Akcja #topfreedom podbija polski Internet. Topless dla każdego?
Topfreedom.pl to akcja społeczna, o której jest teraz głośno na Instagramie. Ten ruch ma na celu walkę o równość w osłanianiu klatki piersiowej bez względu na płeć.
„Mamy równe prawo do osłaniania klatki piersiowej i jest ono zagwarantowane przez przepisy prawa w Polsce” – mówi Ane Piżl, pomysłodawczyni projektu topfreedom.pl Mimo że mężczyźni od lat swobodnie chodzą bez koszulki, kobiety nawet za opalanie topless, mogą dostać mandat
Ane Piżl: chodzi o prawo wyboru
Celem akcji – jak twierdzi inicjatorka Ane Piżl, jest uzyskanie przez kobiety wyboru w kwestii decydowania o ich własnym ciele. To każda z nas powinna zadecydować, czy chce nosić stanik, czy też nie. Kobieta powinna również cieszyć się prawem do ściągania koszulki. Podczas gdy mężczyźni robią to bez skrępowania, kobiety wciąż spotykają się z ostracyzmem społecznym, bo przecież „kobieta powinna być skromna” i „nie wypada” jej chodzić topless latem. Pamiętam jaką furorę wywołałam w ubiegłym roku, gdy weszłam do jednego z krakowskich supermarketów w środku lata w sportowym staniku. Nigdy nie zapomnę tych męskich wzroków i złośliwych uśmiechów. Co ciekawe, co drugi z nich nie miał na sobie koszulki. Pomysłodawczyni podkreśla, że projekt ma charakter edukacyjny.
– Nie zachęcamy do rozbierania, ale do realnego wyboru w tej kwestii.
Może Cię zainteresuje:
Anja Rubik rozmawia o seksie: #sexedpl
#topfreedom, topless dla każdego
Inspiracją do tej akcji było ocenzurowanie prowadzonego przez Ane Piżl konta na Instagramie @aneratownica, wiosną tego roku. Influencerka wykorzystała to doświadczenie, aby rozpocząć rozmowę o nierówności w traktowaniu różnych płci, jeśli chodzi o odsłanianie klatki piersiowej. Ane pyta, dlaczego w swoich własnych mediach społecznościowych kobieta nie może dodać zdjęcia topless z siłowni, gdyż zostanie za to ukarana? Dodatkowo jeszcze bardziej oburza fakt, że mężczyźni wrzucają takie zdjęcia niemal codziennie, a ich zdjęcia są premiowane. Kiedy na plaży w gorący dzień, koszulkę zdejmą dwie osoby, to mandat otrzyma tylko ta, która ma piersi – przecież jesteśmy równi wobec prawa – oburza się pomysłodawczyni akcji topfreedom.pl
Topfreedom – jesteśmy równi i równe
Punktem wyjścia dla projektu jest to, że mamy wolność do decydowania o własnym ciele, bez względu na płeć i to prawo gwarantuje nam nasza Konstytucja. Natomiast jeśli chodzi o kwestię nakazów społecznych i obyczajów, to kobiety są często zawstydzane i socjalizowane do wypełniania społecznych nakazów. Z tego powodu wciąż funkcjonuje przekonanie, że kobiecie nie wypada chodzić bez stanika lub bez koszulki. Ruch topfreedom.pl upomina się o równe prawo do odsłaniania klatki piersiowej w miejscach, w których mężczyźni mogą przebywać bez koszulki tj. baseny, plaże itp.Topfreedom.pl sprzeciwia się także seksualizacji kobiecego ciała, w kontekście karmienia piersią oraz upomina się o szacunek i neutralność dla wszystkich ciał.
Znani dla #topfreedom
– Mamy różne ciała, ale zasada, która każe zasłaniać kobietom (w zależności od miejsca na ziemi) piersi, włosy, czy twarze, to tylko umowność kultury. Osoby, które włączają się w ruch topfreedom.pl mówią, że możemy umówić się inaczej — mówi Ane. — Postanowiłyśmy więc z kilkoma osobami, które zaprosiłam do tego projektu, podnieść ten temat, ale pokazać go w bardziej edukacyjnej niż aktywistycznej formie. Chcemy zaprosić do spokojnej debaty na temat tego, jak bardzo jesteśmy uwikłane w płeć i kulturę, oraz jak na bardzo wielu płaszczyznach.
Do akcji przyłączyło się wiele aktywistek oraz artystek, które próbowały dodać na media społecznościowe swoje zdjęcia topless i uniknąć cenzury Instagrama m.in. Maria Peszek, czy Maja Ostaszewska.