16 Klub Miasta Kobiet: Janina Ochojska
Kiedy pomaganie jest skuteczne i o tym, co robić by w pomocy była też moc – mówiła Janina Ochojska

Pan Bóg kiedy lepił Jankę miał moment roztargnienia, trzymał w rękach grudę gliny na dziesięć osób, zagapił się i ulepił Jankę. Więc jak Janka zużywa pierwszą Jankę, to ma jeszcze drugą i następną. Janka jest nieprawdopodobnie dzielna w każdej sytuacji, odradza się jak feniks z popiołów – tak o Janinie Ochojskiej, założycielce PAH i Gościu Specjalnym 16. spotkania Klubu Miasta Kobiet (20 lipca 2017) powiedziała Bogusława Pilichowska. My miałyśmy okazję zweryfikować teorię o sile najsłynniejszej mistrzyni w pomaganiu

Uważam, że odruch serca to za mało. Odruch serca nie kontroluje tego, co dzieje się potem, co dzieje z się z tą osoba i z tą pomocą dalej – mówiła Janina Ochojska / fot. Barbara Bogacka
Janina Ochojska, aby spotkać się z uczestnikami spotkania KMK, wcześniej wróciła z Sycylii. Nie z wypoczynku, nie z wakacji, z którymi się Sycylia nam kojarzy, tylko z obozów dla uchodźców.
Swoją rozmowę z Anetą Pondo – prowadzącą spotkanie, rozpoczęła więc o opowiedzeniu jak wygląda sytuacja ponad 90 tys. uchodźców we Włoszech:
– Zobaczyłam tam pewien sposób przyjmowania uchodźców, który być może tutaj w Polsce by się przyjął. Dlatego, że jest on związany z pracą, nie dla napływających, tylko dla osób przyjmujących. We Włoszech działają spółdzielnie, które mają osobowość prawną i które po pierwszym etapie przyjęcia, przyjmują potrzebujących najczęściej na okres oczekiwania na określenie statusu. Takie spółdzielnie są najczęściej zakładane przez rodziny i ich przyjaciół. Zazwyczaj są to cztery osoby, które tworzą centrum, dostają 35 euro z Unii Europejskiej na dzień, na jednego przyjętego uchodźcę, oraz 10 euro od gminy. Gmina w ten sposób pozbywa się bezrobotnych. Być może Polacy przyciągnięci tym, że to może oznaczać pracę w małych miejscowościach, zmieniliby w końcu stosunek do uchodźców. Być może taki model przyciągnie Polaków, skoro motywacje bycia chrześcijanami, ludźmi, którzy uważają, że Polacy to naród, który wymyślił Solidarność nie są dla nich wystarczające. Może pieniądze przyciągną? Smutne to, ale taka jest rzeczywistość – podsumowała gorzko.

Można nie mieć pieniędzy, ale w zamian za to dać swoją pracę, czas i umiejętności – mówiła Janina Ochojska / fot. Barbara Bogacka
Janina Ochojska, chociaż zawsze chciała pracować z gwiazdami (z wykształcenia jest astronomką), to w swoim życiu skupiła się na pomaganiu ofiarom wojen i kataklizmów. Dużo rozmawiałyśmy o tym, kiedy pomaganie jest skuteczne i o tym, co robić by w pomocy była też moc. Pomaganie musi być świadome, bez emocji, a „odruch serca” nie powinien przyćmiewać racjonalnego myślenia. Jako przykład pomagania „bez głowy” Janina Ochojska podała historię zbiórki pluszaków dla dzieci z Sudanu. Ktoś, kto organizował akcję, nie pomyślał o kosztach transportu i nie przeanalizował tego, że dziecko z jednego z najbiedniejszych krajów na świecie nie potrzebuje pluszowego miśka.
– Mały Sudańczyk zrobi sobie samochodzik z puszki po oleju, a tak naprawdę, to zamiast tego woli pójść do szkoły lub nie musieć chodzić daleko po wodę, bo to mu da rozwój. Rozwój jest ważny, a nie emocje – podsumowała Ochojska.

„Przyszłość zależy od kobiet” / fot. Barbara Bogacka
Na jednej z dwóch wzorów fundacyjnych toreb, widnieje napis „Przyszłość zależy od kobiet”.
– Od paru lat mówi się, że od tego, czy kobiety odkryją swoją moc i po nią sięgną zależy przyszłość świata. Jak pani dostrzega role kobiet, zarówno tych, które pomagają i tych, z którymi spotykacie się w pracy? – zapytała Aneta Pondo.
Jej rozmówczyni w swojej odpowiedzi, zwróciła uwagę na to, że w krajach, do których jeździ na misje, ciężar odpowiedzialności za życie swoje i rodzin spada na kobiety. To one zakładają biznesy, a w razie ucieczki pomagają dzieciom i starcom. W bogatej Europie też pojawia się coraz więcej kobiet w polityce. Tam gdzie one są, widać pozytywne efekty.
A jak wygląda sytuacja kobiet w krajach muzułmańskich?
– Znam wiele wykształconych Arabek, które same chcą nosić burki, bo bez nich czują się nagie. Tymczasem my mówimy, że są uciemiężane przez mężczyzn. Nie znam żadnych statystyk, mówiących o przewadze przemocy mężczyzn w stosunku do kobiet w krajach arabskich, a Polską – powiedziała Ochojska.

Każda z uczestniczek została obdarowana różą przez panie z Kobieta i Rozwó(j)d / fot. Barbara Bogacka
O pomaganiu kobietom opowiedziały także Krystyna Rek i Katarzyna Bigosińska z Centrum Rozwodowego Kobieta i Rozwód, czyli panie odpowiedzialne za rozkwiecenie Metaformy. W rozmowie z Agną Karasińską, panie zwróciły uwagę, na to, że rozwód często jest początkiem rozwoju, a nie porażki, jak często o nim myślimy. Specjalistki od „rozwodzenia się z klasą” mówiły też o tym, jak ważne jest, by podejmując ostateczną i dla wielu, najtrudniejszą w życiu decyzję, mieć przy sobie sztab obiektywnych doradców. W Centrum Rozwodowym w Krakowie (ul. Mogilska 123/61 C ) znajdziemy ekspertów: od prawników, notariuszy przez psychologów do trenerów personalnych. Krystyna Rek i Katarzyna Bigosińska mówiły o tym, że często już po pierwszej wizycie, podczas której kobiety mają szansę opowiedzieć o swoim problemie, okazuje się, że rozwód nie jest konieczny. Rozmówczynie przyznały, ze same są… przeciwniczkami rozwodów.

Krystyna Rek i Katarzyna Bigosińska z Centrum Rozwodowego Kobieta i Rozwód / fot. Barbara Bogacka
O innych, ale równie intensywnych życiowych zmianach, opowiedziała Issa Iffaret. Nauczycielka sztuki transcendentalnej od dwóch lat mieszka na Bali i zachęca kobiety, które myślą, że „życie to nie tylko płacenie rachunków” do podróży w głąb siebie. Issa tłumaczyła na czym polega intuicyjne malowanie i jaką moc mają kolorowe flakoniki, które przywiozła ze sobą.

Issa Tifaret zachęcała kobiety do wzięcia pędzli we własne ręce! / fot. Barbara Bogacka
Nie obyło się bez atrakcji, jakie przygotowali dla pań partnerzy 16. spotkania Klubu Miasta Kobiet.
Na stoisku Zawsze Zgrabnej Patrycji Tłustochowicz można było uraczyć się MOCnym detoksem czy „zawsze zgrabnymi smoothies” na wzMOCnienie. Patrycja Tłustochowicz doradzała paniom m.in. jak radzić sobie z nadmierną miłością do słodyczy, co i jak jeść by być zawsze zgrabną i czuć się doskonale, będąc sobą.

Patrycja Tłustochowicz czyli Zawsze Zgrabna przekonywała, że lepiej pić smoothies niż jeść słodycze / fot. Barbara Bogacka
Masaż Med pozwolił nam zrelaksować się po ciężkim dniu i nabrać mocy na resztę wieczoru. Ekspertki wykonywały uczestniczkom spotkania taping kosmetyczny na poprawę napięcia i ujędrnienia skóry oraz zimne bandażowanie łydek, które było szczególnie zbawienne w upalny dzień.

Czym jest taping kosmetyczny wyjaśniły ekspertki z Masaż Med / fot. Barbara Bogacka
U Agnieszki Głuszyńskiej i specjalistów z Głuszyńska hair & beauty studio można było przyjrzeć się z bardzo bliska strukturze włosów, dobrać fryzurę oraz wziąć udział w konkursie. Panie miały także szansę porozmawiania o profesjonalnym zabiegu rekonstrukcji włosów #TRIJUVEN.
16. spotkanie Klubu Miasta Kobiet wsparli: Sylveco – fundator lawendowego płynu micelarnego Biolaven, Centrum Kosmetyki Leczniczej Odrodzenie oraz Gabinet Psychoterapii Justyna Zybura-Leszczak (Psychozapiski.com).

Agnieszka Głuszyńska nie tylko doradzała nowe fryzury, ale także organizowała gry i zabawy! / fot. Barbara Bogacka
Dziękujemy za obecność i za zakup fundacyjnej torby. Dzięki Wam już wkrótce ruszą warsztaty dla kobiet pod hasłem „Przyszłość zależy od kobiet”. Do zobaczenia we wrześniu!
Agna Karasińska