W tym roku Teatr Bagatela obchodzi stulecie istnienia. Myślę, że każdy choć raz w życiu pękał ze śmiechu, oglądając jedną z błyskotliwych komedii, które są crème de la crème tej sceny. Z okazji jubileuszu warto zanurzyć się w stuletnią historię teatru, a także spróbować zajrzeć w jego przyszłość
Podobno nazwę dla nowego teatru wymyślił sam Tadeusz Boy-Żeleński, który w trakcie dyskusji na ten temat rzucił lekko: „Znaleźć dobrą nazwę dla teatru? Bagatela”. I tak już zostało! Nazwa zgrabnie odzwierciedlała repertuar teatru, który od początku specjalizował się w lekkich, zabawnych spektaklach. Jednak Henryk Jacek Schoen, od dwudziestu lat dyrektor Bagateli, konsekwentnie wzbogaca repertuar o poważniejsze pozycje, na przykład sztuki Henrika Ibsena czy Tennessee Williamsa. Jest to nie tylko zgodne z duchem czasu, ale przyciąga również do teatru krakowian spragnionych obcowania ze sztuką przez duże „S”. Statystyki pokazują, że obrany kurs jest właściwy – z roku na rok teatr odwiedza więcej widzów, w samym tylko 2018 r. spektakle obejrzało prawie 180 tysięcy osób! O sukcesie świadczą także liczne nagrody zdobyte na festiwalach teatralnych (warto tu wspomnieć choćby obsypany nagrodami spektakl „Tato” w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej). Jeśli już mowa o statystykach, to Bagatela przoduje w liczbie premier oraz zagranych spektakli. Na przykład w 2018 roku można było na jej deskach obejrzeć aż 34 różne tytuły, a kultowy „Mayday” został zagrany ponad tysiąc sześćset razy, za każdym razem tak samo bawiąc widzów – bowiem, jak mówi dyrektor Schoen: „Ilość nie musi obniżać jakości”.
Teatr to przede wszystkim ludzie, a ekipa Bagateli to wyjątkowo zgrany team. Aktorzy, technicy, administracja – oni wszyscy tworzą profesjonalny i demokratyczny zespół, którego celem jest dostarczenie miłośnikom teatru rozrywki na najwyższym poziomie. W dzisiejszych czasach, gdy aktorzy krążą między Krakowem a Warszawą, a po spektaklu często spieszą się na plan filmowy czy telewizyjny, pogodzenie wszystkich grafików jest nie lada wyzwaniem. Jednak Henryk Jacek Schoen podkreśla, że dzieje się to z korzyścią dla obu stron – aktorzy rozwijają się zawodowo, a teatr zyskuje rozpoznawalne twarze, które przyciągają widzów. W skład zespołu Bagateli wchodzą aktorzy znani z dużego i małego ekranu, tacy jak Karolina Chapko, Urszula Grabowska, Magdalena Walach czy Jakub Bohosiewicz.
Pieniądze to nie wszystko, dlatego w słusznej sprawie zespół chętnie opuszcza mury „Teatru na Rogu” (jak dawniej nazywano Bagatelę), na przykład żeby swoimi występami umilić czas dzieciom w krakowskich szpitalach. Dyrektor mówi, że zespół teatralny jest jak orkiestra – zgromadzić grupę wybitnych artystów to jedno, ale sprawić, żeby wszyscy razem stali się genialnym zespołem, to jest prawdziwa sztuka. Jemu to się udało, dlatego w Bagateli obejrzeć możemy spektakle reżyserowane przez najlepszych reżyserów z całej Polski, ponieważ z takim zespołem każdy chce pracować.
Co mówią o Teatrze Bagatela występujący tam aktorzy? Dla wielu z nich Bagatela to coś więcej niż miejsce pracy.
Teatr Bagatela stał się dla mnie drugim domem jeszcze na studiach. Domem, w którym zawsze spotykam się z bliskimi ludźmi, z którymi uwielbiam pracować, ale też z widownią, jakiej nie ma żaden inny teatr, a dla której warto podejmować największe wyzwania – mówi Karolina Chapko.
Dariusz Starczewski również podchodzi do tego miejsca sentymentalnie – właśnie w Bagateli dostał swój pierwszy angaż jako aktor, tutaj też wyreżyserował pierwszy spektakl. „To pierwszy i jedyny teatr, w którym grałam. Tutaj debiutowałam rolą w musicalu „Tajemniczy ogród” w reżyserii Janusza Szydłowskiego, w którym zresztą do dzisiaj czasem grywam.
To miejsce jest dla mnie jak dom, z ludźmi z zespołu znam się już od ponad dwudziestu lat – opowiada Magdalena Walach.
Marcel Wiercichowski cieszy się, że może być częścią tak wspaniałego zespołu i podkreśla, że właśnie tu, w Bagateli, dojrzewał jako aktor i jako człowiek.
Z okazji okrągłych urodzin Teatr Bagatela przygotował dla swoich widzów liczne atrakcje. Prawdziwym hitem mogą się okazać dwie październikowe premiery: „Życie jest snem” Calderona de la Barca w reżyserii Gintarasa Varnasa (spektakl zrealizowany z niezwykłym rozmachem, będący próbką tego, co Bagatela mogłaby pokazywać na scenie, gdyby nie ograniczenia finansowe) oraz „Śmierć pięknych saren” – muzyczna adaptacja kultowej powieść czeskiego pisarza Oty Pavla w reżyserii Jana Szurmieja. Kolejne premiery sezonu 2019/2020 to „Ja jestem Żyd z Wesela” Romana Brandstaettera w reżyserii Klaudii Hartung-Wójciak, „Dialogi polskie” Witolda Gombrowicza w reżyserii Mikołaja Grabowskiego oraz „Tajemnice namiętności” w reżyserii dyrektora Teatru. Premiera sztuki „Ich czworo” Gabrieli Zapolskiej odbędzie się dopiero przed wakacjami, natomiast również jest to wydarzenie ściśle związane z jubileuszem Bagateli, ponieważ pierwsza wystawiona na jej deskach sztuka, „Kobieta bez skazy”, także była dziełem Zapolskiej. Z okazji jubileuszu widzowie będą mogli obejrzeć też wystawę plastyczną na temat Bagateli autorstwa Tadeusza Bystrzaka „1919 – 2019 Teatr Bagatela”, zwiedzić teatr w ramach weekendowych dni otwartych oraz przyprowadzić dzieci na czytanie klasyki literatury dziecięcej, oczywiście w wykonaniu aktorów Teatru Bagatela.
Jubileuszowe podsumowanie? Sto lat za nami – i co dalej? „Spojrzeć wstecz i ruszyć do przodu” – to optymistyczna dewiza Henryka Jacka Schoena.
Kolejnych stu lat serwowania krakowianom to rozrywki, to wzruszeń, a zawsze doznań artystycznych na najwyższym poziomie, Bagatelo!
Gabriela Iwasyk