
Boscaiola / fot. Przemysław Kwiatkowski
Boscaiola nie jest nowa, za to od jakiegoś czasu ma nową lokalizację i – od niedawna – nową ekipę gotującą, która ewidentnie robi dobrze temu miejscu. W czasach, gdy restauracja o zabawnej dla Polaków nazwie mieściła się jeszcze w budynku BUW, ściągała do niewielkiego wnętrza mnóstwo italofilów: obecnie zajmuje wielką przestrzeń nieopodal, z wielkimi szybami, widokiem na park i otwartą kuchnią. Jest nowocześnie, a kuchnia taka jak we Włoszech, o czym zapewnia mający na wszystko oko Andrea. „Boska” to miejsce dla tych, którzy mają ochotę na świeże makarony, włoskie wędliny i owoce morza oraz na podlewanie wszystkiego winem. Miejsce świetne na lunch ożywa wieczorem, kiedy można spokojnie rozluźnić krawat i lekko przesadzić z deserem.
Boscaiola, Warszawa, ul. Wiślana 8
Agnieszka Kozak
autorka bloga Ugryzienie Kozak