Baba babie nie równa!

Wielkanocny weekend właśnie się zaczął – dla tych z Was, które jeszcze nie upiekły świątecznej baby, mamy niespodziankę – doskonały przepis mojej prababci pochodzący z 1905 r. Odgrzebany w zakurzonych księgach, wykaligrafowany gęsim piórem, może służyć też Wam. Zaczynamy!

Wielkanocna baba

Przepis podaję w oryginalnej wersji:

5 dag drożdży rozpuścić w 1/4 l letniego mleka. Wsypać do tego 4 łyżki mąki, łyżeczkę cukru, odrobinę soli, wymieszać i postawić rozmieszane drożdze w ciepłym miejscu, aby podrosły. 12 żółtek z 1/4 kg miałkiego cukru utrzeć do białości. Następnie dodać podrośnięte drożdże, rozmieszać, wsypać 1 kg przesianej mąki, pół łyżeczki utłuczonej wanilii i zagniatać ciasto ręką przez pół godziny. Następnie wlać pół szklanki letniego sklarowanego masła i miesić ciasto jeszcze przez kwadrans, przykryć ściereczką i postawić by wyrosło. Gdy ciasto ładnie podrośnie, nakładać je do form wysmarowanych masłem i posypanych mąką do 1/3 wysokości foremki. Pozostawić w ciepłym miejscu. A gdy wyrośnie, smarować je rozbitym żółtkiem i wstawić do nagrzanego piekarnika na 45 min. Po wyjęciu polać lukrem.

Lukier:

12,5 dag cukru zalać 1/2 szklanki wody. Zagotować. Odstawić z kuchni i ucierać łyżka porcelanową w jedną stronę. W czasie ucierania wlać łyżkę rumu, wsypać trochę wanilii, a gdy lukier zgęstnieje, oblać nim gorące baby.

Czy wiesz, że … Piekarnik w pierwszej dekadzie XX wieku w gwarze lwowskiej nazywany był gorącą bratrurą !?

 Barbara  Puch