdyż niezależnie od tego co mamy między nogami – nasze potrzeby są względnie podobnie.

Zdaniem kobiet

– Gdy kiedyś zapytałam chłopaka dlaczego gdy mężczyzna ma wiele partnerek to rozpiera go duma, a gdy kobieta sypia z większą liczbą mężczyzn to jest szufladkowana, usłyszałam, że każdy chciałby mieć klucz, który otwiera wiele zamków, ale zamek otwierany przez wiele kluczy jest do bani. Cóż za żenujące zdanie, porównywanie seksu do zamka było całkowicie żałosne, ale nie usłyszałam „innych argumentów” bo one nie istnieją. Wydaje mi się, że niektórzy kierują się przekonaniem pochodzących z zamierzchłych czasów, gdy kobieta była traktowana jak gorszy sort i mimo postępu, niektóre poglądy stoją w miejscu. Sądzę, że nie powinnyśmy o tym myśleć ani się przejmować i nie dam sobie wmówić, że to z kim sypiam jest złe. Do mnie należy wybór czy pójdę z kimś do łóżka, a jak idę to znaczy, że mam taką potrzebę, a nie że jestem łatwa. Natomiast trzeba pamiętać, że często kobieta kobiecie wilkiem – częściej wzajemnie się oceniamy, niż robią to mężczyźni. Czas odejść od tego podejścia 

– mówi 22-letnia Magda.

Nowe czasy

Okres w którym to mężczyzna był panem i władcą już dawno powinien być za nami. Na takim poziome rozwoju po prostu nie przystoi nam zaglądanie komuś do łóżka, wyliczanie, ganienie czy chwalenie za to kto z kim śpi.
Tolerancja wymaga, abyśmy zaakceptowali nawet to, z czym nie do końca się zgadzamy. Jeśli przestaniemy pchać nos w nie swoje sprawy, to nie będziemy się zastanawiali, czy przeszkadza nam z kim Magda sypia.
Dlatego radą dla kobiet, które kiedykolwiek zastanawiały się nad tym, czy są łatwe jest przestać się zamartwiać.
To twoja sprawa z kim sypiasz. Tylko ty decydujesz jak to robisz i co jaki czas. W twojej gestii leży to, jak często zmieniasz partnerów i nikomu nic do tego. Jeśli jesteś szczęśliwa, spełniona i nikogo nie krzywdzisz to rób to dalej i żyj po swojemu.

Kamila Struzik

Zobacz też:
Polska milcząca. Dlaczego nie potrafimy rozmawiać o seksie? 

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ