„Wmawiasz to sobie” czyli jak brak akceptacji siebie i niska samoocena wpływają na relacje międzyludzkie
Czy niska samoocena może zniszczyć przyjaźń?
Dla ludzi zdrowo funkcjonujących, brak samoakceptacji może wydawać się niezrozumiały, co już nakreśla istotę problemu.
Niska samoocena – objawy
Zerowy dystans do żartów, dramatyzowanie i poczucie wykluczenia – oto jak się czują i zachowują ludzie, którzy mają kłopot z samoakceptacją. Dla otoczenia problemy takich osób wydają się błahe, co w rzeczywistości tylko pogarsza stan człowieka o niskim poczuciu wartości i może doprowadzić do rozwinięcia się głębokich chorób psychicznych, a nawet zaburzeń osobowości.
Zobacz też: Borderline. Zawsze chciałam to mieć
Samoocena a poczucie własnej wartościowi
Wyobraźmy sobie sytuację, w której poznajemy Paulinę. Dziewczyna od zawsze czuła się wykluczona i nieakceptowana. Desperacko szukała przyjaźni, a na niewinne żarty reagowała
strachem i smutkiem: „Bo przecież Krzysiek powiedział, że ma mnie dość… Co jeśli mówił prawdę? Maria, myślisz, że on ma do mnie jakiś problem?”
„Jezu, Paula, znowu sobie coś wymyśliłaś, bądź cicho i nie przeżywaj.”
Bagatelizowanie takiego problemu jest ciągle powtarzanym błędem w społeczeństwie. Dla Pauli, „dowcip” Krzyśka jest gigantycznym zmartwieniem, które będzie analizowała kilka dni, a Maria swoją odpowiedzią, dokłada koleżance zmartwienia. Bowiem oprócz tego, że Paula już wystarczająco nie akceptuje siebie, to teraz jeszcze słyszy, że przesadza. Jak ma przezwyciężyć problem, skoro nie otrzymuje zrozumienia i wsparcia.
Jak brak samoakceptacji wpływa na relacje międzyludzkie
Człowiek jest istotą społeczną i nie poradzi sobie bez innych ludzi. Już w szkole podstawowej pragnie się znaleźć „kolegę z ławki”, żeby nie siedzieć samemu. Każdy chce znaleźć najlepszego przyjaciela. Psycholożka, Gabriela Bartnik, podsumowuje: – Relacje międzyludzkie i środowisko w jakim przebywamy są po prostu niezwykle ważne dla naszego rozwoju.
Funkcjonowanie w społeczeństwie jest bardzo skomplikowanym mechanizmem, postrzeganym w sposób indywidualny, a problemy o podłożu psychicznym, związane z samoakceptacją mogą zrujnować wszystkie relacje społeczne, jakie uda się zbudować.
Utrata przyjaciela z własnej winy
Od najmłodszych lat obserwowałam jak ludzie się zaprzyjaźniają i tworzą magiczne więzi, które niejednokrotnie trwają do dziś. Sama nie miałam tej zdolności, więc zawsze byłam pod wrażeniem, z jaką łatwością przychodziło to innym. Wtedy też, pierwszy raz zaczęłam zastanawiać się, co jest ze mną nie tak. Wydawało mi się, że już zawsze będę kimś, kto musi się w jakiś sposób dopasować – zupełnie jak piąte koło u wozu.
Dopiero dorosłość uzmysłowiła mi, że większość moich problemów z relacjami międzyludzkimi nie miała odbicia w faktach, a była wywołana zwykłym brakiem samoakceptacji.
Gdy udało mi się zbudować fantastyczną znajomość, na którą wraz z moją przyjaciółką pracowałyśmy latami, zniszczyłam to przez fakt, że nie akceptowałam siebie. Nasze drogi rozeszły się w nieprzyjemnych okolicznościach, ponieważ przytłoczona własną osobą nie potrafiłam dać jej wystarczająco dużo wsparcia i ciepła. Zapewne, nawet nieświadomie wyrządzałam jej krzywdę. Moje poczucie własnej wartości było wtedy tak niskie, że z trudem przychodziło mi uwierzenie, że ona potrafiła polubić kogoś takiego jak ja.
Gdy przyjaźń się rozpada – pięć etapów żałoby
Psycholożka Gabriela Bartnik mówi:
– Nasze relacje są odzwierciedlenie nas samych. Jeżeli czujemy się nieakceptowani, zepsuci czy wykluczeni to niestety zbudowanie zdrowiej relacji będzie niemożliwe.
Na swoim przykładzie odczułam, jak prawdziwe mogą być te słowa. Zrozumiałam wtedy, że bez samoakceptacji, bez odbudowania poczucia wartości siebie, nie dojdę za daleko.
Utrata przyjaciela jest bolesna. Czujemy jakbyśmy stracili cząstkę nas samych. Gdy łączą nas wspólne chwile, historia i wspomnienia, pożegnanie jest niezwykle trudne. Jednak na pewnym etapie życia, trzeba to po prostu zaakceptować.
Stan w którym znajdujemy się po rozpadzie przyjaźnie według psychologów jest dzielony na pięć faz: zaprzeczenie, gniew, targowanie się, smutek i ostatecznie akceptacja. Czyli utrata przyjaciela jest przeżywana dokładnie tak samo jak żałoba.
Strata przyjaciela – jak sobie z nią poradzić ?
Gabriela Bartnik radzi, aby w takich sytuacjach:
– dać sobie czas, który pozwoli nabrać dystansu;
– otworzyć się na innych;
– szukać wsparcia.
Psycholożka uprzedza, że nie ma uniwersalnych sposobów przez kryzys spowodowany utrata przyjaciela: – Każdy przypadek jest indywidualny i będziemy uciekać się do najróżniejszych mechanizmów obronnych wykształtowanych przez naszą psychikę.
Ponadto musimy być wyrozumiali i cierpliwi wobec siebie. Aby wrócić do pewnej równowagi psychicznej, warunkiem koniecznym będzie samoakceptacja, a więc praca nad przywróceniem poczucia własnej wartości.
Jak osoby z niską samooceną postrzegają świat
Niestety, ludzie z niską samooceną mają nałożony na oczy pewien filtr przez który patrzą na świat.
Często brakuje im dystansu, tworzą swoje historie w głowie, szukają ciągu przyczynowo-skutkowego w zachowaniu innych osób, wszystko analizują i myślą, że każdy ma o nich złe zdanie.
Dlatego często na tym poziomie pojawiają się problemy w relacjach międzyludzkich. Za każdym razem, gdy ktoś rzucał do mnie żartem „Ale jesteś głupiutka!” albo „Nie, nie możesz z
nami iść” udawałam, że mnie to bawi, jednak wewnątrz analizowałam każde słowo, doszukiwałam się ukrytego przekazu. Przede wszystkim rzeczywiście dramatyzowałam, biorąc wszystko do siebie, a następnie reagując nerwowo. Wracałam do tematu, żeby upewnić się, że to na pewno był żart i koleżanki tak naprawdę chciały, żebym wyszła z nimi na spacer.
Tymczasem, takie zachowania dla otocznia były niezrozumiałe i drażniące. W kółko słyszałam słowa „Bo tobie nie można niczego powiedzieć.” Jednakże bardzo trudno wytłumaczyć komuś swoje wypaczone reakcje, gdy nie zna się podłoża problemu. Dlatego, jeśli widzicie wśród znajomych takie zachowania, dajcie tym osobom wsparcie, zaproponujcie pomoc, uważajcie na słowa, które mogą zranić. Ludzie, którzy nie akceptują siebie, nie potrafią w stu procentach poprawnie funkcjonować w społeczeństwie.
Zobacz też: Nigdy dość dobra
Jak polubić siebie?
Żeby zbudować relację z innymi osobami najpierw musimy sami poczuć, że jesteśmy wartościowi, pomimo wszelkich niedoskonałości i wad. Ważny jest również szacunek do samego siebie. To są podwalina do tego, aby dobrze funkcjonować w społeczeństwie.
Zatem, żeby polubić siebie, trzeba zrozumieć, że zmiana nie pojawi się z dnia na dzień. Jest to długi proces, którego efekty będą widoczne dopiero po czasie, ale jest tego wart, gdyż zmieni nasz punkt widzenia czy pojmowanie własnej natury o 180 stopni.
Gabriela Bartnik radzi, aby zastosować:
– metodę tzw. małych kroczków,
– metodę lustra,
– metodę dotyku,
– zerwać toksyczne znajomości,
– nie zwlekać.
Wnioski są zatem jasne – aby stworzyć i utrzymać przyjaźń powinno się polubić samych siebie. Nadmierna krytyka własnych zachowań tylko pogorszy aktualny stan i może zrujnować psychikę. Dobrze zatem być obiektywnym, obserwując własne zachowania i spojrzeć na siebie tak, jak na najbliższych – z pewną wyrozumiałością, tolerując nawet te drażniące zachowania, bo przecież nikt nie jest idealny.
Sama przeżyłam taką lekcję, za co jestem wdzięczna sobie i każdemu bliskiemu człowiekowi, który znajduje się obok mnie i wytrwał, mimo tych trudnych momentów.
Kamila Struzik