Babska zmora
W zmaganiach z infekcjami intymnymi mamy zarówno wrogów, jak i sprzymierzeńców. Poznaj ich.
Niemal każda z nas kiedyś się z tym borykała: nieprzyjemne swędzenie, pieczenie, upławy i inne „atrakcje”. Infekcje intymne zdarzają się wielu paniom i potrafią skutecznie utrudnić życie lub zepsuć wakacje. W zmaganiach z nimi mamy zarówno wrogów, jak i sprzymierzeńców. Do pewnego stopnia możemy również ograniczyć ryzyko pojawienia się infekcji, a jeśli już wystąpi – pomóc sobie, zanim odwiedzimy lekarza. Ale po kolei.
Poznaj swojego wroga – wydzielina jednym z objawów
Poniekąd naszym wrogiem jest nasza fizjologia: budowa pochwy oraz zmiany hormonalne w czasie cyklu miesiączkowego sprzyjają zakażeniom. Ponadto infekcja intymna może być wywołana przez rozmaite czynniki, do których należą przede wszystkim:
– grzyby – grzybica pochwy objawia się silnym swędzeniem oraz żółtawą wydzieliną o zapachu drożdży. Chorują na nią także mężczyźni, ale u nich przebiega niemal bezobjawowo, dlatego, na wszelki wypadek, powinniście leczyć się obydwoje.
– bakterie – zakażenie bakteryjne objawia się białą lub żółtą wydzieliną i swędzeniem; tu również należy leczyć oboje partnerów.
– rzęsistek – objawy zakażenia to pieczenie, żółtozielone upławy i ból po stosunku. Nosicielem rzęsistka może być mężczyzna, który jednak nie choruje.
– zwykła alergia na proszek do prania czy środek do higieny intymnej.
Poznaj swoich sprzymierzeńców – co nas chroni przed infekcją
Na szczęście mamy również sprzymierzeńców – są to „dobre bakterie”, które żyją w naszej pochwie – pałeczki kwasu mlekowego, czyli Lactobacillus. Wydzielają one kwas mlekowy, który zakwasza środowisko pochwy tak, że staje się ono zabójcze dla zarazków chorobotwórczych. Skoro mamy taką superochronę, to czemu swędzi i piecze? Być może zrobiłyśmy coś, co zaszkodziło naszym bakteriom: szkodzą im np. antybiotyki, irygacje, a nawet ciąża.
Jak można radzić sobie z infekcją?
Po pierwsze bezwzględnie powinnyśmy zgłosić się do lekarza. Nie zawsze jest tak, że samo przejdzie, a nieleczone infekcje mogą spowodować poważne choroby, a nawet problemy z zajściem w ciążę. Jeżeli z jakiegoś powodu nie możemy udać się do ginekologa od razu, można sobie ulżyć, stosując dopochwowe kapsułki z pałeczkami kwasu mlekowego, na przykład Lactovaginal – znajdziemy go w każdej aptece i zakupimy bez recepty. Lek zakwasi środowisko pochwy i przez to zahamuje rozwój zarazków. Nie jest to jednak rozwiązanie problemu – nawet jeśli poczujemy ulgę, należy i tak odwiedzić ginekologa.
Czy da się uniknąć infekcji intymnych?
Całkowicie się nie da, ale można zminimalizować ryzyko ich wystąpienia. Przede wszystkim powinnyśmy nosić bawełnianą bieliznę, a zamiast mydła używać specjalnych płynów do higieny intymnej. Lepiej zrezygnować z irygacji, codziennych długich kąpieli i stosowania gąbek i myjek – są idealnym środowiskiem do rozwoju bakterii i grzybów.