Hodowla skórki pomarańczowej wymaga nie lada wysiłku: godziny spędzone w pozycji siedzącej, tony niekontrolowanych przekąsek między posiłkami, do tego potencjalne zaburzenia hormonalne, ciąża, menopauza i nagle uświadamiamy sobie, że zabrnęłyśmy za daleko.
Nie pomagają ani ćwiczenia, ani dieta. Dlatego decydując się na endermologię w Beauty Tower, byłam nastawiona sceptycznie i nie bardzo wierzyłam w skuteczność jednej serii zabiegów – zwłaszcza że wymagano ode mnie i diety, i dodatkowych ćwiczeń. Zastanawiałam się, czy będzie bolało. No i ten wstyd – trzeba nie tylko się rozebrać, dać się dokładnie zmierzyć i przyznać do wszystkich grzeszków, ale też wcisnąć się w przypominający gigantyczną pończochę biały kostium. Ale spokojnie. Kostium ma zapewnić przede wszystkim higienę i powoduje, że zabieg endermologii staje się bardzo przyjemnym masażem. Jeżeli wasze dotychczasowe doświadczenia lub zasłyszane przez was opinie były inne, to zapewne zabieg był źle wykonywany. Po drugie – choć efekt nie jest całkowity i natychmiastowy (nie jest to przecież operacja plastyczna), to już po pierwszym masażu można zauważyć minimalną poprawę. Skóra jest jakby gładsza, a mięśnie napięte – jakbyśmy przez parę godzin ostro trenowały, a nie leżały błogo na kozetce, słuchając relaksujących piosenek.
Jak to działa? Rolki w głowicy urządzenia obracają się, zasysając i rozwijając fałdy skóry i rozbijając ukryte głęboko pod skórą cząstki tłuszczu. Masaż pobudza ciało do wymiany komórkowej i eliminacji toksyn. Przy okazji naskórek zostaje złuszczony, a zrewitalizowana skóra zyskuje elastyczność i blask. Endermologia wspomaga leczenie blizn, rozstępów, obrzęków po oparzeniach, a nawet zmarszczek. Dodatkowo stosowana w Beauty Tower głowica zabiegowa Ergodrive ma funkcję roll out, która likwiduje obwisłość skóry na brzuchu, np. po ciąży. Cały zabieg trwa zaledwie 35 minut. Zaleca się stosowanie serii zabiegów w kilkudniowych odstępach. Już po miesiącu możemy osiągnąć zamierzony efekt.
Żadne moje dotychczasowe próby schudnięcia nie były tak skuteczne i tak przyjemne, a na pewno nie tak mobilizujące. Najważniejsze, że podczas tych „wiosennych porządków” to nie ja musiałam się męczyć. O wiele cięższą pracę wykonywały moje dwie fizjoterapeutki masażystki, Agata i Iwona, które nie tylko musiały „odkurzyć” warstwę brzydkiej skóry i „wyprasować” jej nierówności, ale też wysłuchiwać moich zwierzeń, gdyż z biegiem czasu zaczęłam traktować ten cudotwórczy salon nie jak spa, ale jak gabinet psychoanalityczny. Z każdą moją wizytą w Beauty Tower moje samopoczucie poprawiało się, a centymetry po prostu… znikały. Już po pierwszych pięciu zabiegach w biodrach ubyło mi aż 1,5 cm, a o 2 cm wyszczuplał mój brzuch. Poprawiło się nawet moje krążenie. Jeżeli do sukcesów zabiegu doliczymy i to, że znowu mieszczę się w spodnie sprzed ciąży, to dalsza rekomendacja wydaje się zbędna. Dla mnie to prawdziwy poskramiacz centymetrów. Polecam. Sprawdziłam to na własnej skórze.
Dorota Paciorek
Klaudia 6 listopada, 2015
Miałam wykonywaną serię karboksyterapii w klinice doktor Brumer. Miałam wykonane 4 zabiegi na uda i brzuch. Początkowo bardzo się bałam, ale ostatecznie zdziwiłam się, że praktycznie nie czułam bólu. Muszę przyznać że pomimo uczucia nieprzyjemnego szczypania, uważam karbo za wspaniały zabieg. Bardzo szybko poprawiła się kondycja skóry, a cellulit stał się jakby mniejszy. Duży plus dla doktor za wytłumaczenie, czego się można było spodziewać po zabiegu i kiedy oczekiwać rezultatów. Czułam się dobrze zaopiekowana i wiedziałam, że wszystko będzie dobrze. To ważne mieć zaufanie do lekarza, który nas leczy