Annmarié lov – Kulturalne sklepy erotyczne
Kulturalny sklepy erotyczny? Ależ tak! Salon annmarié lov udowadnia, że kojarzenie branży z pornografią to już przeszłość.
Kulturalny sklepy erotyczny? Ależ tak! Salon annmarié lov, prekursor branży „różowych” zabawek i gadżetów na krakowskim rynku, udowadnia, że kojarzenie branży z pornografią to już przeszłość.
– Postrzeganie handlu akcesoriami erotycznymi jako jednego z segmentów przemysłu pornograficznego jest już na szczęście coraz rzadsze – podkreśla z przekonaniem Alexander Potocki, twórca marki annmarié lov. – Około 2002 roku w Europie Zachodniej dokonała się w tej dziedzinie prawdziwa rewolucja estetyczna – zaczęły znikać siermiężne, nieestetyczne zabawki erotyczne, zastępowane przez starannie zaprojektowane, estetyczne i kolorowe, w dodatku bardzo ładnie opakowane gadżety. Są to piękne, często designerskie produkty, które postawione na półce przyciągają spojrzenie i o których wiele można powiedzieć, tylko nie to, że są wulgarne. W 2005 roku rewolucja ta wkroczyła do Polski – w Krakowie powstał pierwszy
sklep annmarié lov. Kulturalny, bo bez kabin porno, a za to z książkami i na nowo zaprojektowanymi, estetycznymi zabawkami. Do 2008 roku nie było w mieście drugiego takiego.
Okazało się, że nowy design produktów wzbogacających życie erotyczne paradoksalnie urozmaicił ich funkcje. Wielu ludzi pracuje dziś na to, aby gadżety erotyczne nie wyglądały tak jak dawniej. Niejednoznacznie wyglądająca zabawka bardziej kusi, każdy chętnie kupi coś wymyślnego, co służy zaspokajaniu potrzeb nie tylko erotycznych, ale i estetycznych. Przyjemność zabawy pięknym, miłym w dotyku przedmiotem jest nieporównanie większa.
– Dziś ludzie chodzą do sex shopów głównie w celach… rozrywkowych – wyjaśnia Alexander Potocki. – Tak jak chodzimy do kina, do teatru – po dawkę określonych emocji. Jeśli jakieś zabawki pojawiają się w filmach lub serwisach internetowych z pornografią, zapotrzebowanie na nie rośnie. Tak było po filmie „50 twarzy Greya”, który okazał się na tyle silnym źródłem inspiracji, że ludzie chcieli potem odtwarzać poszczególne sceny i w tym celu musieli się zaopatrzyć np. w odpowiedni pejcz czy kajdanki. A samych kajdanek można u nas znaleźć 40-50 modeli, w cenach od 19 do 250 zł.
Popularyzowana przez pisma kobiece coraz większa świadomość własnego ciała i jego potrzeb w sferze erotyki sprawia, że kobietom coraz łatwiej przychodzi sięgać po akcesoria służące uatrakcyjnieniu seksu i wzmocnieniu doznań. Często nie przychodzą jednak same – największą grupę klientów sklepu stanowią pary. Potrafią spędzić w sklepie dwie, trzy godziny, przeglądając wszystko, co jest na półkach, i pytając, jak coś działa. Ale częstymi gośćmi są też dziewczyny, które przychodzą we trójkę lub w czwórkę i kupują każda dla siebie jakiś gadżet.
Kobiety interesuje zwłaszcza bielizna – sklep oferuje około tysiąca modeli bielizny, wypełniającej dwie pierwsze sale – ponad 500 metrów bieżących półek z estetycznymi, dobrze zaprojektowanymi produktami, uszytymi z najlepszych materiałów. Popularnością cieszą się też gorsety i przebrania, do których panie lubią sobie jeszcze dobrać jakiś gadżet. Ostatnio pojawiły się maski weneckie. Nie maleje popyt na wszelkie kuleczki, których sklep ma około stu marek, a każdy model inny – niektóre nawet ogrzewane. Stale jest też zapotrzebowanie na klasyczne wibratory – ładne, z delikatnego, kolorowego silikonu, i lubrykanty o ciekawym smaku i właściwościach pobudzających. Na wyobraźnię częstych gości sklepu niezmiennie działają intrygujące nowości.
– Niedawno wyprodukowano w Szwecji wibrującą nakładkę na prysznic, która jest już dostępna w sprzedaży – mówi Alexander Potocki. – Odkręcamy standardową nakładkę i nakładamy wibrator, uruchamiany strumieniem wody. Warte uwagi są też wibratory do elektrostymulacji My stim (www.mystim.com), w pięknych pastelowych kolorach. Takich rzeczy co roku pojawia się kilkadziesiąt.
Nie maleje popyt na filmy, choć widać wzmożone zainteresowanie produkcjami dla wyrafinowanego odbiorcy, np. filmami instruktażowymi w zakresie seksu tantrycznego, łączącymi seks z jogą itd. Podobnie jest z grami erotycznymi.
Jakości i estetyce produktów na półkach annmarié lov dorównuje wygląd logo, witryny i samego sklepu, który jedynie bardzo delikatnie sugeruje charakter oferty. Tak delikatnie, że zdarza się, iż ludzie wchodzą, nie do końca mając świadomość, że nie jest to zwykły sklep z damską bielizną. Internetowym odbiciem stacjonarnego, kulturalnego sklepu z akcesoriami erotycznymi jest sklep www.annmarie.pl. Jego zaletą jest niekrępująca nazwa oraz wyrafinowany, pozbawiony krzykliwości, bardziej dopieszczony estetycznie sposób ekspozycji. To sprawia, że o ile nie każdy zdobędzie się na to, by wklepać na klawiaturze słowa „sex shop”, to perspektywa wpisania adresu annmarie.pl na ogół nie natrafia na wewnętrzny opór.
Annmarié lov w liczbach:
1. marka annmarié lov – Kulturalne Sklepy Erotyczne istnieje już 10 lat. W tym czasie wprowadziła na rynek 18 500 produktów
2. wartość stacjonarnej i wysyłkowej sprzedaży firmy w Krakowie to 1 mln zł rocznie
3. na kilkuset metrach kwadratowych krakowskiego salonu znajduje się ponad 500 mb półek z ok. 4700 produktów kilkuset marek, głównie premium
4. 70 proc. klientów odwiedzających sklep w Krakowie to kobiety lub pary
5. od 2012 roku firma zajmuje się hurtową sprzedażą marek segmentu premium
6. sklep annmarie.pl to młodsza, bardziej subtelna i wymagająca siostra projektu sexshop.com.pl, z ofertą adresowaną głównie do kobiet
7. oferta dostępna przez internet obejmuje ok. 8000 produktów, z czego 95 proc. do natychmiastowej wysyłki
8. w 2015 roku podjęto decyzję o budowie nowej siedziby z trzykrotnie większym magazynem, co zwiększy powierzchnię o kolejne 1400 m²
Twórcą marki annmarié lov jest Alexander Potocki – biznesmen, podróżnik, reżyser, pisarz, producent filmowy, scenarzysta, fotograf, wydawca
ul. Dietla 73, Kraków, tel. 12 429 29 90, www.annmarie.pl
Artykuł pochodzi z czasopisma „Miasto Kobiet”. Zobacz, gdzie możesz dostać magazyn drukowany [DYSTRYBUCJA MK]
maszenka 21 września, 2015
Podobne zmiany zaszły również w sex shopach online nie są ordynarne jak kiedyś, ja ostatnio kupuje tylko w http://sexownysklep.pl w sumie to całe dwa razy (raz wibrator i raz bielizne) ale zakupy przyjemne i bez zbędnej wulgarności. Polecam ten sex shop wszystkim kobietkom 🙂
Julitka33 30 września, 2015
Zdecydowanie się zgadzam jest kilka sklepów erotycznych internetowych subtelnych i delikatnych bardzo dobrze. Ja uwielbiam szczególnie ten jeden za profesjonalizm, dyskrecję, szybką wysyłkę i piękną stronę http://www.twojafantazja.com/ szczerze mogę polecić
Gabi 7 marca, 2016
Ja osobiście polecam sklep erotyczny http://sexshop112.pl/ w którym zrobiłam już kilka razy zakupy i za każdym razem otrzymałam dyskretną paczkę bez nazwy sex shop i dostarczoną w ekspresowym tempie. Naprawdę są godni uwagi 🙂