Najlepsze wegetariańskie restauracje w Krakowie!
Dowiedz się, gdzie trawożercy najedzą się w Krakowie

Niezależnie od tego czy kierujemy się smakiem, zdrowiem, czy moralnością, wegetariańskie* i wegańskie** potrawy cieszą się coraz większą popularnością. Dzięki temu, w Krakowie działa coraz więcej restauracji z roślinnym menu. Przedstawiam subiektywny przegląd moich ulubionych
* Wegetarianie nie jedzą mięsa, ryb i produktów, do pozyskania których trzeba zabić zwierzę (żelatyna, podpuszczka, smalec, etc.).
**Weganie nie jedzą żadnych produktów odzwierzęcych (np. nabiału, jajek, miodu).
1. Smaki Roślinne (Kraków, ul. Smoleńsk 27)
To miejsce dla ciebie, jeśli wolisz niespodzianki niż długie zastanawianie się nad wyborem potrawy z menu. Wyboru wielkiego nie ma: zawsze jeden lub dwa rodzaje zupy, drugiego dania i ciasta, ale za to codziennie można spróbować czegoś innego! (Osoby, które wolą jednak być przygotowane na to, co zastaną mogą sprawdzić menu na fanpage’u restauracji). Idealne na szybki obiad: na jedzenie czeka się minutę, obsługa jest bardzo miła, a potrawy smaczne, kolorowe (testowałam kilka różnych i wszystkie były pyszne) i duże. Wszystkie dania są wegańskie. Ceny: zupa 9 zł, drugie 17 zł (można kupować połowę porcji), deser 8 zł
2. Vegab (Kraków, ul. Starowiślna 8)
Wegańska wersja popularnego fast foodu, którą albo się kocha, albo nienawidzi. Ja należę oczywiście do pierwszej grupy! Do wyboru są cztery sosy i różne stopnie ostrości, a oprócz tego kilka innych potraw, ciasto oraz napoje. Smak ,,mięsa” jest bardzo specyficzny, więc trzeba po prostu spróbować. Również opcja raczej na szybki obiad (czeka się około piętnastu minut, można też zadzwonić wcześniej i przyjechać już po gotowe jedzenie), bo miejsca jest niewiele (dwa stoliki i kilka stołków barowych), sprzyja to jednak integracji: parę razy widziałam jak nieznajomi ludzie siadali ze sobą i zaczynali rozmawiać. Za każde wydane dwadzieścia złotych dostaje się pieczątkę na karcie stałego klienta, dziesięć pieczątek można wymienić na gadżety – niestety, wymagana kwota jest nie do końca przemyślana, bo tylko jeden rodzaj vegabu (i to powiększona porcja) tyle kosztuje, dlatego łowcy prezentów powinni chodzić tam parami lub zamawiać przy okazji coś do picia. Porcja (standardowa, a jest jeszcze maxi…) jest bardzo duża, więc najlepiej przychodzić głodnym.
3. Green Way (Kraków, ul. Krupnicza 22)
Green Way to wegetariańska sieciówka dostępna w większych polskich miastach. Do wyboru całkiem sporo potraw (opcje wegańskie i bezglutenowe są wyraźnie zaznaczone). Wnętrze jest przestronne i stolików jest dużo, ale klimat niezbyt skłaniający do przesiedzenia tam długich godzin – bardziej przypomina bar mleczny niż restaurację. Jedzenie jest bardzo smaczne, porcje duże i ceny przystępne: zjemy dobry obiad (jedno danie) płacąc za niego około dwudziestu złotych.
4. Momo (Kraków, ul. Dietla 49)
To bar wegetariański na Kazimierzu specjalizujący się w kuchni indyjskiej, dlatego potrawy, które można tam zjeść znacząco różnią się od tych oferowanych przez inne wege-restauracje. Miejsca jest całkiem sporo, wnętrze nie jest szczególnie ekskluzywne, ale ma w sobie coś, co zachęca, żeby jednak zostać tam chwilę dłużej niż tylko czas konieczny do zjedzenia swojego posiłku. Bardzo dobre jedzenie i herbata, a także przystępne ceny: za przyjemność zjedzenia w tym miejscu zapłacimy ok. dziesięciu – dwudziestu złotych.
5. Pod Norenami (Kraków, ul. Krupnicza 6)
Miejsce wyróżniające się na tle innych w tym artykule przede wszystkim wystrojem… i cenami. Podczas gdy tamte skłaniają raczej do wpadnięcia na szybki lunch na przerwie w pracy lub między zajęciami, Pod Norenami ma klimat ekskluzywnej azjatyckiej restauracji. Menu jest bardzo długie i podjęcie decyzji ,,co zamówić” może trochę potrwać. Jest wegetariańskie, ale z wieloma opcjami wegańskimi, w przypadku większości potraw można też poprosić o zamianę odzwierzęcych składników. Potrawy są opisane w specyficzny sposób, nawiązują do tradycyjnych dań azjatyckich i zawierają nazwę używanego w nich mięsa w cudzysłowie – oczywiście w daniu jest zastępowane przez jego roślinny odpowiednik. Mi osobiście się to nie podoba i odczuwałam pewien niesmak, ale wiem, że jest wielu fanów tego rozwiązania.
Jedzenie jest bardzo dobre, a porcje spore. Wnętrze sprzyja randkom, romantycznym kolacjom (może warto wybrać się na walentynki?) czy spotkaniom biznesowym. Warto się jednak przygotować na większy wydatek niż w pozostałych wegetariańskich restauracjach: za obiad dla dwóch osób (przystawkę i danie główne), karafkę wina i kawę zapłacimy ponad sto złotych.
Oczywiście to tylko kilka możliwości obiadowych, które Kraków ma dla roślinożerców – warto wybrać się na własne kulinarne poszukiwania ulubionych miejsc!
Wiktoria Aleksandra Barańska