6 lekcji na temat seksu, czyli czego nas nauczył serial „Sex education” (Netflix)
„Sex education” to doskonała edukacja seksualna nie tylko dla nastolatków.

Czego nas nauczył serial Sex Education? Fot. netlix
Pod koniec września na Netflixie ukazał się czwarty sezon kultowego już „Sex Education”. Serial ten zyskał sympatię widzów na całym świecie dzięki niebanalnemu scenariuszowi, poruszaniu trudnych, acz ważnych tematów, a także znakomitej obsadzie. Jak sam tytuł wskazuje, „Sex Education” to serial opowiadający o… edukacji seksualnej! Naszych głównych bohaterów spotykamy w wieku licealnym, podczas gdy wiele z nich próbuje odkryć i zrozumieć swoją seksualność. Oczywiście, podczas seansu obserwujemy także zmagania rodziców nastolatków, którzy, jak się okazuje, nierzadko zmagają się z bardzo podobnymi problemami. Mimo iż Netflix kojarzy się nam głównie z rozrywką i relaksem, niektóre produkcje mogą skłonić nas do refleksji i pomóc zrozumieć własne zagwozdki. Czego więc możemy nauczyć się z serialu „Sex Education”?
1. Podstawą większości problemów jest komunikacja
Kiedy nasz główny bohater Otis zaczyna udzielać swoim kolegom porad seksualnych, ma pewne problemy w znalezieniu satysfakcjonujących odpowiedzi i nieco się miota. Z czasem, zaczyna on jednak bardziej zagłębiać się w związki osób, którym pomaga. Przełomowym momentem okazuje się być przypadkowo przeprowadzona „terapia” w łazience podczas imprezy.
Dziewczyna, z którą Otis zaczyna rozmawiać nie chce uprawiać seksu przy zapalonym świetle, ponieważ uważa swój wygląd za niewystarczający. Oprócz tego, nie jest w stanie uwierzyć w to, że dla swojego chłopaka jest bardzo atrakcyjna. Po chwili rozmowy Otis odkrywa, że owa para się słyszy, ale nie słucha ze zrozumieniem. Zaczyna więc skłaniać ich do refleksji nad poczuciem własnej wartości oraz wzajemnego zaufania.
Taki sam schemat pojawia się przy niemalże każdym problemie seksualnym, z którym zmagają się bohaterowie „Sex Education”. Coś, co na początku zdaje się być związane z intymnością, okazuje się mieć podłoże psychologiczne. Netfliksowa produkcja pokazuje nam, że seksualność jest elementem składowym całej naszej osobowości, przekonań, a także traum oraz przeżyć. Fizyczny aspekt zbliżeń jest oczywiście niezmiernie ważny, ale paradoksalnie nie jest on najważniejszy.
Problemy naszych bohaterów, zarówno tych w wieku nastoletnim, jak i rodziców wynikają w zdecydowanej większości z braków w komunikacji.
Tak często nie potrafimy ze sobą otwarcie porozmawiać, boimy się reakcji drugiej strony lub nie jesteśmy w stanie pokonać naszych personalnych barier. Efektem braku rozmów jest oczywiście brak dopasowania i brak zrozumienia – dwóch elementów niezbędnych do dobrego seksu.

Otis i Eric, serialowi przyjaciele, fot. Netflix
2. Problemy w łóżku (i w życiu) dotykają ludzi w każdym wieku
Jednym ze stereotypów dotyczących seksualności jest stwierdzenie, iż problemy w łóżku zaczynają się dopiero w pewnym wieku. Czasami możemy usłyszeć, że intymne zagwozdki ludzi młodych są bezpodstawne i wynikają wyłącznie z fanaberii. Nic bardziej mylnego! Seks może być obszarem trudnym i obciążającym dla ludzi w każdym wieku. Na to, jak czujemy się w sytuacjach intymnych wpływ ma cała masa czynników – od doświadczenia po konkretne cechy charakteru np.: pewność siebie. Co więcej, twórcy „Sex Education” zadbali o to, by każdy z nas mógł utożsamić się z jakimś bohaterem. Dzięki temu na ekranie oglądamy osoby zróżnicowane nie tylko pod względem wieku i płci, ale także orientacji seksualnej oraz tożsamości płciowej. Po kilku odcinkach okazuje się, że każda z przedstawionych grup ma podobne bolączki, które często przykrywane są wymyślnymi strojami czy bezkompromisowym zachowaniem.
[UWAGA, SPOJLER]
Tutaj możemy przytoczyć dwie sceny, które idealnie obrazują równość wszystkich bohaterów wobec życia. Pierwsza z nich, bardziej dosłowna, ma miejsce w 4 sezonie, kiedy nasi ulubieńcy zaczynają przygodę w – na pierwszy rzut oka cukierkowym – collegu. Zarówno Ruby, jak i Michael Groff, czują się osamotnieni i zagubieni. Snują się po uczelnianych korytarzach i nie mają z kim zjeść obiadu. Oboje decydują się więc zjeść zamknięci w kabinach toaletowych. Mimo iż Ruby zdaje się być silną, charakterną dziewczyną, a Michael Groff był władczym dyrektorem liceum, żadne z nich nie umie odnaleźć się w nowej, przytłaczającej rzeczywistości.
Drugim przykładem jest postać Hope Haddon, czyli dyrektorki, która przejmuje liceum Moordale po Michaelu Groffie. W pierwszych odcinkach 3 sezonu kobieta stwarza wrażenie progresywnej i chętnej do polepszania życia uczniów. Z biegiem czasu okazuje się jednak, że Hope Haddon zaczyna wprowadzać bardzo restrykcyjne reguły, skupiając się wyłącznie na wysokich wynikach szkoły. Jej podejście drastycznie zmienia przyzwyczajenia licealistów, którzy nie są w stanie normalnie funkcjonować. Gdy finalnie nowa dyrektorka zostaje zwolniona, okazuje się, że jej działania były w dużej mierze podyktowane problemami z zajściem w upragnioną ciążę. Finalnie, znienawidzona przez większość nastolatków bohaterka spotyka się z Otisem i jego mamą w tej samej klinice, gdzie dochodzi do ważnej rozmowy…
Polecamy:
Seriale z seksem – dziesięć doskonałych pozycji na wieczór
3. Wychowanie i dom rodzinny mają na nas ogromny wpływ
Być może na samym początku wydaje nam się, że „Sex Education” to serial skierowany wyłącznie do nastolatków, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej o swojej seksualności. Jednak w miarę upływu kolejnych odcinków dostrzegamy, że równie ważnym tematem dla twórców są relacje rodzic-dziecko. W ciągu 4 sezonów poznajemy sytuacje rodzinne wszystkich bohaterów, którzy goszczą dłużej na ekranie. Problemy, z którymi młodzi ludzie zmagają się w szkole, kompleksy, a także relacje interpersonalne bardzo często wynikają z tego, co dzieje się po godzinach w domu.
Uzależnienie rodziców, samotne mamy, ojcowie, którzy nie wykazują empatii, rodzice zbyt troskliwi – te wszystkie scenariusze mają niewątpliwy wpływ na całą masę innych aspektów. „Sex Education” nie traktuje tych relacji domowych w sposób powierzchowny, jako tło rozgrywających się w Moordale wydarzeń. Każda z młodych osób musi zmierzyć się z przepracowaniem pewnych kwestii i nauczeniem się życia poza rodzicielskim kloszem.
Ważnym aspektem, który może okazać się bardzo istotny dla wielu widzów jest próba naprawienia relacji z rodzicami i wspólne docieranie się dwóch pokoleń. Relacje z rodzicami w „Sex Eduaction” ewoluują z odcinka na odcinek. Nie są one zostawiane same sobie – zarówno dzieci, jak i ich opiekunowie starają się znaleźć wspólny język i poznać się jako ludzie, nie członkowie jednej rodziny.
Dobrym przykładem takiej relacji jest Eric oraz jego ojciec Abeo Effiong. Mężczyzna wyraża duże zaniepokojenie ekspresyjnym stylem swojego syna. Na samym początku, zarówno bohaterom, jak i widzom wydaje się, że wynika to z religijności i pewnego konserwatyzmu pana Effionga. Kilka odcinków później okazuje się jednak, że niepokój ten wynika za strachu o Erica. Strachu o to, że stanie mu się krzywda oraz, że młody chłopak nie udźwignie ciężaru życia.
Relacje między dziećmi a rodzicami odrywają także ogromną rolę w budowaniu seksualności oraz podejścia do własnej cielesności. Twórcy serialu próbują zastanowić się, a także dać widzom pole do rozmyślań nad wypływem wychowania na późniejsze życie intymne. „Sex Education” niewątpliwie może skłonić do refleksji nad tym, jak my wspominamy nasze dzieciństwo oraz jak u nas w domu mówiono o seksualności (jeśli w ogóle). Z pewnością takie przemyślenia powinny pojawić się w naszych głowach chociaż raz w życiu, by znaleźć wyjaśnienie potencjalnych problemów, preferencji czy przekonań.
4. Osoby z niepełnosprawnościami także mają swoją seksualność
Niezmiernie ważnym wątkiem serialu „Sex Education” jest uświadomienie widzów, iż osoby z niepełnosprawnościami także mają swoją seksualność. Niestety, temat osób z ograniczoną sprawnością jest wciąż rzadko poruszany w pop-kulturze. Sama obecność takiego bohatera jest istotna, ponieważ pomaga wielu osobom utożsamić się z kimś, kogo widzą na ekranie. Twórcy netfliksowego hitu poszli jednak o krok dalej i pochylili się nad intymnością Isaaca Godwina. Aktor George Robinson wcielający się w tę postać, na co dzień sam porusza się na wózku inwalidzkim.
W pewnym momencie w „Sex Education” Maeve Wiley (grana przez Emmę Mackey) poznaje tajemniczego chłopka, z którym relacja powoli zaczyna się rozwijać. Owym chłopakiem jest wspomniany Isaac. Na początku fakt, iż chłopak porusza się na wózku nie stanowi żadnego problemu, jednak gdy dochodzi między nimi do bardziej intymnego zbliżenia, Maeve nie do końca wie, jak ma się zachować. Większość społeczeństwa miałby ten sam problem. Seksualność osób z niepełnosprawnościami (tymi fizycznymi oraz psychologicznymi) nie jest przedmiotem rozmów, przez co żyjemy obarczeni mylnymi przekonaniami.
Jednym z mitów krążących dookoła osób z niepełnosprawnościami jest fakt, iż nie są oni w ogóle aktywni seksualnie. Takie przekonanie dotyka szczególnie mężczyzn, którzy rzekomo mieliby nie móc osiągnąć erekcji. Sam Isaac Godwin mówi do Maeve: „I can get hard. I just need a little help”. [z ang. Może mi stanąć. Potrzebuję tylko trochę pomocy”].
Już ta krótka wymiana zdań uświadamia widzom, że wózek nie stanowi przeszkody przed uprawianiem seksu. Co ciekawe, bohater serialu twierdzi także, że dotykanie tych miejsc, w których ma czucie może doprowadzić go do bardzo intensywnych doznań. Trudno tutaj nie przypomnieć sobie kultowej, francuskiej produkcji „Nietykalni” z 2011 roku. Jeden z bohaterów cierpi na paraliż całego ciała, jednak okazuje się, że stymulacja małżowin usznych jest dla niego niezwykle podniecająca.

Maeve i Isaac / fot. Netflix
Oprócz faktu, iż osoby z wszelkimi niepełnosprawnościami nie porzucają swoich potrzeb oraz fantazji seksualnych, ten serialowy wątek skłania także do refleksji nad tym, czym jest seksualność oraz intymność. Często wydaje się nam, że szeroko pojęta intymność związana jest nierozrywalne z genitaliami, jednak okazuje się, że poczucie satysfakcji erotycznej jest niezwykle subiektywne. Jako widzowie możemy wyciągnąć także bardziej praktyczne wnioski – czasami warto oddać się eksperymentom i zobaczyć, jakie części ciała dobrze reagują na sensualną stymulację. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziemy zaskoczeni.
Zobacz koniecznie:
Jak wygląda seks osób niepełnosprawnych w Polsce?
5. Kobiety są siłą i powinny się wzajemnie wspierać
Lekcją, którą wypadałoby w XXI wieku wyciągnąć z „Sex Education” jest wzajemne wspieranie się i wiara w kobiecą siłę. Twórcy serialu zwracają uwagę na problem wzajemnej, bezpodstawnej nienawiści, często występującej wśród kobiet. Wytykamy sobie wady, podkładamy kłody pod nogi, podczas gdy łączą nas podobne przemyślenia oraz doświadczenia. Warto podkreślić, że wiek, pochodzenie, orientacja nie grają tutaj żadnej roli. Kwestia wspierania się jest w „Sex Education” na pewnym etapie kluczowa – bez niej bohaterki nie byłyby w stanie rozwiązać pewnych życiowych zagwozdek.
Twórcy netfliksowego hitu zdecydowali się pokazać, jak ważne jest tak zwane „girl power” [z ang. kobieca siła], jednocześnie poruszając trudny temat, jakim jest molestowanie seksualne. Aimee, czyli urocze, dziewczęca i trochę naiwna bohaterka doświadcza przykrej sytuacji w autobusie w drodze do szkoły. Pewien nieznany chłopak zaczyna się masturbować stojąc blisko dziewczyny – tak blisko, że spodnie Aimee zostały zniszczone.
Dziewczyna na samym początku była niezmiernie zaskoczona i zniesmaczona, ale nie sądziła, że był to duży problem. Postanowiła jednak wygadać się swojej najbliższej przyjaciółce Maeve, która namawia ją na zgłoszenie się na policję. Po czasie okazuje się, że incydent autobusowy był dla Aimee wręcz traumatyczny i sprawił, że ta zaczęła panicznie bać się dojeżdżania do szkoły komunikacją miejską oraz odsunęła się od swojego chłopaka.
Doświadczenie molestowania seksualnego połączyło kilka dziewczyn uczących się w Moordale – mimo tak wielu różnic światopoglądowych i wyglądowych, znalazły wspólny grunt na takich traumatycznych doświadczeniach.
Sama scenarzystka „Sex Education” Laurie Nuun wypowiedziała się dla „The Hollywood Reporter” następująco:
„Tylko dlatego, że jesteś kobietą nie oznacza, że będziesz miała dużo wspólnego z innymi kobietami. Myślę, że taka narracja jest często przedstawiana, kiedy mówimy o kobiecej solidarności. Natomiast, to [molestowanie seksualne] jest ta jedna rzecz, przy której wszystkie kobiety mogą powiedzieć ‘OK, odłożymy na bok nasze różnice i zaczniemy działać razem, ponieważ wszystkie rozumiemy, przez co przechodzimy’” („Just because you are a woman doesn’t mean you’re going to have lots in common with other women. I think sometimes that’s a narrative that gets put forward when we talk about female solidarity, but this is the one thing that all of these girls can say, ‘OK, we’ll put our differences aside and we will come together for this, because we all understand that on a base level.”).

Kobiety w filmie „Sex educaction” dają sobie wsparcie / fot. Netflix
6. Orientacja seksualna oraz tożsamość płciowa to zagadnienie płynne
Ważnym aspektem poruszanym przez twórców „Sex Education” jest orientacja seksualna oraz tożsamość płciowa bohaterów. Właściwie na temat ten można by rozpisywać się na kilkadziesiąt stron, aczkolwiek warto zwrócić szczególną uwagę na częstość zmian zachodzących w tym zakresie.
Twórcy serialu zwracają naszą uwagę na to, iż młodzi ludzie są często zagubieni, a poszukiwania własnej tożsamości nie są tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Często zapominamy, że nic w życiu nie jest linearne. Zdecydowanie częściej moglibyśmy opisać nasze doświadczenia, jako pewnego rodzaju parabolę, która zależna jest od ogromnej ilości czynników, które determinują nasze życia. Dokładnie tak samo dzieje się na pewnym etapie z tożsamością płciową oraz orientacją seksualną.
W serialu „Sex Education” niemalże każdy z bohaterów mierzy się z odkrywaniem samych siebie, co okazuje się nie być tak proste. Poszukiwania siebie są tutaj często utrudniane przez rodzinę, sytuację ekonomiczną czy chociażby oczekiwania społeczne, których nasi bohaterowie doświadczają w szkole.
Może Cię zainteresuje:
Płeć: inna. Czym jest niebinarność?
[UWAGA SPOJLER]
Seans „Sex Education” może z pewnością przyczynić się do poszerzenia świadomości na temat tego, czym jest tożsamość płciowa oraz orientacja. Wiele osób nie miało okazji, by z dobrego źródła posiąść informację na ten temat, co prowadzi do wielu mylnych przekonań i uprzedzeń.
Jednym z bohaterów bez dostatecznej wiedzy, a także bez bezpiecznej przestrzeni domowej jest niewątpliwie Adam Groff, syn dyrektora Moordale Secondary School. Chłopak jest dosyć agresywny, znęca się nad słabszymi, a sam kreuje się na łamacza serc umawiającego się z najładniejszymi dziewczynami. Wraz z kolejnymi odcinkami okazuje się jednak, że zachowanie Adama podyktowane jest sytuacją domową, a sam chłopak zaczyna zastanawiać się nad swoją orientacją, która wcześniej zdawała się być dla niego czymś zupełnie oczywistym.
Okazało się, że przyznanie się przed samym sobą do bycia nieheteronormatywnym sprawiło, iż bohater odczuł pewnego rodzaju ulgę. Warto zaznaczyć, że pewien dysonans poznawczy odczuwalny jest także przez tych nastolatków, którzy mogą liczyć na pełne wsparcie w domu, a także przez… samych rodziców czy nauczycieli.
Z pewnością z serialu „Sex Education” możemy wyciągnąć jeszcze więcej niezwykle ważnych lekcji, które pomogą nam bardziej otwarcie patrzeć na otaczający nas świat oraz na nas samych. Nie tylko w kwestii seksualności, ale również po prostu życia, które czasami daje nam w kość.