Wychował się w katolickiej rodzinie, jednak o Bogu wiedział tylko tyle, że ciągle patrzy. Gdy w wyniku pobicia stracił lewe oko, doszedł do wniosku, że Bóg patrzy na wszystkich poza nim. Wtedy odwrócił się od swojego dotychczasowego życia.
Z dobrego domu
Andrzej by przykładnym dzieckiem, bez problemów w szkole, dobrze dogadywał się z rówieśnikami. Gdy miał 14 lat, rodzice namówili go do służby liturgicznej, tak został ministrantem. Mimo że całe dzieciństwo był wychowywany w wierze chrześcijańskiej, nie był przekonany do Boga. Nie rozumiał wielu rzeczy z tego, co księża mówili podczas kazań. To co utkwiło mu w głowie najbardziej, to że Bóg zawsze widzi. Przerażała go trochę ta myśl, a z drugiej strony cieszył się, gdy starsi członkowie rodziny pochwalali jego w służbę na mszach świętych. „Niech Bóg ma cię w opiece” słyszał często. Być może dlatego, gdy w wieku 16 lat stracił lewe oko, zwątpił w Boga.
Bóg nie patrzył
To wydarzyło się w kościele. Andrzej zapamiętał tylko postacie czterech mężczyzn wysiadających z auta, którzy następnie zaatakowali księdza przygotowującego mszę. Chłopcu oberwało się przypadkiem, gdy jeden z mężczyzn odepchnął go mocno na bok, aby dostać się do zakrystii, prawdopodobnie w celach rabunkowych. Wtedy Andrzej przewrócił się i uderzył głową o wystający ze ściany pręt, a następnie stracił przytomność. Mężczyźni wystraszyli się i uciekli, tym sposobem Andrzej nieświadomie uratował towarzyszącego mu księdza przez dodatkowym uszczerbkiem na zdrowiu. Podejrzani nigdy nie zostali złapani, natomiast chłopiec trafił do szpitala. Gdy się obudził, okazało się, że w wyniku uderzenia stracił lewe oko. Nie rozumiał dlaczego Bóg do tego dopuścił, miał mu za złe i już nigdy nie wrócił do kościoła, nie chciał grać roli Hioba. Zaczął natomiast interesować się rolą Szatana w znanej mu religii.
Zobacz też:
Wiarę w Boga tracił trzy razy. Ostatnim razem ostatecznie
Zamiana ról
Gdy Andrzej doszedł do siebie po wypadku, był już pełnoletni. Wyprowadził się wtedy do innego miasta, z potrzeby zerwania więzi z miejscem, które nadal wzbudzało w nim strach. Zaczął pracować jako promotor w strip clubie, tam poznał swoją pierwszą dziewczynę Martę, tam też zaczął pić. Nigdy wcześniej nie miał kontaktu z alkoholem i innymi używkami, jednak spodobało mu się to, że z każdym kolejnym kieliszkiem coraz bardziej zapominał o braku pewności siebie. Później przyszły kolejne elementy: nowi koledzy, narkotyki i pieniądze, zarabiane w niekonwencjonalny sposób. Pierwszy rozbój i pierwsza noc w areszcie. Wszystkie te elementy dawały mu poczucie, że wreszcie role w jego życiu się odwróciły. Teraz to on mógł stanowić zagrożenie, a nie czuć się zagrożony. Czasem zdarzało mu się myśleć o Bogu, zastanawiać się, czy patrzy na niego.
Zagubiony
Nagle z dnia na dzień dziewczyna Andrzeja zniknęła, nie było z nią żadnego kontaktu. Chłopak był wtedy już mocno wciągnięty w używki, a szok wywołany zniknięciem Marty spowodował, że zaczął zatracać świadomość, doszukiwać się dookoła siebie znaków od siły wyższej. Po pewnym czasie Andrzej zaczął gubić się między fikcją, a światem realnym. Wkręcił się w handel narkotykami, co wpędziło go w długi i jeszcze mocniejsze uzależnienie od używek. To ostatnie doprowadziło do paranoi, w wyniku której chłopak zaczął chodzić na czarne msze i zgłębiać Szatanizm. Jeździł także na wypady z ekipą pseudokibiców, z którą brał udział w licznych bójkach. Podczas jednego z takich wypadów, będąc pod wpływem używek, zaatakował swojego kolegę nożem. Po tym wydarzeniu, Andrzej trafił na oddział zamknięty jako pacjent niepoczytalny.
Zobacz też:
Krótkie cytaty z Biblii – o życiu, miłości, małżeństwiePowrót do rodziny
Po pewnym czasie rodzina Andrzeja dostała pozwolenie na zabranie go do domu. Był to pierwszy powrót od czasu, gdy chłopak się wyprowadził. Próbowali nauczyć go wiary od nowa i małymi krokami wrócić do normalności, jednak uciekał wtedy z domu. Często znajdywano go na terenie kościoła, gdzie kilkanaście lat wcześniej stracił oko. Ostatecznie rodzina poddała się i powierzyła opiekę nad Andrzejem prywatnej klinice.